sobota, 26 stycznia 2013

Uwaga! Głosowanie!

ROZPOCZĄŁ SIĘ ETAP GŁOSOWANIA W KONKURSIE NA BLOGA ROKU !!!

Aby zagłosować wyśli SMS na numer 7122 w treści podając numer bloga. Koszt SMS to 1,23zł

Numer MOJEGO bloga: J00120

UWAGA!!! 0 to cyfra ZERO

RUSHERS I INNI CZYTELNICY JEŻELI PODOBA WAM SIĘ MÓJ BLOG TO SERDECZNIE PROSZĘ WAS O GŁOSY!!! Z GÓRY BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!!! JESTEŚCIE WSPANIALI!!! I LOVE YOU!!!

Pozdrawiam i dziękuję Nina Rusherka ;**

czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 27 ;)

ROZDZIAŁ 27 ;)

ALEX:

W r r r.... Odkąd jestem w USA miałam już chyba z 3 chłopaków xD Znają mnie już wszyscy w szkole. T aa... Jeszcze przez dwa lata muszę tam chodzić. Nina nie bo ma taką dużą mózgownicę że napisała maturę w wieku 15 lat! Jak tak można?!? Eh... Na szczęście dziś jest sobota. Wczoraj miałam zaszczyt uczestniczyć w przepięknych przeprosinach Kendalla i poznałam Pat, przyszłą panią Henderson. Fajna nawet jest z niej przyjaciółka. Obudziło mnie lizanie po twarzy.
-Eh... Sydney zostaw... Ja chce spać!- jęknęłam
-Sid zejdź- usłyszałam Ninę
-Hej młoda- rozczochrała mi włosy
-Hej stara- usiadłam na łóżku
-Co powiesz na to abym dzisiejszy dzień spędziła z moją kochaną siostrą?- spytała
-Z chęcią tylko czy twoja pielęgniarka ci pozwoli?- zaśmiałam się, gdyż w mich myślach ukazał się Carlos w stroju higienistki xD
-Że Los? Nim się nie przejmuj. Przekonam go jakoś. A poza tym mam do ciebie sprawę
-Słucham cię siostrzyczko- podeszłam do szafy z zamiarem wybrania jakiś ciuszków
-Chcę.... Chcę sobie zrobić... Tatuaż. Ale nie mów nic nikomu!- nie powiem zdziwiła mnie tym. Moja siostra kujonka, taki aniołek a chce mieć tatuaż?
-To super! A masz jakiś szkic?- ucieszyłam się
-Pewnie- podała mi kartkę na której narysowana była nutka w kształcie serca.
-Śliczne! Też chcę taki!- zachwyciłam się
-Dlatego to ty idziesz ze mną do studia tatuażu a nie ktoś inny- przytuliła mnie. Przebrałam się w to:

a Nina w to:

i wyszłyśmy na miasto. Po jakiś 30 min byłyśmy na miejscu. Kobieta która tatułowała Ninę była bardzo miła i sympatyczna. Dała mi nawet lizaka ;P Wracając do tatoo... Nina zrobiła go sobie z tyłu szyi, pod włosami. Jak miała je rozpuszczone to nic nie było widać. Następnie udałyśmy się do McDonalda na shaki i na zakupy! Miałyśmy chyba z 10 toreb ciuchów jak wracałyśmy!
-Alex proszę cię nie mów nikomu o tatuażu. Nie chcę aby ktoś się o tym dowiedział
-Masz zamiar kryć go do końca życia? Carlos prędzej czy później i tak go zauważy
-Wiem... Ale wolę żeby dowiedział się ode mnie.
-No dobra. Nie powiem nikomu- powiedziałam wchodząc do domu
-Czego nie powiesz?- podchwycił Logan
-Nie twoja sprawa Henderson- warknęłam
-Po nazwisku to w sądzie!
-Lepiej uważaj bo niedługo możesz się tam znaleźć jako poszkodowany- dogryzłam mu. Uwielbiam się z nim droczyć. Tak słodko wygląda jak się złości.... Alex! On ma dziewczynę!
-Grozisz mi?
-Może- pobiegłam do swojego pokoju....

