Rozdział 57
CARLOS:
Wleciałam do sali i usłyszałem wrzask Niny:
-Nie będę rodzić póki mój mąż tu nie przyjdzie!
-Jestem!- dopchałem się do niej. Nie wiedziałem że przy zwykłym poridzie jest aż tylu ludzi.
-Carlos!- chwyciła mnie za rękę
-Miałem... DROBNE przeszkody po drodze ze studia- westchnąłem a ona się uśmiechnęła.
-Zacznie pani w końcu współpracować?- zapytał poirytowany lekarz
-Teraz tak- odpowiedziała Nina po czym znowu dostała skurczy
-Proszę przeć!- instrułowały położne. Po 3 godzinach było widać główkę a po 8 godzinach lekarz trzymał w rękach całego bobasa.
-Proszę przeciąć pępowinę- pielęgniarka dała mi specjalne nożyczki. Zrobiło mi się słabo na widok krwi ale przeciąłem. Owinęli dziecko w kocyk i podali Ninie.
-Gratuluję zdrowego synka- uśmiechnęła się położna.
-Synka? Woo Hoo!!!- zacząłem skakać ze szczęścia.
-Chcesz go potrzymać?- spytała moja żona
-Pewnie- delikatnie wziąłem malucha na ręce. Był śliczny. Mały Latynos ale oczy miał błękitne po mamie. Nie było mi dane się nim długo nacieszyć gdyż zabrano małego na badania i do kąpieli a mnie wyrzucili z sali twierdząc że Nina potrzebuje teraz spokoju.
-I co?!- doskoczyły do mnie dziewczyny na korytarzu
-Mam syna- wydukałem po czym nagle zemdlałem. Obudziłem się na krzesłach przed salą Niny. Obok mnie siedzieli chłopacy, Justa i Sylwia. Brakowało tylko Asi.
-Gratulacje stary!-chłopaki przytulili mnie po męsku.
-Gdzie..-nie zdążyłem dokończyć bo z sali naprzeciwko wyszła Asia.
-Oo.. kto tu się obudził? Nina na ciebie czeka-poklepała mnie po ramieniu
-Dzięki- wszedłem szybko do mojej ukochanej. Karmiła akurat naszego synka.
-Jak się czujesz kochanie?- pocałowałem ją w czoło na powitanie
-Dobrze. Trochę mnie jeszcze brzuch boli ale to normalne- uśmiechnęła się
-A jak mały?
-4 kg okaz zdrowia. Jak dobrze pójdzie to już jutro nas wypiszą.
-Śliczny jest- szepnąłem patrząc na MOJEGO synka.
-Słodziutki jak tatuś- stwierdziła Nina
-I piękny jak mamusia. Widziałaś że ma twoje oczy?
-Mhm... trzeba mu wymyśleć jakieś imię- westchnęła Nina
-Mogę?- spytałem. Uśmiechnęła się szerzej i podała mi bobasa. Jest taki śliczny. Muszę mu zrobić zdjęcie!
-Hym.. może David po wujku?- zasugerowała żona
-Mi się podoba Alan- stwierdziłem
-David Alan Pena?
-Zgoda ale ja mówię na niego Alanek- uśmiechnąłem się a maluch złapał mój palec.
-Chyba mu się podoba ^^
-Oj na pewno- zaśmiała się dziewczyna
-To witaj w rodzinie David- wyciągnęłem telefon i Nina zrobiła nam zdjęcie. Trzeba się pochwalić Rushers synkiem. Od razu wrzuciłem fotki na twittera.
Jestem dumnym tatą ^^
-Jestem!- dopchałem się do niej. Nie wiedziałem że przy zwykłym poridzie jest aż tylu ludzi.
-Carlos!- chwyciła mnie za rękę
-Miałem... DROBNE przeszkody po drodze ze studia- westchnąłem a ona się uśmiechnęła.
-Zacznie pani w końcu współpracować?- zapytał poirytowany lekarz
-Teraz tak- odpowiedziała Nina po czym znowu dostała skurczy
-Proszę przeć!- instrułowały położne. Po 3 godzinach było widać główkę a po 8 godzinach lekarz trzymał w rękach całego bobasa.
-Proszę przeciąć pępowinę- pielęgniarka dała mi specjalne nożyczki. Zrobiło mi się słabo na widok krwi ale przeciąłem. Owinęli dziecko w kocyk i podali Ninie.
-Gratuluję zdrowego synka- uśmiechnęła się położna.
-Synka? Woo Hoo!!!- zacząłem skakać ze szczęścia.
-Chcesz go potrzymać?- spytała moja żona
-Pewnie- delikatnie wziąłem malucha na ręce. Był śliczny. Mały Latynos ale oczy miał błękitne po mamie. Nie było mi dane się nim długo nacieszyć gdyż zabrano małego na badania i do kąpieli a mnie wyrzucili z sali twierdząc że Nina potrzebuje teraz spokoju.
