ROZDZIAŁ 33 :3
Nina:
-Dość!- krzyknęłam gdy James z Carlosem znów zaczęli się o mnie kłócić
-Ty dajesz mu spokój!- wskazałam na Jamesa- A ty.... Yyyhhhmmm.... Gadaj gdzie jest Sid!
-Już jej nie zobaczysz. Auto ją potrąciło jak byłem z nią na spacerze i ona... -szepnął, a ja wybuchnęłam płaczem. Uciekłam do swojego pokoju i siedzę tak już 2 dzień, bez jedzenia i picia i mam ochotę się zabić. Nikogo nie wpuszczam, bez wyjątku. Mam już dość! Pierwszo Carlos mnie zdradza, potem ginie Pati i teraz jeszcze Sydney.... A na dodatek Alex chce wyjechać z powrotem do Londynu! Boże... Za jakie grzechy???
CLAUDIA:
Od tygodnia mam poranne mdłości i źle się czuję. Zeszłam na dół. James i Carlos ZNOWU się kłócili...
-I widzisz co narobiłeś?! Nawet psa upilnować nie umiesz! Ty tylko krzywdzisz wszystkich do okoła!- krzyczał Maslow
-A ty spójrz na siebie! Ja się nie mieszam w twoje życie prywatne!- odpowiedział mu Pena. Znów doszło do rękoczynów. Próbowałam ich rozdzielić ale oberwałam od Carlosa w brzuch. Upadłam na ziemię. To tak cholernie bolało! Chłopaki zawieźli mnie do szpitala. Dali mi tam leki przeciwbólowe i zabrali mnie na USG brzucha. Co było dalej? Nie pamiętam bo zemdlałam.... Obudziłam się na łóżku szpitalnym. James siedział obok mnie i trzymał mnie za rękę, a za nim stali moi pozostali przyjaciele+ Alexa Vega. Do sali wszedł dr. Martin
-Niestety mam dla was złą wiadomość. Byłaś w 5 tygodniu ciąży i poroniłaś. Przykro mi. Możesz już wracać do domu- podał mi wypis. Momentalnie zaszkliły mi się oczy. Wróciliśmy do domu w podłych nastrojach. Nina, Logan i Asia zamknęli się w pokojach, Kendall w piwnicy, Carlos i Alexa gdzieś poszli a Alexandra zaczęła się pakować. Pożegnała się ze wszystkimi i po godzinie już jechała na lotnisko taksówką.
-Clauduś jak się czujesz?- spytał Jamie
-A jak mam się czuć? Straciliśmy nasze dziecko...
-Wiem- przytulił mnie- Ale może to i lepiej? Pomyśl.... Nie byliśmy na to gotowi, a w przyszłości możemy mieć jeszcze całą gromadkę dzieci
-Może i masz rację- uśmiechnęłam się- Kocham cię
-Ja ciebie też- pocałował mnie. Włączyłam telewizor i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię....
NINA:
Biedna Clau. Współczuje jej.... Ale to nie zmienia faktu, że moje życie nadal wali się jak po trzęsieniu ziemi. Zadzwonił mòj telefon. Gustavo. Odebrałam (N-Nina; G-Gustavo; K-Kelly)
N: hallo?
G: Nina McLeod?
N: Tak to ja
G: posłuchaj... Wiem że obiecałem ci że po świętach nagrasz płytę a jest już lipiec ale niestety nie dam rady. Będziemy nagrywać BTR trzeci album i niestety muszę zerwać z tobą kontrakt
N: No dobrze.... Ale gdzie ja teraz znajdę pracę?
K: jak chcesz to mamy wolną posadę wizażysty BTR. Wybierałabyś im ciuchy na wyjścia, wywiady i koncerty, robiła makijaż i wybierała fryzury. Zgadzasz się?
N: jasne. A macie jeszcze coś dla Asi?
K: no pewnie! Będzie robić to co ty
N: no to zgoda. Dowidzenia
G: Żegnam
Ehh...Może i płyty nie wydam, ale za to mam pracę. Ktoś zapukał do mojego pokoju
-Kto tam?- spytałam
-Logan- mruknął
-Prszę- wszedł i usiadł obok mnie na łóżku. Wyglądał okropnie. Pomięte ciuchy, rozczochrane włosy i sińce pod oczami. Wrak człowieka.