NINA:

-Hej misiek- pocałowałam mojego chłopaka
-Obraziłem się na ciebie- zrobił dziwną minę, że wszyscy się z niego zaśmiali
-Za co niby się fochasz?- zdziwiłam się
-Bo mi nie powiedziałaś że wychodzisz i się nie pożegnałaś- mówił jak 5 latek
-Uuu... Pielęgniarka nie przypilnowała swojego pacjenta co?- zaśmiał się blondyn
-Kendall!- skarciła go Asia
-Oj tam oj tam...
-Zabiłeś jednorożca!- wskazał na blondyna palcem fochnięty
-Że co?- zdziwiła się Claudia
-Nie słyszałaś? Jak ktoś powie ,,oj tam oj tam" to zabija jednorożca-tłumaczył James
-Ale jednorożce nie istnieją!- wtrąciła się Pat
-A wiesz czemu? Bo Kendall je zabił!- zezłościł się James. Ja tylko się zaśmiałam i poszłam do swojego pokoju odnieść zakupy. Carlito potruchtał za mną.
-Daj pomogę ci-powiedział przy schodach
-Dzięki- chciałam go pocałować ale się odsunął
-To nie oznacza że się odfochnąłem- poszedł
-To co mam zrobić aby mój kochany Latynos się odfochnął?- zaśmiałam się
-Hym... No nie wiem...-zamyślił się
-Przepraszam!- zrobiłam minę szczeniaczka- Kupiłam ci "Owocowe Owocusie"- dodałam
-Ooo! Wybaczam tylko mi je daj!- zaświeciły mu się oczy
-Masz!- rzuciłam mu paczkę żelek. Wyglądał jak ktoś kto nigdy w życiu nie jadł żelek. W 5 min pochłonął zawartość całej paczki.
-Oj ty mój żarłoczku- dałam mu wieeeelkiiieeegooo buziaka.
-Co tak długo robiłyście w mieście?- spytał
-A no wiesz.... Chdziłyśmy tu i tam po sklepach..- zmieszałam się
-Aha...- powiedział i wyszedł z Sydney na spacer. Uff...! Jak dobrze że się nie wygadałam... Ale i tak mu muszę powiedzieć o tatuażu... Lepiej nie teraz. Obrazi się znowu... Ale później będzie jeszcze gorzej... Poczekaj jeszcze trochę...- biłam się z własnymi myślami. Wzięłam krótki prysznic i przebrałam się. Zeszłam na dół do salonu. Byli tam wszyscy. O dziwo Sylwia i Asia nawet gadały razem na temat jakiegoś filmu który reklamowali przed chwilą w telewizji.
-Słuchajcie... Za 3 dni wracam do Nowego Yorku- posmutniała Sylwia.
-Szkoda siostra. Ale możesz tu wpadać kiedy tylko chcesz prawda?- pocieszał ją James
-Prawda!- przytaknęliśmy mu wszyscy razem.
-Hej ludziska zobaczcie kogo spotkałem jak wracałem ze spaceru!- wrzasnął Carlos i wleciał jak przeciąg do salonu razem z psem i....
*********************************************************************************

Witam moich czytelników! Jak podoba wam się rozdział? Bo mi całkiem, całkiem.... Jesteście pewnie ciekawi kogo takiego spotkał Carlos??? Haha... Nie powiem wam! Może ktoś z was się domyśli....
Przepraszam, że rozdział znowu jakiś taki krótki ale postaram się pisać dłuższe. Po prostu chciałam zakończyć w tym momencie ;)
W poniedziałek znowu do szkoły... Czemu te ferie tak szybko lecą?? :'(
No nic... Nie przynudzam już. Pozdrawiam
                            

