Jednorazówka 2
Mam na imię Asia. Mam 19 lat i mieszkam w małym miasteczku ,w Polsce. Jestem średniego wzrostu brunetką, o dość dziwnym kolorze oczu. Zazwyczaj są szare, ale jak padają na nie promienie słoneczne stają się delikatnie turkusowe. Pomijając ten fakt to jestem zwykłą nastolatką. Żyję w swoim własnym świecie, w którym mi dobrze. Polega on głównie na MUZYCE. Uwielbiam śpiewać i tańczyć i całkiem dobrze mi to wychodzi. Nie mam zbyt wielu przyjaciół. Kumpluje się z Victorią, którą poznałam 5 lat temu na obozie artystycznym. Niestety zaraz po tym musiała wyjechać z bratem do LA. Kontakt utrzymujemy przez Skypa, ale to nie to samo co w rzeczywistości. Bardzo za nią tęsknię. Dwa tygodnie temu odbyło się uroczyste zakończenie roku szkolnego. Maturę napisałam najlepiej w całej szkole. Teraz zastanawiam się nad wyborem kierunku studiów.
Wstałam coś koło 10:00 rano. Ubrałam się w to:
Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Weszłam na Twitera. Od jakiegoś tygodnia zaczął do mnie pisać koleś o nazwie Heffron Drive. Nie znałam gościa z wyglądu, ale muszę przyznać, że był całkiem ładny. Udało mi się dowiedzieć, że wraz z kumplami gra w jakimś zespole, ale nie wiem dokładnie jakim. Mieszkał w LA. Moim marzeniem jest żeby tam pojechać. Całkiem fajnie mi się z nim gadało.
HD( Heffron Drive): Hej Aśka! Jak leci?- napisał do mnie
A( Asia): NUDY!!!- odpisałam mu
HD: Hahah... Ja za to mam aż za dużo pracy
A: Możesz mi jej trochę oddać. Będę mieć co robić :P
HD: A dałabyś radę napisać mi piosenkę na nową płytę?
A: No pewnie! Tylko prześlij mi nuty, OK?
HD: Nie wiem czy mogę ... To ściśle tajne xD
A: To ja napiszę najpierw tekst, a ty potem nuty :D
HD: Ty tak na serio?
A: No pewnie!
HD: Zgodzę się pod jednym warunkiem....
A: Mam się bać?
HD: Nieeee.... Wystarczy że zaśpiewasz ją potem razem z moim bandem
A: Nie mogę ci tego obiecać
HD: Ploseeee...
A: Zobaczy się jeszcze
HD: Dobra muszę lecieć na próbę :C Wiesz.. Ostatni koncert w trasie koncertowej...
A: To ja nie przeszkadzam. Pa
HD: Narka :**
Sprawdziłam jeszcze pocztę i wyłączyłam laptopka. Zaraz, zaraz... czy on mi przesłał buziaka? OMG! Dostałam od niego buziaka! Jupi! Stop, stop, stop... Co mnie napadło? Przecież ja go praktycznie nie znam, ale... chyba się w nim zakochałam... Dziwna jestem. Ale mniejsza z tym. Dokończyłam śniadanie i zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to listonosz.
-Przesyłka dla Joanny
-To ja
-Proszę tu podpisać- podpisałam w wyznaczonym miejscu i listonosz podał mi średniej wielkości paczkę. Zamknęłam drzwi i weszłam do salonu. Otworzyłam paczkę. Były tam dwie koperty i.... nowiusienki I Phone Apple 5!!! Otworzyłam pierwszą kopertę. Było tam napisane:
,, Droga Asiu,
Już tak dawno się nie widziałyśmy, że postanowiłam zrobić ci małą niespodziankę. W drugiej kopercie masz bilet do LA! Mam nadzieję, że się cieszysz. Na I Phonie masz mój numer telefonu i mojego brata, Kendalla. Jak byś chciała to dzwoń w każdej chwili. A teraz leć się pakuj !
Buziaki Tori Schmidt :**
PS: Zapakuj wszystkie rzeczy bo zostajesz u nas na zawsze!"
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa!!!!!!! Będę mieszkać w LA!!!! Z moją BFF!!! Jupi!!!! Zaczęłam ze szczęścia skakać po całym domu. Trwało to z jakieś 30 min. Jak się trochę opanowałam zadzwoniłam do Victorii .