-I co?!- doskoczyły do mnie dziewczyny na korytarzu
-Mam syna- wydukałem po czym nagle zemdlałem. Obudziłem się na krzesłach przed salą Niny. Obok mnie siedzieli chłopacy, Justa i Sylwia. Brakowało tylko Asi.
-Gratulacje stary!-chłopaki przytulili mnie po męsku.
-Gdzie..-nie zdążyłem dokończyć bo z sali naprzeciwko wyszła Asia.
-Oo.. kto tu się obudził? Nina na ciebie czeka-poklepała mnie po ramieniu
-Dzięki- wszedłem szybko do mojej ukochanej. Karmiła akurat naszego synka.
-Jak się czujesz kochanie?- pocałowałem ją w czoło na powitanie
-Dobrze. Trochę mnie jeszcze brzuch boli ale to normalne- uśmiechnęła się
-A jak mały?
-4 kg okaz zdrowia. Jak dobrze pójdzie to już jutro nas wypiszą.
-Śliczny jest- szepnąłem patrząc na MOJEGO synka.
-Słodziutki jak tatuś- stwierdziła Nina
-I piękny jak mamusia. Widziałaś że ma twoje oczy?
-Mhm... trzeba mu wymyśleć jakieś imię- westchnęła Nina
-Mogę?- spytałem. Uśmiechnęła się szerzej i podała mi bobasa. Jest taki śliczny. Muszę mu zrobić zdjęcie!
-Hym.. może David po wujku?- zasugerowała żona
-Mi się podoba Alan- stwierdziłem
-David Alan Pena?
-Zgoda ale ja mówię na niego Alanek- uśmiechnąłem się a maluch złapał mój palec.
-Chyba mu się podoba ^^
-Oj na pewno- zaśmiała się dziewczyna
-To witaj w rodzinie David- wyciągnęłem telefon i Nina zrobiła nam zdjęcie. Trzeba się pochwalić Rushers synkiem. Od razu wrzuciłem fotki na twittera.
Jestem dumnym tatą ^^
-Nie oddam ci go- wywaliłem na Ninę język gdy wyciągnęła po niego ręce.
-Ej! To też mój synek!- obużyła się
-Kocham was. Jesteście dla mnie wszystkim- pocałowałem małego w czoło a potem Ninę w usta
-Jak słodko- westchnęła Asia wchodząc na salę.
-Wiem ^^ Mój mężuś jest jeszcze słodszy z bobasem na rękach- zaśmiała się brunetka
-No Carlito, do twarzy ci z dzieckiem ma rękach- przyznała pani Schmidt
-Założe się że Kendallowi też- oddałem Davida Ninie- Chyba muszę jechać do studia bo Gustavo mnie zabije... przyjadę jutro z samego rana- cmoknąłem Ninę w usta i razem z chłopakami wyszedłem ze szpitala. Pojechaliśmy prosto do Gustavo mimo późnej godziny.
-Kogo moje oczy widzą. Pan Pena i reszta bandy- mruknął na nasz widok.
-Gustavo... przepraszam za dzisiaj ale Nina i David są dla mnie najważniejsi na świecie. Nie chciałem aby mnie to ominęło- wytłumaczyłem ze spuszczoną głową
-No już dobra. Ale żeby mi to było ostatni raz!-krzyknął i sobie poszedł
-Czy ja usłyszałem David?- dopytywał się James
-Tak stary. Nina dała małemu imię po wujku ale dla mnie to jest Alan- poklepałem go po plecach
-Alan wymiata- zgodzili się ze mną chłopacy
-Wy sie nie znacie- Maslow strzelił focha. Wróciliśmy do domu gdzie były już dziewczyny. Dziś śpię sam... już jutro się to zmieni...
Obudziłem się bardzo wcześnie. Ubrałem pierwsze lepsze ciuchy i wbiegłem do kuchni. Zgarnąłem jabłko, telefon, portfel i kluczyki od auta . Pojechałem do galerii handlowej i wszedłem do pierwszego lepszego sklepu z zabawkami dziecięcymi. Kupiłem Davidowi pluszowego miśka i nosidełko do auta. Chwilę później byłem pod szpitalem. Zabrałem wszystko i udałem się do Niny. Znowu trafiłem na porę karmienia.
-Hej skarby. Jak się czujecie?- pocałowałem Ninę w usta a małego Penę w główkę.
-Dobrze. No syneczku chyba ci już starczy tego mleka- uśmiechnęła się dziewczyna i podała mi Davida
-Tatuś ma dla ciebie misia- szepnąłem do malucha i położyłem na nim pluszaka. Bobas chwycił misia za rękę i po chwili zasnął.