Nina Rusherka ;**

2013-01-24 17.05.46.jpg
TATUAŻ NINY ;D

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 26 ;*

Cześć ludzie!  W sobotę wieczorkiem wróciłam z gór!  Fajnie było ale butów narciarskich nie założę nigdy w życiu.... koszmar jakiś!  Więcej pod rozdziałem a teraz zapraszam do czytania


ROZDZIAŁ 26 ;*


JOANNA:
Pogodziłam się z Sylwią. W sumie to całkiem fajna z niej dziewczyna. Polubiłam ją. Za to Kendall.... od 2 dni nikt go nie widział. Jakby się w powietrzu rozpłynął. Mniejsza z tym. Zaczynam martwić się o Ninę i Claudię. Chłopacy nie wypuszczają ich z pokoi i nikogo nie chcą tam wpuścić. A ja chcę z moją BFF pogadać no!!!
-Carlos wpóść mnie tam!  Ja chcę tylko porozmawiać z Niną! -dobijałam się do drzwi od jej pokoju
-Nie bo wnosisz zarazki a ona musi wyzdrowieć w końcu! -odkrzyknął
-Wybacz Asiu ake sama widzisz że jestem uwięziona! -dodała Nina. Zrezygnowana poszłam do drzwi od pokoju Clau.
-James!  Otwórz te drzwi! Chcę pogadać z twoją dziewczyną!
-Nie! Ona ma odpoczywać! A od gadania masz Kendalla! -odkrzyknął
-Miałam...-szepnęłam i zeszłam na dół. A więc jak mówiłam Kendalla nie widziałam od 2 dni, podobnie jak Logana, Alex.... ona ciągle gdzieś wychodzi i nie dasię jej złapać, a Patricia.... ona jeszcze nie wróciła od rozdziców a z Sylwią nie będę rozmawiać o moim związku. Eh... jak są potrzebni to nigdy ich nie ma. Zabrałam telefon do ręki. Pat do mnie dzwoniła. Postanowiłam oddzwonić.
-Halo?
-Hej Pati. Co tam u ciebie?
-Siedzę właśnie w samolocie do LA!  Ale nie mów nic nikomu
-Jasne, nie powiem.
-Asia co ty taka smutna jesteś?
-Pokłóciłam się z Kendallem a jego już od 2 dni w domu nie widziałam i nie wiem co o tym myśleć...
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Na pewno szykuje teraz dla ciebie jakąś niespodzinkę
-Może...
-No nie smutaj się już. Muszę kończyć. Pogadamy jak wrócę. Pa
-Pa



NINA:
-Czemu nie wpuściłeś tu Asi?
-Bo.... jeszcze jesteś chora...
-Ej! Przecież już wyzdrowiałam. Twoje lekarstwo mi pomogło- uśmiechnęłam się do Carlosa- a teraz gadaj o co ci tak nprawdę chodzi?
-Oj no bo chcę spędzić z tobą jeszcze jeden dzień sam na sam.
-Ja też chcę ale mnie już plecy strasznie bolą od ciągłego leżenia!
-Chyba wiem jak temu zaradzić...- szepnął i zaczął delikatnie masować moje ramiona. Widząc że jest nieśmiały powoli ściągnęłam bluzkę, zostając w staniku i spodniach, aby ułatwić mu zadanie. Zdziwił się.
-Jakoś jak widzisz mnie w stroju kompielowym to się tak nie wstydzisz.
-Ale to co innego
-Dla mnie to jest to samo.
-Skoro tak mówisz- posmarował mi plecy olejkiem i zaczął masaż. Było mi bardzo przyjemnie. W nagrodę dostał duuuuużegoooo  buziaka. I tym sposobem udało mi się namówić go żeby wypuścił mnie chociaż na obiad. Ubrałam się w to:


A Carlos w to:


Zeszliśmy na dół. Logan dał mi jakąś torbę i powiedział że Asia ma się w to przebrać. Zabrałam ją do jej pokoju i wręczyłam ubranie. Wyglądała prześlicznie:


-Ale po co to?- spytała
-Nie wiem. Dostałam taki rozkaz od Logana- zeszłyśmy na dół i wyszłyśmy do ogrodu. Obok basenu była ustawiona miniaturowa scena a na niej chłopaki. Zaczęłam się śmiać. Kendall miał na sobie różowy sweterek  xD
-Asiu, przepraszam.... Nie powinienem był...-i zaczęli śpiewać. Najpierw ,,Worldwide'' a potem ,,Cover Girl". Wzruszyłam się ale Asia jeszcze bardziej. Na finał wystrzeliły fajerwerki ustawiając się w napis "SORRY". To było piękne. Aśka wpadła w jego ramiona i pocałowała. Wybaczyli sobie.
-Wróciłam!- wleciała do ogrodu Patricia i rzuciła się na Logana. To był dzień który zakończył się mega szczęśliwym zakończeniem..............

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

No... To jak wam się podoba rozdział? Mi nawet, nawet, ale to do was należy ocena moich bazgroł. Na stępny rozdział będzie na pewno dłuższy. Macie moje słowo. Został mi jeszcze 1 tydzień ferii to coś wyskrobie ;D

Dziękuję wam za tyle komentarzy! I za +5555 wejść! (tyle było jak dzisiaj włączyłam bloggera)!!! Jesteście wspaniali!!!

I LOVE YOU!!! <3 
Nina Rusherka ;***

niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 25 xd

ROZDZIAŁ 25 xd
Nina:
-Gdzie jest Alex?- spytałam. Nikt nie wiedział
-Gdzie jest moja siostra!!!- wydarłam się na całe gardło-Wy!- pokazałam po kolei na wszystkich- Pomóżcie mi ją znaleźć!- i zaczęły się poszukiwania. Chłopacy na dole a dziewczyny i Sydney do góry...Nagle zadzwonił mój telefon...
-Halo?
-Nina! Zejdź na dół to piwnicy!- szepnął do słuchawki chyba Logan
-To my mamy piwnice?
-Skoro w niej jestem to tak
-A gdzie to jest?
-Zejdź na dół...
-No...- powiedziałam po wykonaniu czynności
-Idź do pokoi gościnnych...
-No jestem przed nimi
-I otwarte drzwi na wprost..-rozłączył się. Niepewnie zeszłam na dół w ciemność. Logan zapalił światło i ujrzałam jego i Alex leżącą na podłodze
-Alex!!! Co ty tu robisz!?! Nic ci nie jest!?!- podleciałam do niej
-Hym..- obudziła się- Co... Gdzie ja... Moja głowa- chwyciła się za nią
-Coś ty zrobiła że wylądowałaś w piwnicy?-spytał Loggie
-Ehh... Byłam wczoraj wieczorem w klubie na imprezie... wypiłam parę drinków i prawdopodobnie zamiast do swojego pokoju trafiłam tu..- skrzywiła się
-Pijesz w tak młodym wieku?- zdziwiłam się
-To przez ojca... Ale już nie będę... Obiecuję- przyrzekła
-Martwiłam się o ciebie- przytuliłam ją
-Chodźcie do kuchni- i poszliśmy. Logan dał Alex tabletki na ból głowy i butelkę wody a ja powiedziałam innym że moja siostra się odnalazła. Ale że męczył ją kac i była śpiąca... To wpadłam na genialny pomysł.
-Który z chłopaków najwolniej biega?- szepnęłam do Aśki i Claudii
-Chyba Logan- odszepnęły
-Logaś! Chodź no tu na słówko!- odciągnęłam go na bok
-Wrzuć Alexandre do basenu- poprosiłam
-Ale dlaczego ja?
-Bo ty jako jedyny nie masz przy sobie dziewczyny... A poza tym to był rzut monetą
-No dobra- zabrał ją na ręce, wyszedł do ogrodu i wrzucił do basenu
-Logan!- wrzasnęła rozbudzona Alex i zaczęła go gonić. Z racji tego że była od niego szybsza raz dwa go dogoniła i zaczęła łaskotać
-Phaha... Przestań... Hahah... Al....hahahah... Alex.... Proszę... Hahahahahahaha- płakał ze śmiechu Logan. Po kilku minutach go puściła i poszła się ogarnąć....

