sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 15 =]

Rozdział 15 =]

*NINA*
Wstałam ok.8:00. W salonie grał telewizor. Pomyślałam, że to Asia. Wzięłam krótki prysznic, ubrałam się i wyszłam z pokoju. W tym samym czasie zrobiła to Asia i zderzyłyśmy się w korytarzu.
-To ty nie siedzisz w salonie?- spytałam
-Nie. Myślałam, że to ty.- wymieniłyśmy znaczące spojrzenia.Zabrałam miotłę a Aśka mopa. Skradłyśmy się po cichutku do salonu i uderzyłyśmy z całej siły dwie pierwsze osoby.
-Au!- usłyszałam znajome głosy. W moim domu gościło się 3/4 BTR (nie było z nimi Losa). Gdy razem z przyjaciółką kto to, wybuchłyśmy nie pochamowanym  śmiechem. Po chwili dołączył się do nas Logan. On jako jedyny nie dostał.
-Ha ha ha. Bardzo śmieszne- powiedział Kend z mopem na głowie
-Miłe powitanie kuzynko- przywitał się James masując obolałe miejsce. Wymienili ze sobą spojrzenia i przywalili Loganowi naszą bronią.
-Ej! A to za co?!
-Za to że nie dostałeś- powiedzieli równo i znów wybuchliśmy śmiechem. Jak już trochę ochłoneliśmy to dałyśmy chłopakom buziaka w policzek na przeprosiny. Widziałam jak Kends patrzy się na Asiunię. Oni do siebie pasują...
-Chłopaki to jest Joasia, moja przyjaciółka. Aśka to jest 3/4 Big Time Rush- przedstawiłam ich sobie
-Hejka!- powiedzieli równo
- A więc co was do mnie sprowadza kochani?- ja
- Przyszliśmy się przywitać i...-Logan
-... I uprzedzić cię że Carlos...-James
-..... Wrócił do Samanthy- Kendall. Jakby na potwierdzenie ich słów do środka wparowała Sam i Carlo. Jak tylko mnie zobaczyła (Sam) zaczęła namiętnie całować Carlosa. Zrobiło mi się słabo. Czułam się strasznie dziwnie. I to uczucie, jak dowiedziałam się, że Los ma dziewczynę.... czemu to tak cholernie boli? Czyżbym.. ... Nie...To nie możliwe. Przecież ja go nie kocham.... To tylko mój przyjaciel.... tylko przyjaciel.... Ale czy na pewno? Już sama nie wiem! Nie rozumiem tej całej miłości!
      Zebrało mi się na wymioty. Nogi się pode mną ugięły i zemdlałam....

*JOANNA*
Gdy do środka weszła ,,zakochana" para i zaczęli się całować, zrobiło mi się niedobrze. Spojrzałam na Ninę. Była cała blada. Wyraz jej twarzy mówił sam za siebie. Ona musiała coś do niego czuć. Nagle padła na ziemię. Razem z Kendallem doskoczyliśmy do niej w jednym momencie, prawie się zderzając.
-Zemdlała- stwierdziłam. Sam zaczęła się śmiać a Carlos stał jak marmurowy posąg i się na nas gapił. James z Kendem położyli ją na sofie, a doktor Logan zaczął ją badać.
-Zobaczymy się później- Droke dała Garcii buziaka w policzek i wyszła. Od samego początku nie lubiłam tej szmaty.
-I co z nią?- zmartwiłam się
-To od nadmiaru stresu. Zaraz powinna się obudzić- stwierdził Loggie. Usiadłam koło Kendalla. Dopiero teraz poczułam zapach jego perfum. Boże! Jak on bosko pachniał!
-A ty co tak stoisz?- wyrwał mnie z zamyślenia głos Jamesa
-Kto to?- wskazał na mnie Los.
- Joanna Wiald (czyt. Łejld), przyjaciółka Niny. Od wczoraj z nią mieszkam- przedstawiłam się. On tylko pokiwał głową i wyszedł...

