środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 58

Rozdział 58

JOANNA:

-Kendall!- zawołałam. Jestem już w ósmym miesiącu ciąży więc blondyn powinien mi "troszkę" pomagać.
-Tak?- pojawił się po chwili
-Zrób mi herbatę i przynieś mi coś do jedzenia- poprosiłam
-Już się robi- z uśmiechem pognał do kuchni. Leżałam na kanapie w salonie i zaczynało mi się nudzić.
-Kendall!- znów go zawołałam.
-Taak?- przyszedł z sałatą w ręce.
-Podaj mi pilota i telefon- rzekłam. Szchmidt posłusznie wykonał moje polecenie. Włączyłam MTV. Nina z Carlosem i małym Davidem pojechali w odwiedziny do jego rodziców. Logan gdzieś zniknął razem z Jamesem a Sylwia i Justa poszły na zakupy. Zostałam sam na sam z blondynem. Po chwili przyniósł mi talerz kanapek i upragnioną herbatkę. Usiadł koło mnie i przełączył na jakiś program muzyczny. Zadzwoniłam do... Logana? O.o
-Halo?- odebrał po pierwszym sygnale
-Gdzie jesteś Henderson?- spytałam
-U jubilera- przyznał się
-Uuu... no to robi się ciekawie ^^ Masz jakieś plany na przyszłość?
-Może i mam... niedługo się dowiesz. Po co dzwonisz?
-Byłbyś tak miły i kupił mi po drodze pudełko lodów truskawkowych?- spytałam słodkim głosikiem
-No okey. Pa- rozłączył się. Strasznie mi się nudzi... poszłabym gdzieś ale lekarz kazał mi ciągle leżeć -,-
-Co jest kochanie?- spytał mój mąż
-Umieram z nudów!!- westchnęłam
-Może w coś zagramy?- zaproponował. Siłą rzeczy się zgodziłam. Kendall podał mi to coś od Play Station i zaczęliśmy grać w jakieś wyścigi. Tak minął nam czas do przyjazdu dziewczyn.
-Justa czeka cię dziś ciekawy wieczór- poruszałam śmiesznie brwiami.
-Skąd wiesz że Logan zaprosił mnie na randkę? Jesteś jasnowidzem?- zdziwiła się
-Tak ^^
-Boje się ciebie- szepnęła i schowała się za Sylwią
-Nikt mnie nie kocha- jęknęła czerwona i położyła się na podłodze.
-A James?- przypomniałam jej
-On też mnie nie kocha- jęknęła. Podleciała do niej Sydney i zaczęła lizać po twarzy.
-Phahahahah xD no dobra, tylko Sid mnie kocha!- roześmiała się Sylwia.
-Kendall, pić- jęknęłam. Blondyn latał tak na moje każde zawołanie aż do samego wieczora.
-Kochanie podasz mi koc?- spytałam. Blondyn nic mi nie odpowiedział. Zasnął. Musiałam go niechcący wymęczyć :/ Logan i Justa właśnie mieli wychodzić gdy zadzwonił telefon Jamesa. Gustavo -,- Brunet dał na głośnomówiący.
-Pieski! Dziś jest 13 grudnia a do Wigili musimy napisać i nagrać 3 nowe piosenki! To rokaz Gryffina a więc pakować manatki i do studia!!- wrzasnął i się rozłączył. No super -,-
-Co?! Zabije tego wieprza! Niszczy mi randkę!- rozzłościła się Justine.
-Jesteśmy!- do domu weszli państwo Pena.
-Co jest? -spytał Carlos widząc  nasze miny
-Gustavo...- jęknął James
-No i wszystko jasne... jedziemy wszyscy do studia!- zarządziła Nina. Chłopacy trochę się zdziwili ale s ten sposób Carlos będzie blisko Davida a ja blisko Kendalla. Zapakowaliśmy się do dwuch aut i po 30 min byliśmy w studiu.
-Co to za wycieczka?! Wystarczą mi tylko pieski!- Gustavo nie był zadowolony z naszej wizyty.
-Daj im spokój! Choć raz spróbuj być miły- westchnęła Kelly
-Grr... do rana na moim biórku widzę nową piosenkę a teraz żegnam!- dodał i odeszli. Nie lubię tego grubasa -,- uważa się za pępek świata..  Chłopacy zasiedli przed instrumentami i zaczęli myśleć. My rozsiadłyśmy się na fotelach i również zaczęłyśmy wymyślać tekst a David zasnął w nosidełku.
-All day, every day is a holiday...- zanuciła Sylwia
-..We' re all right..- nuciła dalej Nina
-24/seven- ja skończyłam
-Powtórzcie to! -olśniło nagle chłopaków. Zaczęli przygrywać muzykę i tak oto powstał refren. Po trzech godzinach mieli również pierwszą zwrotkę. Nagle rozbolał mnie brzuch. Dostałam skurczy.
-Co jest?- wystraszył się Kendall
-Ja rodzę- stwierdziłam. James zabrał nuty i kartki z tekstem i pojechaliśmy do szpitala. Tam okazało się że muszę mnie już zabrać na porodówkę. Poprosiłam aby Nina poszła ze mną. Nie wiem czy Kendall będzie w stanie znieść ten widok...
-Idź. Ja zajmę się Davidem- Carlos ją pocałował i wziął od niej malucha. Chwyciłam przyjaciółkę za rękę i wjechaliśmy na salę...