-Halo?- usłyszałam jej zaspany głosik
- Tori? Ty na serio z tym wyjazdem?- spytałam
-Ooo.. Widzę, że dostałaś moją paczkę. I tak, na serio. A teraz wybacz ale idę spać bo u mnie jest 3 w nocy!- zaśmiała się
-Wybacz. Zapomniałam o różnicy czasowej. Dobranoc- rozłączyłam się. Poleciałam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować. Około 19 skończyłam. Przed drzwiami wyjściowymi stało 5 walizek i bagaż podręczny oraz gitara. Byłam wykończona! Zjadłam szybko kolacje, wzięłam szybki prysznic i zasnęłam.
< NASTĘPNEGO DNIA>
Wstałam ok.9:15. Już jutro wyjazd!!! Ubrałam się i nagle dostałam natchnienia. Wzięłam gruszkę. banana, szklankę soku pomarańczowego i usiadłam na kanapie w salonie. Wzięłam do ręki kartkę papieru, ołówek, wyciągnęłam z pokrowca gitarę i zaczęłam tworzyć. Po 3 godzinach piosenka była gotowa. Nosiła tytuł I KNOW YOU KNOW. Weszłam na TT. Przepisałam tekst i nuty i wysłałam Heffronowi Drive.
HD(Heffron Drive): Tak szybko?Powinienem częściej cie prosić o takie rzeczy :P
A(Asia): Hahah... Nawet jej nie zaśpiewałeś, nie zagrałeś i już mnie chwalisz?
HD: Nie muszę jej słyszeć, żeby stwierdzić, że jest świetna ;)
A: Ach no tak, zapomniałam. Masz instynkt muzyka. Geniusz z ciebie!
HD: Hahaha... Dobra muszę spadać. Obiecałem siostrze że jej pomogę w przygotowaniach do przyjazdu jej psiapsiuły :D Ach.... rodzeństwo
A: To nie przeszkadzam... A wiesz, że ja jutro wylatuje do LA?
HD: Serio? Może się spotkamy? Pa :**
A: Fajnie by było. Pa :**- wyłączyłam laptopa. Czyli jednak się nie myliłam... przesłał mi BUZIAKI !!!! HURRA!!!! Chyba na serio się ZAKOCHAŁAM... A ni się obejrzałam a była już 16:30. Spakowałam resztę rzeczy. Przekąsiłam coś, umyłam się i poszłam spać...
<NEXT DAY>
Obudził mnie SMS od Vic
,,Miłego lotu kochana :**"
Chwilę później dostałam drugiego SMSa. Tym razem od jej brata.
,,Hejka! Jestem Kendall, brat Tori. Cieszę się, że niedługo się poznamy. Miłego lotu :**"
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Spojrzałam na zegarek: 8:05. Za 2 h mam samolot. Ubrałam się w to:
Zjadłam śniadanie i zadzwoniłam po taksówkę. Przyjechała po 20 min. Zapakowałam do środka walizki i odjechaliśmy na lotnisko. Punkt 10 siedziałam na swoim miejscu w samolocie. Wystartowaliśmy. Obok mnie nikt nie siedział, więc miałam 3 siedzenia tylko dla siebie. Ułożyłam się wygodnie i włączyłam laptopa. Tori była dostępna na Skypie. Chwilę później wyświetliło się przychodzące połączenie. Odebrałam i na ekranie było widać jej uśmiechniętą twarzyczkę.
T(Victoria): Hejcia Aśka! Nawet nie wiesz jak się cieszę że cię widzę!
A(Asia): No hejo! Też się cieszę. Czeee... a czy u ciebie czasem nie jest 1 w nocy?
T: No.... jest. Ale brachol mnie obudził, bo przyszli jego kumple. Mają dzisiaj koncert w Los Angeles i po niekąd w tej sprawie dzwonie. Bo widzisz... koncert zaczyna się o 16 naszego czasu, a jeszcze wcześniej mają próbę z nową piosenką i ... nie będą mogli po ciebie przyjechać na lotnisko. Przyjadę tylko ja i to taksówką, Ok?
A: No pewnie! Nie ma sprawy. Przecież ja nawet ich nie znam i nie wiem w jakim zespole grają.