*NINA*
Nie wiem po jak długim czasie się obudziłam, ale Sam i Losa już nie było.
- Co się stał?- spytałam
-Zemdlałaś. To od stresu- odpowiedział Loggie
-Możemy pogadać?- zwróciłam się do Asi.
-Jasne. Chłopaki wyjdziecie?- z małymi oporami ale spełnili jej prośbę.
- To o czym chciałaś pogadać?
-Chce znaleźć ci chłopaka. Jacy ci się podobają?
-Hymm... Ale jak ci powiem to ty też odpowiesz mi na kilka pytań
-Oki- zgodziłam się. Miałam inny wybór?
-No więc podobają mi się blondyni o zielonych oczach, cudnej osobowości, którzy potrafią być najlepszymi przyjaciółmi, umiom dbać o dziewczynę i którzy będą mnie kochać bez względu na wszystko...- to był idealny opis Kendalla. Trafiłam w 10!
- Dobra teraz twoja kolej. Co cie łączy z Carlosem?- zapytała niepewnie
- No... Powiem ci prawdę ale niech to zostanie między nami... On bardzo mi pomógł po moim wypadku o którym ci wspominałam. Pomógł mi podnieść się na duchu. Potem jako jedyny był ze mną szczery i powiedział mi o śmierci mamy... Był ze mną przez cały ten czas... Pocięłam sie z bezsilności i obronił mnie przed Jamesem który się wkurzył... Potem pojechałam do Polski na pogrzeb Cloudii... Przed wyjazdem 2 razy prawie się pocałowaliśmy i... Chyba się w nim zakochałam ale... Teraz to .... To nie ma sensu bo on... On jest teraz z Samanthą!- poryczałam się. Asia mnie przytuliła. Wspaniała z niej przyjaciółka.
- Teraz już wszystko rozumiem. Idę do sklepu na zakupy. Mamy pustą lodówkę. Idziesz ze mną?
- Nie. Muszę trochę odpocząć od tego wszystkiego. Spróbuje zająć czymś myśli żeby nie myśleć o Losie- jak tylko wyszła zadzwoniłam po Kendalla. Przyszedł prawie od razu.
- Co chcesz?- usiadł koło mnie
- Nadal szukasz dziewczyny?
- Ale... Ja nic do ciebie nie czuje- wystraszył sie
- Nie chodzi o mnie tylko o Aśkę. Podoba ci się?
- No... Tak. Pomożesz mi się z nią umówić?- zafstydził się
- Jasne. Sprawie że zostaniecie sam na sam i wtedy dasz jej kwiaty i zaprosisz najpierw do kina a potem na kolacje. Zrozumiano?
- Tak jest szefie!- zasalutował i wyszedł. Dobra, to ich mam z głowy. Teraz Camill i Logan a na koniec mój kuzynek. Akurat wszedł Logan.
- Jak się czujesz?- spytał
- A bardzo dobrze, dziękuję. Słuchaj Loggiś... Co ty czujesz do Camill?
- Nadal ją kocham... Tylko boje sie że ona mnie już nie...
- Masz moje słowo że nadal jej na tobie zależy. Nie trać czasu tylko leć i zaproś ją na randkę!- uśmiechnął się i wybiegł w podskokach. Teraz tylko znaleźć dziewczynę dla  Jamesa.
- Cześć!- wróciła Joasia.
- No hej!- wysłałam Kendallowi SMSa że może przyjść.
-Słuchaj... Idę sie przejść. Nie wiem kiedy wrócę. Nie czekaj na mnie- i już mnie nie było. W drzwiach minęłam się z Kendallem. Uśmiechnęłam się do niego i poszłam do chłopaków. To był mój błąd bo zastałam tam Carlosa całującego się z Sam. Logan czytał książkę, Katie siedziała w necie, pani Knight gotowała a Jamie gdzieś wybył. Przełknęłam ślinę i weszłam do środka. Starałam się nie patrzeć w stronę całującej się pary.
- Dzień dobry- przywitałam się.
- Cześć- powiedziała Katie
- Dzień dobry. Z jesz z nami obiad?- spytała pani Knight.
-Nie wiem czy powinnam... Zjem z Asią
- Ależ nie ma problemu. Ona też jest zaproszona.
- Skoro tak... To zostanę. Logan- zwróciłam sie w stronę chłopaka. Nic.
-Logan. Logan!- Nic.
- Nie masz co próbować. Ja próbuję już od godziny i nic. Chciałam żeby mi coś zaśpiewał na potrzeby projektu z muzyki a tu nie reaguje. Kendall i James gdzieś zwiali a Carlos....-spojrzała się na niego Katie- ...on jest zajęty Samanthą.
- Ja mogę ci coś zaśpiewać.- zaproponowałam
- Spróbować nie zaszkodzi.- uśmiechnęła się Katie a ja zaczęłam śpiewać piosenkę, którą napisałam po wypadku w szpitalu. Nosiła tytuł YOUR BODY.
-OMG!- wydusiła z siebie Katie wyraźnie zaszokowana
- Nino to było genialne!- przytuliła mnie pani Knight
- Trzeba to dać Gustavo! To jest lepsze od naszych piosenek!- zachwycał się Logan.
- Oj bez przesady. Nie jestem wcale taka dobra. Logan, Katie i pani Knight dziękuję za te miłe słowa ale to nieprawda- zafstydziłam się.
- Już nie bądź taka skromna. I proszę mów mi ciociu.- pani Knight
- Dobrze... Ciociu- uśmiechnęłam się
- O czym wy mówicie! Przecież to coś to kompletne beztalencie! Nawet ja lepiej od niej śpiewam!- zaśmiała się Samantha.
- Uważaj na słowa- syknęła Katie
- Bo co mi zrobisz małolato. Ty i ta suka jesteście siebie warte. Oby dwie kombinujecie tylko jak zdobyć kasę- westchnęła
- Chyba właśnie usłyszałam twój idealny opis- zaśmiałam się a ona uderzyła mnie z liścia w twarz. Nie powiem bolało. Teraz to już nie wytrzymałam. Przywaliłam jej z całej siły w twarz po czym wybiegłam stamtąd. Usiadłam na brzegu studni życzeń w parku, w Palm Woods. Zaczęło padać. No świetnie , tylko tego mi brakowało. Nagle podbiegła do mnie Sam i wepchnęła do studni. Spadłam. Lewa kostka bolała mnie okropnie mocno. Myślałam że jest złamana. Do tego jeszcze przeszywający ból skroni. Poczułam krew spływającą po mojej twarzy. Wszystko mnie bolało, padało i było mi zimno. Po chwili zemdlałam...