LOGAN:

Zabrałem Jamesa do jubilera. On bardziej zna się na pierścionkach. Mam zamiar oświadczyć się dzisiaj Justine.
-A co z tobą i Sylwią?- spytałem gdy wracaliśmy już do domu.
-Kocham ją ale narazie nie spieszy mi się ze ślubem- stwierdził. Od razu po przyjeździe pobiegłem do swojego pokoju się przebrać w garnitur. Justine ubrała prześliczną sukienkę i już mieliśmy wychodzić gdy do Jamesa zadzwonił Gustavo. Ten to zawsze musi wszystko popsuć! Byłem wściekły ale siłą rzeczy musieliśmy jechać do studia. Dziewczyny uparły się że pojadą z nami. To dzięki nim tak szybko napisaliśmy początek piosenki. Nagle Asia dostała skurczy i tak oto znaleźliśmy się na porodówce. Ja, James, Carlos z Davidem, Justine i Sylwia  siedzimy na poczekalni i czekamy aż Aśka urodzi. Jakoś udało nam się we trójkę dokończyć piosenkę, którą nazwaliśmy "24/seven". Może i to nie jest odpowiednie miejsce ale ja już dłużej noe wytrzymam... muszę to zrobić!!! Uklęknąłem przed rudą i wyciągnąłem z kieszeni pudełko z pierścionkiem.
-Justine, kocham cię najmocniej na świecie i jestem pewien że jesteś tą jedyną. Czy zechcesz zostać moją żoną?- spytałem patrząc jej w oczy
-Loganie Philipie Hendersonie... nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że znajdujemy się w szpitalu na porodówce ale tak... wyjdę za ciebie!- przytuliła mnie mocno. Założyłem jej pierścionek na palec i namiętnie pocałowałem. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!!!

KENDALL:

"Boże!! Nie karz mi więcej razy tego oglądać! Chyba zaraz zemdleję..." myślałem stojąc obok Asi, rodzącej w tej chwili moje dziecko. Już za kikla godzin zostanę ojcem! Nina pomagała mojej żonie i uspokajała ją a ja trzymałem ją za rękę. Poród trwał 10 godzin. W końcu usłyszałem płacz dziecka. Lekarz pozwolił mi przeciąć pępowinę. Po chwili pielęgniarka podała Joasi bobasa mówiąc:
-Gratuluję zdrowej dziewczynki- a więc mam córkę! Mam śliczną córeczkę! Woo Hooo!!! Z tych wszystkich emocji nagle straciłem przytomność... Obudziłem się chwilę później jak przewozili Asię do innej sali aby mogła odpocząć. Razem z Niną wyszliśmy do przyjaciół.
-Mam córkę!- oznajmiłem im z mega wyszczerzem.
-Gratulacje!- wszyscy mnie przytulili. Taki gtupowy uścisk na koniec, a raczej początek, dnia.
-Gdzie James?- spytała nagle Nina
-Pojechał zawieść Gustavo gotową piosenkę. Mamy nadzieję że mu się spodoba- westchnął Latynos i ją pocałował
-Musi mu się spodobać- westchnąłem...