T: To masz okazję ich teraz poznać. CHŁOPAKI!!!!- wydarła się na cały samolot
A: Ciszej! Jestem w samolocie.- i na ekranie pojawiło się 5 wyszczerzonych pyszczków. 3 z nich nie znałam.
Tymi dwoma była Tori i ten blondyn... Heffron Drive. Skąd on się tam wziął?
T: A więc. Latynos Carlos, szatyn Logan ,długowłosy brunet James i blondyn mój brat Kendall
A: Brat?
T: No odkąd pamiętam to tak.
C( Carlos): Hej! Ładna jesteś!- wyszczerzył się latynos
L(Logan) : Carlos! Opanuj się!
J(James): Przepraszamy za kolegę
A: Nic nie szkodzi. Cześć
K: To ty jesteś ta Asia o której tyle nadaje moja siostra?
A: No raczej tak. Chyba że Vic zna jeszcze jakąś inną Asię.
T: Ej! Ty jesteś jedyna w swoim rodzaju. Aaaa.... Zaśpiewasz mi coś? Tak dawno cie nie słyszałam a ty masz taki piękny głos...- rozmarzyła się
A: Ale ja ... nie umiem śpiewać a poza tym jestem w samolocie
CLJKT:Prosiiiiiiiiiimy.....
A: No dobra...- i zaśpiewałam refren do ,,I know you know"
C: Ej! To nasza piosenka!
L: Skąd ją znasz? Nikt oprócz nas jej nie słyszał.
J: Jesteś tajnym agentem?
T: Czy ja o czymś nie wiem?
K: To jej piosenka więc ma prawo ją znać.
LJCT: Co?!
A: No to że napisałam tą piosenkę i wysłałam H... twojemu bratu
T: No wiesz co? I nic mi nie powiedzieliście?
C: Ona jest super!!!
L: No... fajny tekst i nuty..
J: Tylko że mamy mały problem.
T: Niby jaki?
K: Nie ma kto zarapować fragmentu tekstu
L: Ja nie dam rady. Nie umiem rapować przy tak dużej publiczności jak na koncercie.
C: Ej, Gustavo napisał mi SMSa że mamy już do niego iść
CLJK: Narka!- powiedzieli równo i już ich nie było. Po chwili dostałam SMSa od Kendalla. ,,Musimy pogadać. Na osobności" Odpisałam mu szybko ,,Zadzwonie jak skończe gadać z Vic, Heffron :P" Nie dostałam odpowiedzi.
T: Co tak myślisz?
A: Żal mi chłopaków. Polubiłam ich i szkoda że nie zaśpiewają tej piosenki.
T: Chyba że...
A: Chyba że co?
T: Zrobisz im niespodzianke i zaśpiewasz razem z nimi!
A: Wiesz... To nie jest głupie. Tylko musisz mnie wkręcić na koncert. Mam plan. A i w ten sposób chociaż po części wam sie odwdzięcze za to że moge z wami mieszkać
T: Wiem. Geniusz ze mnie. To teraz dawaj ten plan... - opowiedziałam jej co wymyśliłam. Spodobało jej sie to. Skończyłyśmy rozmawiać. Byłam zmęczona. Zasnęłam i w ten sposób minęła mi cała podróż. Obudziła mnie stewardessa. Lądowaliśmy. Wyszłam z samolotu,zabrałam bagaże i wyszłam na dwór. Świeciło piękne słońce. Tak sie cieszę, że tu jestem! Podleciała do mnie Tori i rzuciła mi się na szyje.
A: No hej, ej bo mnie udusisz!
T: To co wcielamy nasz plan w życie?
A: No jasne!- podjechałyśmy pod wielką i luksusową wille.
-No. To tu. Tutaj mieszkam z chłopakami. Zaprowadze cie do pokoju i za 2 godziny widzimy się tutaj- zakomunikowała Tori i zaprowadziła mnie do mojego pokoju. Był bardzo przestrzenny i ładny. Gdy Vic zostawiła mnie samą zadzwoniłam do Kendalla. Odebrał po pierwszym sygnale.
K(Kendall): No nareszcie. Już myślałem że nie zadzwonisz. Mam akurat 30 min przerwy to możemy pogadać
A(Asia): To o czym chcesz gadać... Heffron!