-Możemy pogadać? Proszę... Od kiedy nie ma Pati brakuje mi tego- zaczął
-Jasne... Mi też brak tej szalonej osóbki- uśmiechnęłam się
-Jak ty to robisz?- spytał
-Ale co?
-Carlos, Alexa, Alexandra, Clau, Patricia i Sydney a ty żyjesz jak gdyby nigdy nic. Nie widać tego po tobie a nie jeden już by się zabił
-Ja... Tak naprawdę to duszę to w sobie i tylko na pozór jestem spokojna.... Ale kiedyś nie wytrzymam.... Te wszystkie emocje wezmą nade mną władzę a wtedy może być już za późno na ratunek- popłakałam się
-Obiecasz mi coś?- kiwnęłam głową na tak- Kiedy będzesz mieć już dość i się poddasz to powiesz mi o tym dobrze? Powiesz i zrobimy to razem- przytulił mnie
-W porządku Logan. Razem...- spojrzałam na niego i nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać... Tak.... Całowaliśmy się z Loganem coraz bardziej namiętnie. Oboje potrzebowaliśmy teraz czułości i bliskości drugiej osoby, nawet jak to był mój przyjaciel. Zabrakło nam powietrza więc odsunęliśmy się od siebie.
-Dziękuję-szepnęłam- Tego mi było trzeba
-Mi też - uśmiechnął się poraz pierwszy od śmierci Pati
-Ale to nic między nami nie zmienia?- spytałam dla pewności
-O czym ty mówisz przyjaciółko? Przecież my TYLKO rozmawiamy- zaśmiał się i wyszedł.... Mam pomysł! Nad łóżkiem mam całą białąścianę więc..... Zbiegłam szybko do piwnicy po różne farby. Siedział tam Kendall z gitarą i stosem kartek
-Mam już połowę piosenki!- pochwalił się
-To świetnie! Jak skończysz to przyjdź do mnie!- wróciłam szybko do pokoju. Zaczęłam malować. Po 3h skończyłam. Efelt był wpaniały! Nad łóżkiem namalowałam portret Sydney a naokoło niej zawiesiłam ramki ze zdjęciami z każdym z moich przyjaciół. Byłam z siebie zadowolona. Może nie będzie aż tak źle? Może mimo wszystko dam radę i wyjdę na prostą? Pożyjemy, zobaczymy....
################################################
Hejka Rushers! Wszystkiego naj z okazji DNIA SZCZĘŚCIA! A oto rozdział na który czekaliście ^^ napisałam go w 1,5 h! Mój rekord! A teraz idę się schować w szafie bo czuję, że cało z tegonie wyjdę jak to przeczytacie :/ To ja spadam! Pozdrawiam,
Nina Rusherka xoxo
OOOO... NIE..! CARLOS..! Człowieku działasz mi już na nerwy!! Jak ty to mogłeś zrobić?? I jeszcze na dodatek Sidney..? Jprdl. Ah tam a dobrze że się pocałowali.. a co tam :) Uuu.. nie gadaj mamy prace..? Hahahh będę dźgała Kendalla szpilkami w tyłek hahahahahhha :D Rozdział świetny czekam na nn:* Kocham Cb i Jolkę <3333
OdpowiedzUsuńMatko co tu sie dzieje O_O to dzień szczęścia? Tam to jakiś horror... ale też naj naj :*
OdpowiedzUsuńDziecko, Sydney, Pati, Alex... OMFG! Nie będę przeklinać bo obiecałam to sobie ale mam ochotę... hmmm... ***********! :D
Mam nadzieje ze wszystko sie ułoży... a Nina nie będzie z Loganem no bo to dziwne... chociaż... dobra nic nie mówię xD
Czekam na nn :***
Oh żal mi Niny! Ten dupek Carlos musiał wszystko spiepszyć! Logan i Nina no niewiem może by pasowało? Ohno i jeszcze to dziecko Claudi i Jamesa! Ryczę przez to wszystko! Czekam nn.:*
OdpowiedzUsuńCarlos, Alexa, Alexandra, Pati, Sydney ja bym nie wytrzymała tego. Za dużo. Dobrze, że się pocałowali. Czekam na nn:***
OdpowiedzUsuńJezuu! Świeetny rozdział! <3 piękny, piękny, piękny! <3 Czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńZabije Carlosa !! Tak zabije gołymi rencoma ! To tak jakby on zabił to dziecko ! A mogło być tak pięknie ....mogli mieć to dziecko....no ale trudno i tak mam MEGA FOCHA NA LOSA !! Musiał by mnie. Trafić piorun Żebym mu wybaczyla
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ,Klaudia
Wow...Nina się całowała z Loganem O.O Przecież...okey...Ale Carlos -.- jprdl...czy on kiedyś się ogarnie?! -__- człowiek działa mi już na nerwach....Ale co na to poradzić...Rozdział super ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńCarlos, debilu! Zerwij z tą Alexą i wracaj do Niny, albo poszczuję cię moim psem, który jest zły na cb, za to, że nie upilnowałeś Sydney!