***

No kochani powoli zbliżamy się do 60 rozdziału :) Nie wiem kiedy będzie kolejny :/ Proszę o szczere komentarze, pozdrawiam,
Nina ;**

12 komentarzy:

  1. Boże jaki mi się to fajnie czyta zwłaszcza że to jest tak jakby o mnie :) Yeach córeczka! Ludzie mam córkę! Moja mała kruszynka :* O jejku jak ja wykorzystywałam ale co tam byłam w ciąży ^^ Ninuś ty moja przyjaciółko jesteś najwspanialsza i dziękuje że byłaś ze mną <3 Oooo.. no i szykuje się kolejny ślub :) 24/Seven ! Musi mu się spodobać i tyle! Rozdział GENIALNY!! Czekam na nn:* Kocham Cię moja ty niesamowita przyjaciółko <33333 Twoja Best Friends Forever Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Woo Hoo! Henderson, zajekurwabiście ;__; Na porodówce? Serio? Już wolałam żeby się tym pierścionkiem we francuskiej restauracji zakrztusić, niż na porodówce -.- Debil z ciebie, ale kochany debil ;D Poza tym zrobimy sobie taki mega romantic wieczorek ^^ Wiadomo co się będzie dziać >.< Zabierać dzieci, mają zboczonych ciocię i wujka xD
    Będę żoną! Asia rodzi! James nie chce ślubu! Co się cholera dzieje?
    Zaraz, wróć.. ! James nie chce się żenić! O ty małpo! Strzał widłem!!! Kiloherce prosto w serce ^^ Nie wiem co to znaczy ale fajnie brzmi >.< James, ty mi pierścionek wybierałeś? Fuu! Henderson, giń!

    czekam nn kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. HaHaHa... :D Logan. Ty to zawsze umiesz wybrać romantyczne miejsce ;) Kendall ma córeczkę!!! Hura!!! A James? Dlaczego nie chce ślubu? Niech się wszyscy ochajtają i żyją długooooooo i szczęśliwieeeeee. ^^ Rozdział świetny! Mega zabawny!!! Kobieto. Kocham cię :* <3 I czekam na kolejną notkę *-*
    Pozdrawiam Stelss :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczynka awww... Kendall ty szczęściarzu! Wiesz co, ten Gustavo to świnia a raczej wieprz. Przez niego biedny Loggiś musiał oświadczyć się w szpitalu ale bardzo się cieszę że Justine została jego narzeczoną :D Czekam nn i zapraszam do mnie na następny rozdział http://www.young-love-so-complicated.blogspot.ie/2013/08/rozdzia-9.html
    Pozdrawiam Sylwia:****

    OdpowiedzUsuń
  5. No superrr! Jak zawsze. Nie moge sie doczekać następnego. Mam nadziej ,że Sylwia zrozumie ,że James ją kocha, a ten cielka sie wreszcie jej owiadczy. Super ,że dziewczyna. Oby nie miała braci , bo to jest koszmar. A wracając do rozdziału I LIKE<3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuu *.* Kendziu i Aśka będą mieli dziewczynkę *.* Ojjj *.* To pewnie będzie córeczka tatusia :D Rozdział jest słodki ^ ^ I Logan to miejsca na oświadczyny :D Jakby nie mógł poczekać aż Wyjdą z szpitala ;D Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oświadczyny na porodówce! No tego jeszcze nie było ; D rozdział świetny ;3 czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Oświadczyny boskie haha :D Nie no po prostu kocham xD
    Czekam na kolejny :)
    Ps. http://wholookslikeanangel.blogspot.com/2013/08/rozdzia-ii.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej :) Boszkie *w* Te oświadczyny mnie powaliły xD Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Córeczka x333333333 Gratuluje ci stary! Zasłużyłeś sobie! I tak właśnie powstała piosenka pt: "24/seven" ^^ wiedziałam że ona tak powinna postać ^^ do tego te oświadczyny Logana.... wymiatają xDDD
    Czekam na nn i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  11. jeee i znowu zaczełam czytać! xd sorka że mnie nie było ale jakoś nie ogarniałam xd trochu też nie miałam czasu bo awr szkoła -.- jeee córeczka słiiiit :3 lece dalej! ;D i jestem ciekawa kilku rzeczy xd

    OdpowiedzUsuń