K: Właśnie o tym. Nie chciałem żeby tak wyszło. Sam dowiedziałem sie dopiero wczoraj jak pomagałem Victorii posprzątać dom. Pokazała mi twoje zdjęcie i cie rozpoznałem. Przepraszam że cie okłamałem
A: Jestem zła że nie powiedziałeś prawdy, ale ... Widze że batdzo tego żałujesz więc ci wybaczę. Zacznijmy naszą znajomość od początku.
K: Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę! A więc.. Mam na imie Kendall Francis Schmidt, gram z 3 kumplami w zespole Big Time Rush, mam 22 lata i mieszkam z moją siostrą Victorią w Los Angeles.
A: Ja jestem Asia Knight, mam 19 lat i będę mieszkać z moją BFF w LA. Aktualnie zastanawiam sie nad kierunkiem studiów.
K: No to część oficjalną mamy za sobą :D
A: Z czego sie tak cieszysz?
K: Z tego że właśnie poznałem dziewczynę swoich marzeń.. Yyy... Tzn super przyjaciółke...
A: No... Serio? Podobam ci sie? Takie straszydł jak ja?
K: Yyy... Jesteś b.. Bardzo ładna.. I ... Ten no...yyy ... Masz niesamowitą osobowość... Ech.. Tak ... Podobasz mi sie...
A: Zaskoczyłeś mnie... To miłe...
K: No a yyy... Co ty sądzisz o mnie?
A: No... Jesteś całkiem przystojny... Zabawny... Przyjacielski... No i BARDZO mi sie podobasz... Och... Możemy zmienić temat? Nie lubie mówić o uczuciach.
K: Jasne. To jakie studia wybierzesz?
A: Chyba pójdę do szkoły artystycznej ale nie jestem jeszcze do końca pewna.
K: Myślę, że to dobry pomysł. Przepięknie śpiewasz i piszesz super piosenki.
A: Naprawdę tak myślisz?
K: Naprawdę. Masz do tego talent
A: A właśnie... Macie już kogoś do rapu?
K: Nie... Jak nikogo nie znajdziemy do koncertu to Logan spróbuje ale... Nie wiem czy da rade
A: Przykro mi..
K: Ok. Musze kończyć. Mam próbe na scenie. Pa
A: Pa pa- rozłączył się. Och... Prawie mu powiedziałam że go kocham. Popatrzyłam na zegarek. Miałam jeszcze 1 godzine do koncertu. Zaczęłam uczyć się tekstu. Gdy skończyłam poprawiłam makijaż i zeszłam na dół przy okazji podziwiając reszte domu. Był naprawdę piękny. Victoria już na mnie czekała. Wsiadłyśmy do limuzyny i pojechałyśmy na koncert. Chłopaki byli już na scenie gdy weszłyśmy za kulisy. Byłam coraz bardziej zestresowana. BTR zaczęło śpiewać moją piosenkę. Gdy nadszedł moment na rap Logan zaniemówił. Chcąc ratować sytuację chwyciłam zapasowy mikrofon i zaczęłam śpiewać. Powoli wychodziłam na scene. Chłopaki nie wiedzieli co sie dzieje. Jak mnie zobaczyli uśmiechnęli sie i razem dokończyliśmy piosenkę. Ukłoniłam się i spojrzałam prosto w zielone tęczówki Kendalla. Byłam jakby w transie. Nagle nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Złączyliśmy się w pocałunku, który stawał się coraz bardziej namiętny. Moje ciało odzyskało panowanie nad sobą i zbiegłam ze sceny. Słyszałam za sobą wiwaty publiczności. Przytuliłam się do Tori. Chłopacy zaśpiewali jeszcze ze dwie piosenki i poszli się przebrać. Przemyślałam wszystko i zdecydowałam że chcę być z Kendem. Wytarłam mokre oczy i stanęłam obok Vic. BTR zrobili sobie kilka zdjęć z fanami, dali kilka autografów i podeszli w końcu do nas. Po tym pocałunku co raz bardziej go pragnęłam. Chciałam się do niego przytulić,pocałować, dotknąć... Ale też nie chciałam robić tego przy świadkach. Dojechaliśmy do domu w ciszy. Zjedliśmy w spokoju kolacje. Chłopacy zmęczeni po koncercie poszli spać. Vic zaczęła oglądać TV a ja poszłam do teoretycznie, swojego pokoju. Niestety pomyliłam drzwi i znalazłam się w pokoju Kenda. Leżał rozwalony na łóżku i chyba spał. Nie wiem co mnie podkusiło ale usiadłam na brzegu łóżka i pocałowałam go w policzek. Tak słodko spał.... Już miałam wstać i iść gdy chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Teraz leżałam wtulona w jego tors i czułam jego oddech na szyi.