Kendall:
Wyszliśmy do ogrodu przyglądać się tamtejszej akcji. Nagle ktoś znienacka uderzył mnie mocno w głowę... Chyba deską.... Bardzo to bolało więc poszedłem do pokoju się położyć. Na biurku leżała jakaś kartka. Ja na pewno jej tam nie kładłem. A pisało na niej tak:

"Drogi Kendallu Francisie Schmidtcie,
Piszę ten list do ciebie aby grzecznie Ci przekazać pewną rzecz.... A właściwie... Ty DEBILU, GŁUPKU, PALANCIE i CHAMIE!!! Jak możesz flirtować z Sylwią na oczach swojej dziewczyny!!! To nie jest zachowanie godne gentelmena!!!  Mam nadzieję że wbiłam Ci coś do tego twojego utalentowanego łba...
Jusine Ninja Schmidt 
P.S. Mogę twój autograf??"

Przyznam że w pierwszej chwili nie wiedziałem co o tym myśleć. Przestraszyłem się ale potem dało mi to do myślenia. Postanowiłem pogadać z Sylwią a potem przeprosić Asię... Tyle że to nie będą zwyczajne przeprosiny ;D A wię zapukałem i otrzymując pozwolenie wszedłem do pokoju Sylwii
 -Musimy pogadać. Co ty do mnie czujesz?- palnąłem prosto z mostu
-Nic... to tylko zauroczenie i nie chce rozwalać związku twojego i Asi. Zaraz idę ją przeprosić- powiedziała
 -Dzięki- i wyszedłem z jej pokoju i udałem się przygotować coś specjalnego....

 CARLOS: 
 Nina znów dostała gorączki. Wykąpała się i położyła w łóżku. Zrobiłem jej lekarstwo z przepisu mojej babci. Do szklanki wody dodaje się cytrynę, miód i trochę czosnku oraz tajemny składnik żeby miało dobry smak.
-Proszę, wypij. To ci pomoże- podałem jej i zabrałem się za masowanie jej stóp żeby je trochę rozgrzać.
 -Dziękuję- powiedziała i pocałowała mnie jak skończyłem.
-Wiesz tak sobie myślę... jesteśmy razem od 6 miesięcy a nie byliśmy jeszcze na żadnej randce...-zacząłem
 -Mhm... Czyżbyś coś proponował?
-Jak wyzdrowiejesz zabieram cię na romantyczną kolację we dwoje. Co ty na to?
 -Może być ciekawie... -pocałowała mnie i zasnęła. Ja leżałem obok niej i rzucałem piłkę Sydney....

