1O.O00


1O.O00 wejść!!!!

Aaaa!!!! Rushers you are crazy and AMAZING!!! I LOVE YOU!!!! Aaaa!! W ciągu 8 miesięcy blog ma już +10.000 wejść i +650 komentarzy!!! Jesteście wspaniali!!! Aby wam podziękować napisałam tą króciutką jednorazówkę ^^ [dla odpowiedniego klimatu należy czytać ją przy STAY Rihanny]

ZAPRASZAM!

########################################################################

-Oli! Stój! Ja nie chciałem!- krzyczał za nią. Ale ona nie chciała go słuchać... Co więcej nie chciała go znać. Był jej najlepszym przyjacielem. Jedynym któremu ufała w 100% a on ją okłamał. Nie lubiła tego. Nie lubiła gdy najważniejsze osoby w jej życiu ją okłamywały. Wtedy nie umiała im wybaczyć. A on zrobił to... Ukrywał to przed nią przez 2 lata... Jak widać skutecznie. Ona miała ochotę go zabić. Jednak coś ją powstrzymało... Najgorsze było to że dowiedziała się o tym przez przypadek.... W gazecie. Widziała jego zdjęcie i już wszystko było wiadome. Przez te dwa lata ona myślała że on znalazł sobie dziewczynę, pracę, że jest chory, że ma jakiś poważny problem.... A tu SUPRISE! Okazuje się że przez te dwa lata stał się sławny... MEGA sławny. Jego częste wyjazdy i brak wolnego czasu tak na prawdę spowodowane były próbami jego zespołu, grania na planie serialu... Nie wybaczy mu tego... Musiałby poruszyć niebo i ziemię aby uzyskać jej przebaczenie... Praktycznie niemożliwe....
-Oluś! Proszę pogadaj ze mną! Ja naprawdę nie chciałem!- próbował ją dogonić ale nadaremno. Była od niego szybsza. W końcu w podstawówce ćwiczyła biegi. Dobiegła do swojego mieszkania i pospiesznie przekluczyła drzwi. Mieszkała w małym apartamencie w centrum LA. Wszędzie blisko jak to mówili jej rodzice.... Przez tydzień, bo na tyle starczyło jej jedzenia, nie wychodziła z wieżowca. Godzinami wpatrywała się w panoramę Los Angeles za oknem. Mieszkanie na 10 piętrze ma swoje
plusy jak i minusy. Jednym z nich była ogromna ilość schodów... On przez pierwsze dwa dni dobijał się do drzwi. Przez kolejne dwa ciągle dzwonił i przez następne trzy wysyłał masę SMSów  z przeróżnych numerów... Ona skreśliła go już ze swojego życia. Pròbowała zapomnieć ale nie mogła... Nie umiała... Za bardzo go... Lubiła? Kochała? Nie... To tylko jej BFF... Były BFF.... A właściwie BF... Wyszła z domu... Po tygodniu... Szła powoli do sklepu... Dotarła do najbardziej ruchliwego skrzyżowania w całym LA.... I nagle bum! Jakiś motocyklista miał wypadek... Samochód jadący z naprzeciwka w niego wjechał a biednego motocyklistę odrzuciło 3 m dalej na chodnik.... Podbiegła do niego aby mu pomóc... Nie oddychał. Zdjęła mu kask i wtedy zobaczyła JEGO... Chwilę się zawachała ale zaczęła reanimację a inny przechodzeń zadzwonił po karetkę... Zabrali go a ona pojechała z nimi podając się za jego nażyczoną... Nie miała innego wyboru... Po kilku godzinnej operacji z sali wyszedł lekarz... Jego mina nie wyglądała zbyt dobrze...
-Przykro mi... Robiliśmy wszystko co w naszej mocy ale niestety... Nie udało nam się go uratować- powiedział. Wtedy jej życie straciło sens... Działała pod wpływem chwili... Wróciła biegiem do domu po drodze odbierając list od listonosza... Wbiegła szybko do swojego domu i rozpłakała się na dobre... Przeczytała list i już wiedziała co zrobi... Otworzyła okno i stanęła na parapecie...
-Kocham cię i zawsze kochałam... Wybacz mi... Już  za chwilę będziemy razem- i... Skoczyła....