- Mrrr...-zamruczał mi do ucha
- Przepraszam.....- wyszeptałam
- Za co?- zdziwił sie
- Za to że wtedy uciekłam ze sceny... Tak naprawdę to było miłe.
- To ja przepraszam.... Nie powinienem cie całować... I to jeszcze podczas koncertu. Ale co ja na to poradze że tak na mnie działasz- wyszczerzył się a mnie przeszły dreszcze.
- I ja na ciebie chyba też- wymruczał mi do ucha. Nie wytrzymałam dłużej i pocałowałam go. Z początku całowaliśmy się delikatnie a potem co raz bardziej namiętnie i zachłannie. Przekręcił się i teraz leżałam na nim. Jego ręka wylądowała mi na udzie a druga jeździła po moich plecach. Ja jedną ręką mierzwiłam jego włosy a drugą trzymałam na jego policzku. Chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie. Niestety zabrakło nam powietrza i musieliśmy przestać. Uśmiechnął się. Ja też.
- I co? Jak tak mają wyglądać wszystkie twoje przeprosiny to muszę częściej się z tobą kłócić- zaśmiał sie.
-Wariat- zeszłam z niego i położyłam się obok.
- Zostaniesz na noc?- spytał
-A mam inne wyjście?- pocałował mnie w czubek głowy i zasnęliśmy wtuleni w siebie...
*Next day*
Obudziłam się jako pierwsza. Kendizzle jeszcze spał. Po cichutku wysmyknęłam się z łóżka. Otwarłam drzwi i stanęłam na korytarzu. To co tam zobaczyłam zdziwiło mnie trochę. Vic całowała się z Loganem! Nie zauważyli mnie. Logan wszedł do swojego pokoju a Tori obruciła się w moją stronę.
- Ładnie to tak? Całować się z Loganem przed jego pokojem?- zapytałam z uśmieszkiem.
- A ty co robisz przed pokojem mojego brata? I to w dodatku wczorajszych ciuchach?- zaśmiałyśmy się
- No... Wczoraj jak poszłaś to przyszedł do mnie Logan i spytał się czy zostanę jego dziewczyną. I się zgodziłam!- wypiszczała
-No to gratulacje! A ja... Yhm... Pomyliłam pokoje i spałam u Kendalla.
- Tylko?
-No i dałam mu małego całusa...
- Małego?
- Niech ci będzie!! Całowałam się z twoim bratem.... W usta...
- Haha! Wiedziałam że was do siebie ciągnie!- ucieszyła się. Nagle zza moich pleców wychylił się Kends.
- Mamo jeszcze pięć minut- wymruczał
- Mamo?!
- Victoria! Ciszej... Głowa mi pęka- kaszlnął- dotknęłam jego czoła.
- Kendi masz gorączke. Jesteś chory. Marsz mi do łòżka!- wypędziłam go spowrotem do pokoju.
- Zajmiesz się nim?- spytała Vic
- Oczywiście- tym razem weszłam do swojego pokoju. Przebrałam się i wzięłam krótki prysznic. Zrobiłam mi i Kendowi śniadanie, zabrałam dla niego lekarstwa i weszłam do pokoju chłopaka. Właśnie przebierał koszulkę a ja jak głupia wpatrywałam się w jego nagi tors. Prawie upuściłam tacę z jedzeniem. Ubrał czystą bluze a ja nadal sie gapiłam.
- Tylko nie zjedz mnie wzrokiem- uśmiechną sie. Otrząsnęłam sie z transu.
- Wskakuj do łóżka! Przyniosłam ci śniadanie.
- Dobrze mamusiu.- położył się w łóżku. Zjedliśmy razem po czym dałam mu odpowiednie leki. Nasze spojrzenia sie spotkały i wpatrywaliśmy się sobie w oczy. Te jego zielone tęczówki były takie hipnotyzujące. - Asiu... Kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną?- wyszeptał
- Tak..- odpowiedziałam mu równie cicho. Pocałowaliśmy się namiętnie...
