Rozdział
16
NINA
Obudziłam
się w swoim pokoju. Przez okno wlatywały wczesne promienie słońca.
Wszystko mnie bolało, a najbardziej głowa i lewa kostka. Ostrożnie
przekręciłam głowę w drugą stronę. Był tam Carlos. Spał w
strasznie dziwnej pozie. Siedział na krześle obok łóżka, głowę
i jedną rękę mając na łóżku, a drugą ręką trzymał moją
rękę. Co on tu robi? Próbowałam sobie coś przypomnieć....Byłam
u chłopaków. Los i Sam się całowali. Na prośbę Katie
zaśpiewałam swoją piosenkę. Samanthcie się nie spodobała.
Zaczęłyśmy się kłócić. Ona uderzyła mnie w policzek. Ja jej
oddałem z lewego sierpowego. Wybiegłam stamtąd i usiadłam na
brzegu studni w Palm Woods. Zaczęło padać. Przybiegła Droke i
wepchnęła mnie do studni. Poczułam bardzo mocny ból i ciemność.
Po jakimś czasie otworzyłam delikatnie oczy. Nade mną stał
Carlos. Był tak blisko że czułam jego oddech na szyi. Drżącą
ręką dotknęłam jego policzka. Moje usta delikatnie musnęły
jego. Znowu ciemność i okropny ból. …. Obudziłam
się tu, w moim pokoju. Dotknęłam skroni. Miałam owiniętą głowę
bandażem, ale dało się wyczuć świeżo założone szwy. Odsunęłam
kołdrę. Lewą kostkę miałam owiniętą bandażem i włożoną w
stabilizator. Musiała być złamana. Patrzyłam się na Carlosa.
Przecież on jest z Sam. Czemu tu siedzi? Tyle pytań kłębiło mi
się w głowie. Do pokoju weszła Asia.
-Jak
się czujesz?- spytała po cichu
-A
jak mam się czuć?- wyszeptałam. Usiadła na brzegu łóżka.
-Siedzi
tutaj całą noc. To cud że zasnął. Myślałam że będzie tak
czuwał dopóki się nie obudzisz. Musi mu na tobie zależeć-
wskazała na Carlosa
-U
wierze jak sam mi to powie. A gdzie reszta chłopaków?
-Byli
bardzo zmęczeni po tej akcji ratunkowej i poszli do siebie się
przespać. Tylko Carlos i James zostali.- odpowiedziała
-A
gdzie kuzyn?
-Śpi
na kanapie w salonie. Wiesz kto ci to zrobił?
-Sam....
Samantha Droke....- szepnęłam i Carlos się obudził
-Witaj
śpiąca królewno- uśmiechnęłam się do niego
-Witaj
mój cudowny książę- odwzajemnił uśmiech- Jak się
czujesz?-dodał
-Jak
na kogoś kto wpadł do studni to całkiem dobrze.
-Nawet
nie wiesz jak się martwiłem- w jego oczach pojawiły się łzy
-To
ja was zostawię samych- powiedziała Joasia i wyszła zamykając
drzwi
-Przecież
masz Sam
-Ona
już nic dla mnie nie znaczy. Nie po tym co ci zrobiła- szepnął
-Skąd
wiesz że to ona?
-Widziałem
to. Pobiegłem za wami...
-Ale
przecież ty ją kochasz
-Kochałem...
Ale dzięki tobie zrozumiałem, że ona miała mnie gdzieś. Pewnie
znowu by mnie rzuciła i bym przez nią cierpiał gdyby nie to. Przy
najbliższej okazji z nią zerwę. Teraz liczysz się tylko ty...- po
jego policzku spłynęła łza
-Carlos...-szepnęłam
-Proszę.
Wybacz mi...
-Lubię
cię... I to bardzo. Jesteś moim przyjacielem, ale ja nie jestem
gotowa na coś więcej. Może kiedyś.... Ale teraz chcę żeby
wszystko wróciło do normy. Dopiero później zajmę się moim
życiem emocjonalnym...
-Będę
na ciebie czekał... Choćby nie wiem co się stało, nie odpuszczę-
przytuliłam go. Od razu zrobiło mi się lżej. Kochałam go, ale
nie byłam jeszcze gotowa na związek. Carlos poszedł się wyspać,
na moją prośbę, a zamiast niego w pokoju pojawili się: James,
Logan, Camill, Kendall, Asia, Katie i ciocia Knight :D
-Logan,Camill...
Jesteście razem?- spytałam ni stąd ni zowąd
-No...
My.... Chyba tak- powiedzieli równo i wszyscy się zaśmiali
-Nieźle
idzie ci sfatanie ludzi- zauważyła Katie
-Oj
bez przesady mała- zaśmiałam się
-Ale
ja mówię serio. Powinnaś założyć biuro matrymonialne!
-Katie!-
ciocia
-Pomyślę
o tym- puściłam jej oczko.
Od
tamtego czasu przychodzili do mnie co dziennie. Nigdy nie byłam
sama. Zmieniali się co 2 godziny. Po 2 tygodniach byłam już
całkowicie zdrowa, a to wszystko dzięki nim. Nie wiem co bym
zrobiła bez takich przyjaciół!!! Z tego co mi powiedział Carlos,
to zerwał z Sam, a ta za spowodowanie wypadku została skazana na 3
lata więzienia w zawieszeniu na rok. Teraz wreszcie moje życie
zaczyna wychodzić na prostą.... A za 2 dni są moje urodziny.
Ciekawe czy ktoś o tym pamięta?
Hej!
I oto kolejny rozdział! Jak myślicie, czy coś się stanie na
urodzinach Niny? O odpowiedzi proszę w komentarzach. Miłych dni w
szkole, pozdrawiam:
NINA
RUSHERKA :***
No, no Carlito jaki wrażliwy.. :'}
OdpowiedzUsuńRozdział Boski..!!
Nom może ta Sam ucieknie z więzienia czy coś..!
A szkołą to wez mnie nie dołuj..! :)
Czekam na nn:* <33
wow dawaj nn. No Carlito jest słodki został na noc. ooooOO Dawaj nn. PS: Kocham tego bloga i ciebie też :-*****8
OdpowiedzUsuńTo było GENIALNE! Czemu Nana nie mogła być już z Carlosem?! Skoro bawi się w swatke to niech siebie z Carlosem zasfata :)
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział <3 Dawaj szybko następny :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Klaudia :*
Superaśny rozdział :) ^ ^ Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńMiłych dni w szkole? hahaha, dobry żart ;D
OdpowiedzUsuńfajnie, że Carlito tak się zatroszczył i zostawił Sam :)
świetny rozdział i czekam na kolejny :*
p.s.
wpadniesz?
www.nickibtr.blogspot.com
dobrze ci Sam!! ha!! za kraty z nią!! ooj bierz Carlito on jest taki słodziak noo ^^ dobra lece na Piratów ;D ;*
OdpowiedzUsuńDobra! Sam w pace,Logan i Camille razem,a Carlos wyznał miłość Ninie! E.X.T.R.A
OdpowiedzUsuń