Treść listu:

" Droga Olu,
Wiem że cię zraniłem. Ale zrobiłem to dla twojego dobra. Wiem że nie lubisz sławnych ludzi a ja właśnie taki się stałem. Tak to prawda.... Grałam w zespole muzycznym Big Time Rush i w serialu o tej samej nazwie. Mam miliony fanów na całym świecie ale czy to mnie zmieniło? Nie... Nadal jestem twoim... Przyjacielem... I nigdy o tobie nie zapomnę i nigdy się nie zmienię. Przykro mi że cię okłamałem... Chciałem dobrze... Nie chciałem niszczyć naszej przyjaźni... Ale wyszło jak wyszło i bardzo tego żałuję... Gdyby dało się tylko cofnąć czas to powiedziałbym ci o tym od razu... Przepraszam... Ale wiem że słowa nic nie znaczą... Dlatego chcę abyś wpadła do studia na próbę i poznała resztę chłopaków... Na pewno ci się spodoba... Ale to nie jedyny powód dla którego piszę ten list... Popełniłem w życiu wiele błędów, których teraz żałuję a jednym z nich jest to, że nie powiedziałem ci jeszcze pewnej rzeczy, na którą jest już za późno... Wiem, że pewnie uznasz mnie za tchórza ale nie mogę powiedzieć ci tego prosto w twarz... Tak bardzo mi na tym zależy ale boję się twojej reakcji i odrzucenia... Oli... Ja... KOCHAM CIĘ!!! I zawsze kochałem ale jestem zbyt nieśmiały by ci to powiedzieć... (w tym miejscu są ślady po łzach)......... Mam nadzieję że mi wybaczysz....

Na zawsze TWÓJ, Logan <3"

########################################################################

Jeśli mam być z wami szczera to płakałam jak to pisałam... Wiem głupie ale prawdziwe xD I co o tym sądzicie?? Czekam na komentarze, pozdrawiam,

Nina Rusherka xoxo

P.S a ty taka niespodzianka dla was ;***


  Jednorazówka : Choroba ;/

"Mam na imię Ali. Mam 19 lat i jestem chora na raka. Lekarze dają mi maksymalnie 2 lata życia.... Ale ja się tym nie przejmuję. Wiem że TAM do góry moje życie będzie lepsze. Nie boję się śmierci. Tak jak każda nastolatka mam swoje marzenia. Jedne są  banalne i głupie a drugie niesamowite i praktycznie niemożliwe do spełnienia. Ale ja się nie poddaję. Wiele osób mówi mi że jestem silna i bardzo mądra jak na swój wiek. Mogę chodzić na chemioterapię ale tego nie robię... Dlaczego? Bo ma być tak jak jest i nie chcę aby coś się zmieniło. Bóg tak postanowił i tak ma się stać zgodnie z Jego wolą... Mam hobby. Jest nim rysowanie, pisanie bloga i śpiewanie. Mój dom? Nie mam go. Mieszkam w szpitalu. Jak to mówi mój tata chirurg i mama pielęgniarka "jesteś zbyt słaba i narażona na niebezpieczeństwo wychodząc poza granice szpitala". Tak, moi rodzice tu pracują. Czasem jest to męczące ale da się przyzwyczaić. Jak już mówiłam pisze bloga. Jest on o moim ulubionym zespole muzycznym ;) Z nudów często też rysuję- ich podobizny, zwierzęta, postacie z kreskówek i filmów, to co akurat przyjdzie mi na myśl. Kocham też śpiewać. Niestety w szpitalu nie za bardzo się da :/ Pewnie zastanawiacie się po co piszę do was ten list co? Otóż największym minusem mieszkania w szpitalu jest brak przyjaciół. Wybaczcie ale komuś musiałam się wygadać. Pamiętnik przestał mi wystarczać. Poza tym już od dawna chciałam do was napisać. Jestem waszą wierną fanką ^^ I to dzięki waszej muzyce jeszcze żyję...
Na samym początku gdy dowiedziałam się o mojej chorobie było mi ciężko. Wszyscy którzy mnie znali przestali się ze mną zadawać. Chciałam się zabić. I wtedy przez przypadek trafiłam na was. Dostrzegłam w waszych piosenkach głębszy sens. Powiedziałam sobie wtedy "choćby nie wiem co, nigdy się nie poddam". I jak widać udaje mi się to. Przestałam czuć się samotna. Wasze głosy... Wydawało mi się jakbyście mnie rozumieli, kierowali każde swoje słowo do mnie. To dzięki wam na nowo zaczęłam cieszyć się każdą chwilą swojego życia... Taaak... Jestem Rusherką i to o was mówię. Jak już pisałam, mam marzenia.... Jednym z nich jest nauczyć się grać na gitarze a drugim, tym niemożliwym do spełnienia jest... No właśnie... Jest poznać was osobiście i móc z wami chociaż chwilę porozmawiać i podziękować za to co dla mnie i dla innych Rushers zrobiliście. Pozdrawiam,