*2 years ago*
Miesiąc temu zaręczyłam się z Kendallem. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Jutro do sprzedaży wchodzi moja pierwsza płyta a za 3 tygodnie jade w trase. Moje życie nigdy nie było tak wspaniałe. Victorii i Loganowi też się układa. Rok temu sie pobrali a teraz mają już małą córeczkę Lucy i synka Luka. Nie myślałam że moje marzenia spełnią się w tak krótkim czasie...
K(Kendall): No nareszcie. Już myślałem że nie zadzwonisz. Mam akurat 30 min przerwy to możemy pogadać
A(Asia): To o czym chcesz gadać... Heffron!
K: Właśnie o tym. Nie chciałem żeby tak wyszło. Sam dowiedziałem sie dopiero wczoraj jak pomagałem Victorii posprzątać dom. Pokazała mi twoje zdjęcie i cie rozpoznałem. Przepraszam że cie okłamałem
A: Jestem zła że nie powiedziałeś prawdy, ale ... Widze że batdzo tego żałujesz więc ci wybaczę. Zacznijmy naszą znajomość od początku.
K: Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę! A więc.. Mam na imie Kendall Francis Schmidt, gram z 3 kumplami w zespole Big Time Rush, mam 22 lata i mieszkam z moją siostrą Victorią w Los Angeles.
A: Ja jestem Asia Knight, mam 19 lat i będę mieszkać z moją BFF w LA. Aktualnie zastanawiam sie nad kierunkiem studiów.
K: No to część oficjalną mamy za sobą :D
A: Z czego sie tak cieszysz?
K: Z tego że właśnie poznałem dziewczynę swoich marzeń.. Yyy... Tzn super przyjaciółke...
A: No... Serio? Podobam ci sie? Takie straszydł jak ja?
K: Yyy... Jesteś b.. Bardzo ładna.. I ... Ten no...yyy ... Masz niesamowitą osobowość... Ech.. Tak ... Podobasz mi sie...
A: Zaskoczyłeś mnie... To miłe...
K: No a yyy... Co ty sądzisz o mnie?
A: No... Jesteś całkiem przystojny... Zabawny... Przyjacielski... No i BARDZO mi sie podobasz... Och... Możemy zmienić temat? Nie lubie mówić o uczuciach.
K: Jasne. To jakie studia wybierzesz?
A: Chyba pójdę do szkoły artystycznej ale nie jestem jeszcze do końca pewna.
K: Myślę, że to dobry pomysł. Przepięknie śpiewasz i piszesz super piosenki.
A: Naprawdę tak myślisz?
K: Naprawdę. Masz do tego talent
A: A właśnie... Macie już kogoś do rapu?
K: Nie... Jak nikogo nie znajdziemy do koncertu to Logan spróbuje ale... Nie wiem czy da rade
A: Przykro mi..
