czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 41 :3

Rozdział 41 ;3

JOANNA:

Wyszłam odświętnie ubrana przed dom gdzie czekał na mnie Kendall w... Garniturze??? Przywitaliśmy się buziakiem i wsiedliśmy do auta. Zawiązał mi oczy czarną bandamką i ruszyliśmy. Jechaliśmy w ciszy ale mi to nie przeszkadzało. Po pewnym czasie auto się zatrzymało i z niego wyszliśmy. Kendall odsłonił mi ovzy i ujrzałam koc, kosz z jedzeniem, świece i przepiękne jezioro.
-To dla mnie?- nie mogłam uwierzyć w to co widzę
-Tak- wymruczał mi do ucha. Usiedliśmy i pogrążeni w rozmowie zjedliśmy elegancką kolację.
-Asiu... Muszę ci coś powiedzieć... Coś bardzo ważnego- widać było że bardzo się zdenerwował.
-Słucham- uśmiechnęłam się do niego
-Ja... Ty... Ten... Bo...

(Tak wiem jestem zuaaa)

NINA:

Znów miałam dziwny sen.... Mniej drastyczny ale nadal dziwny. Śniło mi się że James całuje się z jakąś dziewczyną ubraną w kaftan, taki jak w psychiatryku noszą o.O mniejsza z tym. Polubiłam tą Sylwię a kuzynek chyba się zakochał ^^ Moje przemyślenia przerwał dzwoniący telefon.

-Halo?
-Nina? To ja Alex
-Heeej siostra! Co tam u ciebie?
-Hej ^^ fantastycznie... Muszę ci powiedzieć coś nardzo ważnego...
-Co???
-ZAYAN MALIK MI SIĘ OŚWIADCZYŁ!!!!!!!!
-Czekaj... Że co?!
-JESTEM NARZECZONĄ ZAYANA!!!!
-Poczekaj chwilę- odłożyłam telefon na biurko- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!- zaczęłam skakać ze szczęścia
-Już jestem- przyłożyłam iPhona spowrotem do ucha
-Matko ty chcesz żebym ogłuchła? Nawet ja tak głośno nie krzyczałam
-Alex, Alex, Alex... To zrozumiałe że ja jako twoja siostra cieszę się bardziej
-No dobra..
-To kiedy ślub?
-Ej.. Bez przesady... Nie wiem jeszcze ale będziesz pierwszą osobą którą zaprosisz
-Okey...
-Tylko nie mów nic reszcie... Chcę im zrobić niespodziankę :)
-No dobrze. Postaram się
-To ja kończę pa ;*
-Papa ;**

Eh.. Ta to ma dobrze. No ja narzekać nie mogę bo Carlos jest kochany tylko czegoś mi brakuje :/
-Pożar?! Co się tak drzesz?!- do mojego pokoju wpadła Sylwietta
-Nie... Ja tylko tak... Ćwiczyłam- westchnęłam
-Ćwiczyłaś?- zdziwiła się czerwona
-No wiesz.. Wrazie jakby ktoś na mnie napadł- wytłumaczyłam
-Aaaa.... Przydatne, przydatne.... Już cię lubię ^^- przytuliła mnie
-Haha.. Ja ciebie też- uśmiechnęłam się
-Masz kotka =^.^=
-Sylwio poznaj Ki Ki- podałam jej kotkę
-Łooo... Słodziutka! Nie odsam ci jej... Jakie ma fajne ślepka *0* - zabrała Ki Ki i wyszła z pokoju
-No chodź Sid. Co tu takie same będziemy siedzieć?- westchnęłam i  zeszłam z psem na dół do salonu. Tam Sylwia postanowiła zagrać w piłkę nożną z Sydney i Ki Ki. No i zaczęła się gra. Logan i Carlos komentowali cały mecz, James i Claudia kibicowali a ja bawiłam się w sędzię. Walka była zacięta i doszło do strzelania karnych.
-Jes 3:3 w karnych. Decydujący gol należy do Sylwi. To jest być albo nie być dla Sydney. Ki Ki stoi na bramce, Sylwia celuje.... Strzela... I wazon rozbity!- komentował Logan
-Ten niezwykle emocjonujący mecz wygrywa Sylwietta! Brawa dla tej wspaniałej zawodniczki! I dla niezniszczalnego wazonu!- darł się do łyżki Carlos. Dom wariatów xD

JOANNA:

-... Bo... Jesteś piękna, wspaniała, zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Jestem pewien swoich uczuć i.. Wyjdziesz za mnie?- uklęknął, powiedział i spojrzał mi w oczy. Zatkało mnie.
-Mówisz serio?- niedowierzałam
-Jak najbardziej serio
-Ja... Tak!- rzuciłam się na niego i namiętnie pocałowałam. Byłam w tym momencie najszczęśliwszą osobą na świecie!
-KENDALL SCHMIDT CHCE MNIE NA SWOJĄ ŻONĘ!- wydarłam się na całe gardło. Wróciliśmy do jego domu. Pochwaliłam się pierścionkiem jego rodzicą. Bardzo się ucieszyli i nam pogratulowali. Zmęczeni tym pełnym wrażeń dniem zasnęliśmy wtuleni w siebie. Jutro wracamy do LA...

#################################################################################

Rozdział dedykuję Asi Schmidt... Wszystkiego naj kochana!

Zdrowdia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, spotkania BTR i wszystkiego co sobie zażyczysz....
Happy Birthday! <3<3<3<3<3

Mam nadzieję że rozdział się podoba ^^ zapraszam do przeczytania nowej jednorazówki <3
Zapraszam też na mojego drugiego bloga:
doubble-rainbow-on-instagram.blogspot.com

Pierścionek zaręczynowy Asi:



To chyba na tyle... Pozdrawiam,

Nina Rusherka xoxoxo

10 komentarzy:

  1. Hahaha! Carlos do łyżki ! ;D Szczerzyłam się do monitora jak głupia i nadal się szczerzę ;D Rozdział przecudaśny *-* Czeeeekam nn ;**
    I zapraszam do siebie na rozdział 99 ^^
    http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej! :3 Świetny rozdział! <333 No jejciu jejciu! <3 Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodko :3 zaraz moment co? (jem sobie loda)... Tfffuuu! I monitor zepsuty... fajczy się! Ale muszę to skomentować! Kendall, jak zrobisz cokolwiek Aśce, to zaufaj mi, że będziesz miał to czynienia z FBI, CSI i tym wszystkim czego jeszcze nie znam. - ale przede wszystkim będziesz miał do czynienia ze mną -,- i nie daruję ci tego rozumiesz? Pomimo, że cię i tak kocham <3 tfuuu.. Aśka mnie jeszcze zabije... Carlos do łyżki... rozbity wazon.. ciekawe czyj ;)

    czekam nn :***

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!! x33333333333 Oświadczył jej sie?! I mnie tam nie było?! XD TO TAKIE SŁODKIEEEEEEEE <33333
    Mecz rządzi bo aż z śmiechu jak to sobie wyobraziłam to umarłam xD Ok ale na poważnie...... aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! x3333333
    Ok czekam na nn :*** i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mrr...:3 Rozdział słodki jest ^ ^ A kendzio OŚWIADCZYŁ SIĘ JEJ!! WEEEEEEEEEEEE *.* Rozdział słodki i cudny ^ ^ Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooooo x333333333333 Oświadczył jej się :DDDDD Boże jak się cieszę hahaahha :D
    czekam na kolejny <333

    P,s http://adussangelika.blogspot.com/p/smierc-pewnie-kazdy-z-was-kiedyso-niej.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! No nie wierzę! KENDALL SCHMIDT CHCE MNIE NA SWOJĄ ŻONĘ?! Hahaha cieszę się jak głupia :) Wow.. tyle emocji w tym rozdziale.. Ja cię no nadal nie mogę uwierzyć :) Rozdział zajebisty czekam na nn:* Dziękuje bardzo za życzonka i ten wspaniały rozdział! Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww... Kendall się nareszcie oświadczył. Carlos, ty też powinieneś, a nie siedzieć na dupie :D
    Hahaha, to naprawdę dom wariatów. Wazon ucierpiał...
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam cię do The Versatile Blogger, więcej u mnie http://pocketsfullofstonesbtr.blogspot.com/2013/04/rozdzia-10-versatile-blogger.html *__*

    OdpowiedzUsuń
  10. phahahahaha xd jeśli chodzi o noge to jest masakra xd ja w piłke trafić nie umiem xd taka prawda xd wole siatke :D tylko nie Sylwioooo!!!! xdd nie lubie tak xD hahahahah kiiciaaaa ^^ ooooo stooo lat stooolat niech |Kendall żyje naaaam stooo lat stooo lat z Asiunią tralalaaa!!! jeszcze raz jeszcze raz niech ... ruchu ruchu naaam! xDDD hahahah 17:17 :D lece dalej!! :D

    OdpowiedzUsuń