Alissa Smith (czyt. Aliszja Smif) xoxo"

Po przeczytaniu tego jednego z tysiąca innych listów poczuli się wspaniale. Jeszcze nigdy żaden Rusher nie powiedział im co tak naprawdę dla nich znaczą. Ta dziewczyna... Była niesamowita! Po przeczytaniu jej listu poczuli się spełnieni. W końcu o to im chodzi prawda? Chcą pomagać innym i dopiero teraz widzą że im się to udaje... Zabrali list i pędem pobiegli do menagera. Prosili go i błagali aż w końcu się zgodził. Po godzinie siedzieli już w samolocie do Miami. . .
Kolejny dzień zawitał w Miami. 22.08.2012. Ta data nie jest przypadkowa. Są to wszystkie ulubione liczby Alissy. To nie przypadek, dziś stanie się coś niesamowitego...
Jak codziennie rano wybrała się na spacer po szpitalnym ogrodzie. Dookoła świeciło słońce, ptaszki wesoło ćwierkały a kwiaty dookoła zaczęły rozkwitać. Było prześlicznie! W końcu lato to nie bez powodu jej ulubiona pora roku. Właśnie miała wchodzić do szpitala gdy zauważyła czarną limuzynę. Dokładnie taką, jaką jeżdżą celebryci lub prezydenci. Czyżby jakaś sława zawitała w skromne progi szpitala głównego w Miami? Ali musi to zbadać. Obeszła cały szpital- wszystkie oddziały, recepcje, nawet łazienki, i nic nowego nie znalazła. Zawiedziona wróciła do swojej sali. Gdy tam weszła przeżyła szok! Koło jej łóżka siedziały cztery, znajome jej postacie.
-To ty jesteś Alissa?- spytał niski latynos
-Yyy... Tak? Ale jak? Po co? Wy tutaj?- nie mogła uwierzyć w to co widzi
-Tak, to my. Przyjechaliśmy spełnić marzenia pewnej dziewczyny , która napisała do nas niedawno list- uśmiechnął się blondyn. Nie wytrzymała... Podbiegła do nich i wyściskała każdego po kolei.
-Wybacz za pytanie ale muszę wiedzieć... Ty naprawdę jesteś chora?- niedowierzał jej wysoki brunet
-Ehem... Od 2 lat choruję na raka- uśmiechnęła się do niego radośnie
-Wcale po tobie tego nie widać. Gdybym nie przeczytał listu wziąbym cię za Miss USA- wtrącił szatyn. Rozmowa trwała do późnego wieczora. Ali jeszcze bardziej ich pokochała a oni bardzo ją polubili. Teraz była ich najlepszą przyjaciółką. Przez następne 3 miesiące chłopcy odwiedzali ją codziennie. Kazali nawet przenieść studio do LA grożąc zerwaniem kontraktu jak tego nie zrobią. Przyjaciele bardzo się ze sobą zżyli. W końcu wszystkie marzenia Alissy się spełniły. Spotkała Big Time Rush, Kendall nauczył ją grać na gitarze i nie była już samotna. Miała prawdziwych kochających ją przyjaciół. Czuła się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Niestety po roku stan jej zdrowia bardzo się pogorszył. Jedynym ratunkiem była chemioterapia. Jednak ona nadal nie chciała się zgodzić. Z dnia na dzień była coraz słabsza. Nie wstawała już z łóżka a odwiedzać mogła ją tylko jedna osoba na raz. Nadszedł czas na Kendalla. Wymienił Carlosa i już po chwili siedział przy łóżku chorej.
-Ali..- pogłaskał ją po głowie
-Dlaczego nie chcesz się zgodzić na leczenie?- miał już łzy w oczach. Przez te 1,5 roku to on najbardziej zbliżył się do Alissy.
-To i tak by nic nie dało. Mój los jest już przesądzony. Bóg chce abym odszła i niech tak zostanie.
-Może i Bóg tego chce... Ale czy ty chcesz?- już prawie płakał
-Tak. Wierzę że tam będę mieć lepsze życie i wyzdrowieje. Pamiętaj że cały czas będę przy tobie... Przy chłopakach- teraz ona też już prawie płakała. Wiedziała że zostało jej mało czasu
-Kocham cię Ali- pocałował ją blondyn
-Ja ciebie też kocham- szepnęła
-Powiedz chłopakom że byli dla mnie jak najlepsi bracia na świecie i że nigdy was nie opuszczę- jej serce zwalniało
-Ali nie! Nie rób mi tego! Jeszcze nie teraz!- blondyn nie powstrzymywał już łez
-Muszę. Spotkamy się po drugiej stronie... Ale obiecaj mi że do tego czasu postarasz się być szczęśliwy i skończysz to co ja zaczęłam- pocałował ją
-Obiecuję kochanie- szepnął a ona odeszła. Cały zapłakany wyszedł z sali. Przekazał chłpakom jej słowa i usiadł na ziemi. Carlos, Logan, James i rodzice Alissy pożegnali się z nią po raz ostatni i lekarze wywieźli ją do kostnicy. . .