-To jak? Idziemy?- spytałem
-Jeszcze chwilę. Czekam na wypis. Wiesz że słodko wyglądasz z dzieckiem na rękach?- przygryzła wargę
-Wiem. Słodziakowi ze wszystkim do twarzy- uśmiechnąłem się
-Ooo... <3
-Witam rodziców. Tu proszę wypis ze szpitala- do sali wszedł lekarz i podał Ninie wszystkie papiery po czym wyszedł. Włożyłem śpiącego Davida do nosidełka, spakowałem Ninę a ona w tym czasie poszła się przebrać. Po 10 min siedzieliśmy całą rodziną w samochodzie i pojechaliśmy do domu. Nina poszła położyć się spać a ja zabawiałem Davida. Po pewnym czasie zabrała mi go Asia. Miałem chwilę wolnego więc sprawidziłem twittera. Miałem mnóstwo tweetów od Rushers z całego świata. Gratulowali ślicznego synka i chcieli więcej jego zdjęć. Coś czuję że dzięki Davidkowi Big Time Rush stanie się jeszcze bardziej sławne...
***
I mamy rozdziałek. Strasznie słodki wyszedł >.< Dziękuję Justine za zrobienie zdjęcia z Carlosem. Nie mogę przestać się na nie gapić xD Wiem, że mam już ponad 20 tys wejść i mam nawet już coś przygotowanego ale czekam na pewną datę żeby ją opublikować. Proszę o szczere komentarze i bardzo dziękuję tym co jeszcze to czytają. Pozdrawiam,
Nina ;**
Jaki aww <3 David, od dzisiaj masz coś wspólnego z masłem, a jak z masłem to i z Sylwią.. biedne to dziecko z takimi ciotkami xd Ja pierdziele... sorka, nie powinnam się tak przy dziecku wyrażać :x Witamy w domu mini Pena! xD
OdpowiedzUsuńczekam nn ;*
*_____________________________________________________________________________* umarłam! Najsłodszy rozdział jaki czytałam w życiu! Nie mogę przestać się jarać *O*
OdpowiedzUsuńOoooooooo David Alan Pena ^^ i te przesłodkie zdjęcia... awwwww x3333 serio teraz cały czas będę piszczeć jak głupia xD
Czekam niecierpliwie na nn :***
Awwww *.* Carlosiątko doczekało się dzidziusia! Jak słodko.. Rozdział jest mega uroczy ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;p
Sk8er Girl ;3
Oooooo <3 Carlito i Ninka zostali rodzicami tak na to czekałam! Mały Davidek jest taki słodziudki w końcu piękny jak mamusia ^^ Boże ludzie jestem ciocią !!! Aaaaa! Teraz aby czekać aż ja urodzę xD Heh trochę się stresuję :) Rozdział po prostu sweeeetaśny! Czekam na nn:* Kocham Cię najbardziej na świecie ^^ <33
OdpowiedzUsuńAwww :3 Carlos jak słodko wygląda z dzieckiem *.* A zdjęcie genialne jest *.* :D Co do rozdziału to strasznie ci wyszedł słodki ale to dobrze :3 Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńAle słooooodkie! Teraz mamy jeszcze jednego członka rodziny! Davida Alana Pene WooHoo! Czekam nn:""'
OdpowiedzUsuńOOOOOO :**
OdpowiedzUsuńJak słodko......David Alan Pena
Carlos:To i tak dla mnie Alanek ;D
Czekamy teraz na poród Asi........:) niemogę się już doczekać :D Ale mam zaciesz ! heheh
pozdroooo ^^
Świetny rozdział ^^. Nie moge się doczekać następnego ^^. Pomomo trudnejsytuacji pojawił mi się uśmiech na twrzy .
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńfaktycznie. Do twarzy im z dziećmi ^^ ^^
#NAVY
$
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!! *___* Jakie prze słoooodkieeeeeee <3
OdpowiedzUsuńhttp://wholookslikeanangel.blogspot.com/2013/08/rozdzia-i.html zapraszam :)
UsuńOooooooooo ;3 Carlosowi do twarzy z dzidziusiem ;3 Rozdział suuuuuuuper xd chcę więcej takich ; D czeeeekam nn ;* i zapraszam do siebie na nowy rozdział:
OdpowiedzUsuńhttp://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com
Ooooo, zdjęcia sweet :3 Jkai dumny tatuś ^^ ale mdleć?-.- Czekam :*
OdpowiedzUsuńJakie słodkie *_*. Rozdział cudny!!! Carlos nareszcie ojcem!!! Fajnieeeeeee :D Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stelss :)
jestem debilem bo nie zauwazylam tego rzdz xd przepraszam!! no ... zakochalam sie xd i jestem troche nieogarnieta xd ale musze sie ogarnac xd
OdpowiedzUsuńawww na serio slodziaki dwa x33 a David ladne imie, czego chcecie :P