 AŚKA:
Claudia leżała na kanapie, Logan gdzieś wybył, Alex spała u siebie, Kendalla Carlosa Ninę i Sylwię gdzieś wywiało, James usługiwał Clau a ja siedziałam na fotelu i oglądałam "Niemożliwe" na MTV. Do salonu weszła Sylwia.
-Asia możemy pogadać?- spytała
 -A mamy o czym?- odparłam oschle
-Tak... - eh.. Zgodziłam się i poszłyśmy do kuchni.
-Słuchaj... Ja nie chcę rozdzielać ciebie i Kendalla... Prawda że się w nim zauroczyłam ale nic poza tym... On jest tylko moim przyjacielem i nikim więcej. A to wczoraj.. Ja cie bardzo przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło- spuściła głowę. Zrobiło mi się jej trochę żal. Przytuliłam ją.
 -Przyjmuje przeprosiny... Ale to Kendall powinien mnie przeprosić a nie ty...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Rushers!
 No więc mamy kolejny rozdział.... Z góry przepraszam za błędy i za to, że taki krótki wyszedł, ale wiecie jak to jest pisać z fona albo tableta. Chcę wam też powiedzieć DZIĘKUJĘ (danke Olcia ;P) za to że we mnie wierzycie. 
KOCHAM WAS!!!
 Następny rozdział nie wiem kiedy dodam bo jadę na tydzień w góry na narty i kiepsko z netem będzie :/ najwyżej napisze na brudno w zeszycie a potem na blogspota jak wrócę. Także jeśli nie będę komentować waszych blogów, wybaczcie, nadrobię w drugim tygodniu ferii. No i to by było na tyle... Jak wam się podoba rozdział? Bo mi nawet bardzo :D Całuje i pozdrawiam, 
                                                                                                                 Nina Rusherka ;**

niedziela, 6 stycznia 2013

Blog Roku!

Kochani czytelnicy mojego bloga,
Chciałabym was poinformować o pewnej rzeczy.... Mianowicie.... Zgłosiłam swojego bloga do konkursu na BLOG ROKU!!!

To jest link:
http://blogroku.pl/2012/kategorie/big-time-rush-zmienil-o-moje-lzycie-,1r1,blog.html

Wiem, że i tak nie mam szans ale zawsze warto próbować. Chcę wam również powiedzieć że nie zawieszam bloga i podziękować za tyle wspaniałych komentarzy pod ostatnim postem....

I LOVE YOU!!! Jesteście wspaniali!!!

Pozdrawiam, Nina Rusherka ;**

piątek, 4 stycznia 2013

Bardzo ważne!!!

BARDZO WAŻNE !!!

A więc tak.... Rozdział 24 zranił pewną osobę, którą bardzo przepraszam.... Z racji tego że podobnie jak Carlos jestem dość wrażliwa i nie lubię jak ktoś się na mnie gniewa.... Zawieszam bloga... Następny rozdział pojawi się 13 lub 21 stycznia... Ale raczej 21.... Jest mi bardzo przykro z tego powodu i postaram się to sprostować w przyszłych notkach... To opowiadanie wymyślam i osoby w nim są podporządkowane do tego co siedzi w mojej głowie... Nie wszystko jest zgodne z prawdą... Większość rozdziałów to tylko wymysły mojej wyobraźni... Także jak już mówiłam zawieszam bloga do 21 stycznia... Mam nadzieję że się nie pogniewacie ale to naprawdę dla mnie ważne...
Sylwia przepraszam!!! :'(
Nina Rusherka ;**

Rozdział 24 ;)

Na początek dziękuję za tyle wejść i komentarzy! Jesteście wspaniali! Kocham was!!!
Po drugie chciałam wam powiedzieć, że żyję! Jeszcze.... 
A teraz nie przynudzam i zapraszam na:

ROZDZIAŁ NR 24!
NINA:
Smutno, cicho i nudno jest w takim wielkim domu gdy mieszkają w nim tylko 3 dziewczyny i pies. Co z tego że dzwonią codziennie jak nie można się do nich przytulić, dotknąć?
 3 Miesiące Później:
 Jeszcze tylko miesiąc i przyjadą chłopacy. Nie mogę się doczekać!! Niestety wczoraj w nocy dostałam wysoką gorączkę- 40°. Do tego katar i ból gardła... Grr.. Nie lubię być chora... Od rana dziewczyny szpikują mnie tabletkami... Bleee -,- Położyłam się w salonie i włączyłam laptopa Alex. Akurat zadzwonił Carlos.
 -Hej kochanie- ukazała mi się jego mordka
 -No hej misiek- wychrypiałam
 -A co ci jest?- posmutniał
-Chora.. Ale więcej ci powie doktor Alex lub doktor Asia- wychrypiałam i kaszlnęłam
-Aaaaaaalllleeeexxx lub Aaaassssiiiiaaaaa!!!- wrzasnął na cały głos Los.
-Człowieku zlituj się - pojawili sie na ekranie pozostali
 -Hej- przywitali się
-No cześć- wskoczyły na kanapę obok mnie dziewczyny
-Nooo to słucham co dolega mojej dziewczynie panie doktor
-40° gorączki w nocy, 4 paczki wysmarkanych chusteczek...-Alex
 -...Ból gardła i okropna chrypa-Aśka
-Zajmijcie mi się nią dobrze- uśmiechnął się Carlos
-Oczywiście!- zasalutowały mu dziewczyny. Pogadaliśmy jeszczę trochę i chłopaki poszli spać wykończeni koncertem....
 MIESIĄC PÓŹNIEJ :
KENDALL:
 Jeeeeej!!! Dziś ostatni koncert w NY i do domku!!! Raz dwa poszedł nam koncert, zabraliśmy po drodze Sylwię, młodszą siostrę Jamesa i ruszyliśmy do LA.... Carlos ciągle chodził zdenerwowany bo żadna z dziewczyn nie zadzwoniła do nas od 2 dni a Nina jest ciągle chora. Z jednej strony mu się nie dziwie ale z drugiej nie chce spotkać Sydney... wymęczy mnie za 4 miesiące w jeden dzień! W końcu podjechaliśmy pod nasz dom. Weszliśmy do domu... cisza... zanieśliśmy walizki do swoich pokoi a Sylwi do gościnnego.... weszłem do salonu gdzie byli wszyscy, nawet Sydney. O dziwo nawet na mnie nie spojrzała tylko piszczała i tuliła się do latynosa. Usłyszeliśmy jak ktoś otwiera drzwi.
 -Sprawdze kto to- i poszedłem do holu. Moim oczą ukazała się ledwo żywa Nina.
 -Czy to moja bluza? - wskazałem na nią
 -Taaaa... Aśka mi pożyczyła- ziewnęła- zaraz... Kendall! - rzuciła mi się na szyję
 -A my to co? - odchrząknęli James i Henderson. Podbiegła do nich i ich przytuliła. Jak odczepiła się od Jamesa Carlos zakrył jej oczy.
 -Carlos!!! - obróciła się , pocałowała, wtuliła w niego i rozpłakała.
-Hej kotek, co jest? - zapytał Los
-Gdzie dziewczyny? - dodał Logan
 -W szpitalu...- rozpłakała się jeszcze bardziej
 -Ciii. Wszystko będzie dobrze- uspokajał ją Carlito
-Co się stało? - spytałem
-Clau miała wypadek jak wracała z lotniska... kierowca był pijany i wjechali na drzewo... na szczęście ma tylko poobijane żebra i złamaną nogę- wyszeptała. James zabrał kurtkę i pojechał do szpitala. Ja z nim.
-Claudia Jonson. Gdzie leży? - wparował do recepcji
-A panowie to?
 -Jestem jej chłopakiem! - wysapał James
 -Sala 110- ruszyliśmy tam. Przy łóżku siedziała Asia a na łóżku leżała Claudia. Przytuliłem moją dziewczynę a ona mnie pocałowała. James został w szpitalu a my wróciliśmy do domu i położyliśmy się spać...
 NINA: 
 Po tym jak chłopaki pojechali do szpitala udaliśmy się do salonu. Byłam potwornie zmęczona bo od 2 dni prawie wcale nie spałam. Do tego byłam jeszcze chora.... Rzadko choruje ale jak mnie już coś złapie to baaardzo długo się nie umiem wyleczyć. W salonie siedziała jakaś blondynka.
 -Kto to?- spytałam 
-To jest Sylwia Maslow, siostra Jamesa- przedstawił ją Logan 
-Heeej- spojrzałam na nią zdziwiona
 -Cześć a ty tooo?- uśmiechnęła się niepewnie 
-Chyba twoja kuzynka, bo Jamesa na  pewno, Nina- podałam jej rękę którą uścisnęła. Włączyliśmy TV. Nie wiem co leciało bo od razu znalazłam się w krainie Morfeusza... 