Na pogrzebie było mnóstwo osób. Zjechali się Rusherzy z całego świata. To był najsmutniejszy ale i zarazem najszczęśliwszy pogrzeb w całym życiu blondyna. Smutny-bo odeszła bliska mu osoba. Szczęśliwy- bo widział ile osób go wspiera, przeczytał jej pamiętnik i od tego czasu postanowił cieszyć się z każej chwili swojego życia.

"Kendall wiem że to przeczytasz... Pamiętaj że cię kocham i jedyne czego mi teraz potrzeba to twojego szczęścia. Nigdy o tobie nie zapomnę... Na pamiątkę weź mój nieśmiertelnik. Pomoże ci... Kocham cię, Alissa Smith
P.S. Jest mi tu dobrze. Nie martw się xoxoxoxoxoxo"

Do końca życia serce Schmidta zarezerwowane było tylko dla Ali. Co tydzień chodził na jej grób i z nią "rozmawiał". On i chłopacy czuli, że ich przyjaciółka jest przy nich i ich wspiera. Nigdy o niej nie zapomnieli... A gdy przyszedł tak długo wyczekiwany przez Kendalla dzień... Spotkał się TAM ze  swoją ukochaną....

8 komentarzy:

  1. O Boziu Nina ja płacze! Jeszcze czytałam to do tej piosenki. No ryczę! Oh czekam nn:*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMg nie wierzę..! Dobra powiem Ci o tym na gadu. Ninuś piękne te jednorazówki..! Ta pierwsza szczególnie przypadła mi do gustu. Weź wgl. jak ty piszesz no po prostu brak mi słów.. Czekam na następne.. :) Kocham Cię<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę... Logan ... On umarł, a potem ona skoczyła.. Nie potrafię .. Nie ... Jezus Maryjaa ;o Boże płaczę ;o I do tego jeszcze Stay Rihanny to pogrom no ;o Piękne! <3 Jeśli możesz to napisz takich więcej, bo och! <3 To jest przepiękne <3
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju popłakałam się... bardzo poruszająca historia ;( Masz talent i to przez ogromne T