K: Ok. Musze kończyć. Mam próbe na scenie. Pa
A: Pa pa- rozłączył się. Och... Prawie mu powiedziałam że go kocham. Popatrzyłam na zegarek. Miałam jeszcze 1 godzine do koncertu. Zaczęłam uczyć się tekstu. Gdy skończyłam poprawiłam makijaż i zeszłam na dół przy okazji podziwiając reszte domu. Był naprawdę piękny. Victoria już na mnie czekała. Wsiadłyśmy do limuzyny i pojechałyśmy na koncert. Chłopaki byli już na scenie gdy weszłyśmy za kulisy. Byłam coraz bardziej zestresowana. BTR zaczęło śpiewać moją piosenkę. Gdy nadszedł moment na rap Logan zaniemówił. Chcąc ratować sytuację chwyciłam zapasowy mikrofon i zaczęłam śpiewać. Powoli wychodziłam na scene. Chłopaki nie wiedzieli co sie dzieje. Jak mnie zobaczyli uśmiechnęli sie i razem dokończyliśmy piosenkę. Ukłoniłam się i spojrzałam prosto w zielone tęczówki Kendalla. Byłam jakby w transie. Nagle nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Złączyliśmy się w pocałunku, który stawał się coraz bardziej namiętny. Moje ciało odzyskało panowanie nad sobą i zbiegłam ze sceny. Słyszałam za sobą wiwaty publiczności. Przytuliłam się do Tori. Chłopacy zaśpiewali jeszcze ze dwie piosenki i poszli się przebrać. Przemyślałam wszystko i zdecydowałam że chcę być z Kendem. Wytarłam mokre oczy i stanęłam obok Vic. BTR zrobili sobie kilka zdjęć z fanami, dali kilka autografów i podeszli w końcu do nas. Po tym pocałunku co raz bardziej go pragnęłam. Chciałam się do niego przytulić,pocałować, dotknąć... Ale też nie chciałam robić tego przy świadkach. Dojechaliśmy do domu w ciszy. Zjedliśmy w spokoju kolacje. Chłopacy zmęczeni po koncercie poszli spać. Vic zaczęła oglądać TV a ja poszłam do teoretycznie, swojego pokoju. Niestety pomyliłam drzwi i znalazłam się w pokoju Kenda. Leżał rozwalony na łóżku i chyba spał. Nie wiem co mnie podkusiło ale usiadłam na brzegu łóżka i pocałowałam go w policzek. Tak słodko spał.... Już miałam wstać i iść gdy chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Teraz leżałam wtulona w jego tors i czułam jego oddech na szyi.
- Mrrr...-zamruczał mi do ucha
- Przepraszam.....- wyszeptałam
- Za co?- zdziwił sie
- Za to że wtedy uciekłam ze sceny... Tak naprawdę to było miłe.
- To ja przepraszam.... Nie powinienem cie całować... I to jeszcze podczas koncertu. Ale co ja na to poradze że tak na mnie działasz- wyszczerzył się a mnie przeszły dreszcze.
- I ja na ciebie chyba też- wymruczał mi do ucha. Nie wytrzymałam dłużej i pocałowałam go. Z początku całowaliśmy się delikatnie a potem co raz bardziej namiętnie i zachłannie. Przekręcił się i teraz leżałam na nim. Jego ręka wylądowała mi na udzie a druga jeździła po moich plecach. Ja jedną ręką mierzwiłam jego włosy a drugą trzymałam na jego policzku. Chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie. Niestety zabrakło nam powietrza i musieliśmy przestać. Uśmiechnął się. Ja też.
- I co? Jak tak mają wyglądać wszystkie twoje przeprosiny to muszę częściej się z tobą kłócić- zaśmiał sie.
-Wariat- zeszłam z niego i położyłam się obok.
- Zostaniesz na noc?- spytał
-A mam inne wyjście?- pocałował mnie w czubek głowy i zasnęliśmy wtuleni w siebie...
*Next day*
Obudziłam się jako pierwsza. Kendizzle jeszcze spał. Po cichutku wysmyknęłam się z łóżka. Otwarłam drzwi i stanęłam na korytarzu. To co tam zobaczyłam zdziwiło mnie trochę. Vic całowała się z Loganem! Nie zauważyli mnie. Logan wszedł do swojego pokoju a Tori obruciła się w moją stronę.
- Ładnie to tak? Całować się z Loganem przed jego pokojem?- zapytałam z uśmieszkiem.
- A ty co robisz przed pokojem mojego brata? I to w dodatku wczorajszych ciuchach?- zaśmiałyśmy się
- No... Wczoraj jak poszłaś to przyszedł do mnie Logan i spytał się czy zostanę jego dziewczyną. I się zgodziłam!- wypiszczała
-No to gratulacje! A ja... Yhm... Pomyliłam pokoje i spałam u Kendalla.
- Tylko?
-No i dałam mu małego całusa...
- Małego?
- Niech ci będzie!! Całowałam się z twoim bratem.... W usta...
- Haha! Wiedziałam że was do siebie ciągnie!- ucieszyła się. Nagle zza moich pleców wychylił się Kends.
- Mamo jeszcze pięć minut- wymruczał
- Mamo?!
- Victoria! Ciszej... Głowa mi pęka- kaszlnął- dotknęłam jego czoła.
- Kendi masz gorączke. Jesteś chory. Marsz mi do łòżka!- wypędziłam go spowrotem do pokoju.