OdpowiedzUsuńLogan i Nina się całowali? Okej, nie skomentuje tego... bo... oni do sb nie pasują!
Pati, zmartwychwstań i bądź z Loganem! Aleksandro, nie wyjeżdżaj... Buuu, będziemy tęskić :(
Podsumowując... Rozdział zajebisty, a ja czekam na nn...
i pozdrawiam! xD
Tyle smierci w jeden dzień... ah. Carlos będzie następny! Logan, całusek robi swoje :3
OdpowiedzUsuńczekam nn :***
Noo nieźle. Przez Carlosa straciła dziecko :/ Może po części James ma rację. Pierw zostawił Ninę, a teraz jeszcze Sydney. Agh! Szkoda słów...
OdpowiedzUsuńTeraz każdy ma załamkę. A żeby tak Carlos wszedł do tego pokoju jak oni się całowali. Może by zrozumiał swój błąd. Czekam nn :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCarlitooooo
OdpowiedzUsuńA kiedyś cię znajdęęę...znaaaajdę cięę.. (śpiewa)
Carlos: eee.. ?
Lili: O tak ! Znajdę cię i nakopie do tyłka !! (zuaaa)
Carlos: :S
Ale w tym momencie mnie się powinieneś najmniej bać... zobacz coś narobił ! Debilu ! Skrzywdziłeś Ninę... wmawiałeś jej że ją kochasz a potem co ?! Jeszcze zabiłeś Sydney ! I teraz nawet nie ma się do kogo przytulić ! O__o
Giiiiiiiiiiiiiiiiiiiń ! Tak wiem... może za ostra kara, ale większość osób tylko w obliczu śmierci potrafią zrozumieć swoje błędy.l..jaaaakie to smuuutne :( naprawdę...wzruszyłam się :( ale Cb mi żal Pena !
Cze-cze-cze.... wiem...przez jakiś czas byłam kompletnie w tyleee... O__o ale nadrabiam straty, a rozdział jest ME GUSTA ^^
Pati nie żyje.. przyznam, że doznałam szoku.. masakra... :( na serio...ryczałam..wolę sobie nie wyobrażać co musi Loggie przeżywać...
Jeszcze Clau straciła dziecko.. :( same nieszczęścia ! KIEDY BĘDZIE W KOŃCU IMPREZA ! Kiedy Carlito przejży na oczy i Nina będzie szczęśliwa ? I jeszcze Logan !
Oni się zabiją w końcu z tego wszystkiego O__o a tak nie może być...
Loooogan ahh...te polskie korzenie...nie możemy go stracić ! Żałoba narodowa chyba do końca mojego istnienia ! O__o
A on jest sexi Polaczkiem i ma żyć !! Oddychaj Logan !! ŻYJ
wszyscy: on nie umiera -,-
Lili: sorki...rozpędziłam się...
Ale tak czy inaczej Logan i Nina mają być szczęśliwi :D
Czekam nn :*
Lilka ;**
oooj ale mi żal Niny :( wszystko jej się wali a Sydney już zdążyłam polubić. bidula :( musi jej się udać!! niech się Carlos w końcu opamięta -.-
OdpowiedzUsuń