    u mnie nowy rozdział zapraszam http://bigtimestory4ever.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo rany ... Nie mogę .. Prawię się popłakałam :(
    NIe wierzę . .. Logan Umarł ... Ona skoczyła ... ;(
    I jeszcze ta dziewczyna chora na raka i ... Kendall ... To było piękne ♥
    Zajebiste jednorazówki piszesz ! :D Dawaj więcej xd
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)http://bigtimerush-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No no no laska szalejesz xD Tyle wejść w 8 miesięcy to bardzo dużo! :D Pozazdrościć ^^ Wiem że dopiero teraz to zauważyłam i jeszcze wtedy kiedy mi powiedziałaś... jestem ślepa >.<
    No to czytam jednorazówkę nr 1! Ale.. mnie brzuch boli xDDD
    Buuuu już jest smutne ;( Jak on mógł ją okłamywać?! Ktosiu jak ty sie tam zwiesz to jest podłe! Nie wolno okłamywać ludzi nie wolno!
    Pffff ale kłamał... jest sobie sławny a ją okłamywał przez taki czas że jest chory! No ty jak cie dorwę tylko -.-
    Się dobija xD Ale z jednej strony to słodkie bo przez takie coś pokazuje jak mu bardzo zależy... jakby dobijał się godzinę i odpuścił to widać że to nie jest to...
    Wypadek?... wypadek... LOGAN!!! No ty nooo.... nie nie nie on ma żyć! Jak to uratować sie nie da! Jesteś ciota nie lekarz ;(
    ...skoczyła? ;(((( (ryk) dobra nie śmiać sie serio się poryczałam... a jak widzę list to az się boje co tam będzie xD
    (tuli się do misia i płacze jak na wczorajszym filmie) to takie słodkie... dlaczego ja mam uczucia Boże! To przesada! Już 2 dzień ryczę ;((( piękna jednorazówka boska boska boska ♥
    --------
    No to jadę z jednorazówką nr 2... jak widzę początek nie wiem czy mam się bać czy nie >.<
    A pomyślałam "może ona będzie chora na raka" i czytam... "jestem chora na raka" moja reakcja? "no ja pierdole" xDDD Nienawidzę siebie, ciebie kocham xD
    Buuu... tylko 2 lata? smutne... ale z jednej strony dobrze ze rodzice tam pracują bo jakby w ogóle jej nie odwiedzili to co? Po wczorajszym filmie wiem ze można umrzeć z tęsknoty!
    Zabijanie nie rozwiązuje problemów xD Nie próbowałam bo nie chce nawet, ale według mnie to jest najgorsze rozwiązanie... nawet jeśli jest bardzo złe trzeba walczyć do końca ;D
    List jest piękny... taki z uczuciem napisany ze płakać się chce... ja pisze jak filozof >.< Aż normalnie serduszko mi skacze ♥
    Przyjechali do niej! WOooohoooO!!! BTR JĄ ODWIEDZILI!!!... eeeee happy dance!!! (tańczy) uuuu-aaa uuuu-aaa xD
    Stop!... jest pięknie chwilowo, wszystko jest pięknie, ma przyjaciół, oni ją lubią... niech tak zostanie! żaden stan się nie pogorszył idźcie spać!
    NIEEEEEEE!!! co ja mówiłam! Jak ona mogła umrzeć co! Ja się zajebie za tą moją wrażliwość bo mnie to wszystko dobijaaa... ;((((
    Brawoooo!!!! (klaszcze) pisz książkę, wszystko!!! To było wspaniałe! Zrób film nie wiem co ale wooohooo!!! To było zajebiste!
    Dzięki za trochę smutku, poryczałam sobie ale to mi pomaga czasami xD i gadam później jak filozof xD
    Czekam na więcej i mnie zastanawia czemu dałaś takie smutne rozdziały do tego że masz tyle wejść... to smutne? xD
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  7. O kur... Powiedz mi, dlaczego? Popłakałam się przez ciebie! A ja bardzo rzadko płaczę... Jestem wrażliwa, żeby nie było, że jestem jakimś bezdusznym potworem... Zginął jakiś facet...
    Zaraz!... To Logan!
    LOGAN!!! Nie, nie odchodź! Kurde, nie poddawaj się! Kochasz ją, to dla niej walcz!
    Co? Ty zły lekarzu, ty! Trzeba się było bardziej starać!
    Skoczyła... Cóż, można się było tego domyślić...
    Zalałam się łzami.. Myślę: "To już koniec", a tu nagle druga jednorazówka!
    No to czytam...
    Wszystko ładnie, super, pięknie, ale coś musi się spieprzyć... Alissa jest chora na raka :(
    A Kendall się w niej zakochuje...
    A ona umiera...
    No czemu, no?
    Nina, no!!! Teraz ryczę jeszcze bardziej...
    Dobrze, że nikogo w domu nie ma, bo pomyśleliby sobie, że jakaś nienormalna jestem...
    Jednorazówki zajebiste! Cud, miód, malina xD
    Cuuuuda!
    Ps. Następna jednorazówka ma być z happyendem, zrozumiano?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaszalałaś xD Ale smutno.... ja płaczę.. pierwszy raz w życiu płaczę!

    OdpowiedzUsuń