- Zajmiesz się nim?- spytała Vic
- Oczywiście- tym razem weszłam do swojego pokoju. Przebrałam się i wzięłam krótki prysznic. Zrobiłam mi i Kendowi śniadanie, zabrałam dla niego lekarstwa i weszłam do pokoju chłopaka. Właśnie przebierał koszulkę a ja jak głupia wpatrywałam się w jego nagi tors. Prawie upuściłam tacę z jedzeniem. Ubrał czystą bluze a ja nadal sie gapiłam.
- Tylko nie zjedz mnie wzrokiem- uśmiechną sie. Otrząsnęłam sie z transu.
- Wskakuj do łóżka! Przyniosłam ci śniadanie.
- Dobrze mamusiu.- położył się w łóżku. Zjedliśmy razem po czym dałam mu odpowiednie leki. Nasze spojrzenia sie spotkały i wpatrywaliśmy się sobie w oczy. Te jego zielone tęczówki były takie hipnotyzujące. - Asiu... Kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną?- wyszeptał
- Tak..- odpowiedziałam mu równie cicho. Pocałowaliśmy się namiętnie...
*2 years ago*
Miesiąc temu zaręczyłam się z Kendallem. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Jutro do sprzedaży wchodzi moja pierwsza płyta a za 3 tygodnie jade w trase. Moje życie nigdy nie było tak wspaniałe. Victorii i Loganowi też się układa. Rok temu sie pobrali a teraz mają już małą córeczkę Lucy i synka Luka. Nie myślałam że moje marzenia spełnią się w tak krótkim czasie...
-------------------
Woo! Hooo! I w końcu moja jednorazówka dobiegła do końca. Pracowałam nad nią prawie miesiąc i mam nadzieje że wam się spodoba. Bardzo dużo znaczą dla mnie wasze komentarze. Bez was ten blog by nie istniał. I LOVE YOU RUSHERS !!! Dlatego też dedykuję ten wpis wszystkim którzy czytają i komentują tego bloga. Jesteście wspaniali !!!
Nina Rusherka :**
O M G..!!! Nina jesteś Bogiem..!! heh..
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam początek "Mam na imię Asia. "
to prawie sok wyplułam..! hahahaha :)
No niesamowite , po prostu brak mi słów..
to jest takie zajebiste..!!!!!
Jak bym mogła wybrać reżysera który napisze mi życie na 100% byś nim była..!!! Nie no muszę przeczytać jeszcze raz..!!!! Buziaki Aśka :* <333
Wow zajebiste. Śliczna naprawdę. Czekam na nn :-*
OdpowiedzUsuńO mamusiu! To jest świetne!!!
OdpowiedzUsuńImię siostry Kendsa bardzo mi się podoba :*
Czekam na następną równie wspaniałą jak ta!! <333
Cudnie, cudnie, cudnie... ^^ Ja chcę takich więcej :) Liczę, że szybko napiszesz kolejną jednorazówkę. Czeeekam ;**
OdpowiedzUsuńKinia ;p
Boska jednorazówkaaa !!! :D Też musze kiedyś napisac ale nie wyjdzie mi xd
OdpowiedzUsuńSłodko że Aśka i Kendall są razem *___*
Logan i Tori mają dzieci? ooooooooo *O*
Czekam na inne jednorazówki!!! :*
Pozdrawia Pati (z życia wzięte)
Zajebista jednorazówka !! :D Słodka <3 Czekam na następną !!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Klaudia :*
Świetna jednorazówka :) czekam na nową :)
OdpowiedzUsuńświetna jednorazówka chce takich wiecej:P:P wiecej o carlicie i kendallu:P:P No o Loganie i jamiem też nie możemy zapomnieć;p;p dawaj szybko nastepna;p
OdpowiedzUsuńJennnnnyyy.... Świetne ;) najpierw te konwersacje na TT a potem całkiem niespodziewane spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńJejuniu...Uwielbiam Kendzia! A tak w ogóle super ci wyszło! normalnie jednorazówka cud-miód. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńMajka
O-M-G. Jebłam przy tej jednorazówce! Jesteś boska bejbe :P Pisz więcej !!
OdpowiedzUsuńNaprawde super jest trzeci najlepszy blog jaki czytałam pierwszy pauli drugi też i twój .
OdpowiedzUsuńJa coś maże ale mi nie wychdzi :(
Pozdro