JOASIA:
 Kendall wygonił mnie ze szpitala i wróciliśmy do domu. Logan oglądał TV i rozmawiał z Carlosem, Nina spała wtulona w latynosa a na fotelu siedziała jakaś blondynka i gapiła się na mojego blondaska. Logan podniòsł się z fotela i przedstawił mi dziewczynę. Okazało się że to młodsza siostra Jamesa. Usiadłam na kanapie obok Carlosa i przyjaciółki a Kenduś na podłodze między mną a Sylwią. Blondynka znudzona chyba filmem zaczęła flirtować z moim boyfriendem.... Nie przeszkadzało by mi to gdyby nie fakt że jemu to kompletnie nie przeszkadzało! Co więcej kazał Loggiemu włączyć horror a Sylwi pozwolił się do siebie wtulać!! Jak ona tak może i to na moich oczach!?! Carlos zaniósł Ninę do jej pokoju a ja poszłam do swojego. Po 2 godzinach przyszedł do mnie roześmiany Kendall.
 -Won mi z tąd!- zepchnęłam go z łóżka 
-O co ci chodzi?- zdziwił się
 -Spytaj się tej swojej Sylwiuni!
 -To tylko przyjaciółka!
 -Logan, Carlos i James to też tylko moi przyjaciele a jakoś do nich nie lgnę jak ćma do światła! 
-Ale to nie tak!
 -A jak?! Mam zacząć się do nich łasić żeby ci pokazać jak to jest!?!
 -Nie... Ale...
 -Żadnych ale! Śpimy dzisiaj osobno!- wywaliłam go z pokoju z trzaskiem drzwi i poszłam spać z płaczem....

 CLAUDIA: 
Leżałam tak w szpitalu i rozmawiałam z moim Jamesem. Tak się cieszę że przyjechał już z powrotem! Po pewnym czasie przyszedł lekarz. - Jak wszystko będzie dobrze to jutro może pani wyjść- powiedział i ruszył dalej na obchód. James został u mnie na noc.... 

NEXT DAY (CLAUDIA):
 Obudziły mnie jakieś szepty. Otworzyłam oczy. James rozmawiał z moim lekarzem. Ten dał mu jakąś kartkę i wyszedł.
 -To twój wypis. Możesz już wracać do domu- powiedział mój ukochany. Spakował mnie i na rękach wyniósł ze szpitala. Pojechaliśmy do domu. Panowała tam strasznie dziwna atmosfera. Asia wyglądała jak 7 nieszczęść a Nina ją pocieszała. Chłopaki siedzieli w salonie z Sylwią, a ta tuliła się do Kendalla. James zostawił mnie w kuchni u dziewczyn.
-Claudia!-przytuliły mnie
-Dobra, dobra. Gadać mi co tu się dzieje
-Sylwia migdali się do Kendalla, on na to nie reaguje i pokłócił się z Aśką
-Wszystko będzie dobrze... Zobaczysz- przytuliłam ją
-Dzięki wam kochane... A gdzie jest Alex?

*********************************************************************************
Uff.... Namęczyłam się nad tym rozdziałem bo Zdzisława zrobiła sobie wakacje ! (Zdzisia to moja wena jakby co)... Ale jest... Mam nadzieję że wam się spodobał bo mi nie za bardzo. Sylwia jest już w bohaterach a chłopakom zmieniłam nazwiska na prawdziwe bo tak mi się lepiej pisze. Przepraszam za błędy! 

Mam do was ogromną prośbę! Bardzo was proszę o komentarze, których ostatnio jest coraz mniej! To naprawdę motywuje!

Z góry dziękuję i pozdrawiam Nina Rusherka :**