*CARLOS*
Całowałem się z Sammy i ktoś wszedł do pokoju. Chwilę później usłyszałem nieziemsko piękny śpiew. Oderwałem się od Sam. To była Nina... Moja... Przyjaciółka? Przed wyjazdem mogła być kimś więcej, ale teraz... Sam już nie wiem... Dziewczyny zaczęły się kłócić. Samantha uderzyła Ninę. Ta jej oddała... Ma niezły lewy sierpowy.... Sam miała chyba złamany nos i podbite oko. Nina wybiegła a Sam za nią. Martwiłem się... Ale nie o Sammy... O Ninę... Znalazłem się w parku koło studni.   Daleka zobaczyłem jak Samantha wpycha Ninę do studni... Dopiero teraz zrozumiałem na kim tak naprawdę mi zależy... Jedyną osobą którą kocham jest Nina... Przy najbliższej okazji zerwę z Droke. Po tym co zrobiła już nie chcę jej znać... Zadzwoniłem po Kendalla. Powiedziałem mu co się stało. Zabrał chłopaków i przyszli. Wyciągnęliśmy Ninę. Na jej widok mnie zemdliło. Miała rozciętą skroń, całą zakrwawioną twarz i nogę wygiętą pod dziwnym kątem. Wyglądało to strasznie. Kend zadzwonił po dr Martina a ja i James kompletnie się załamaliśmy. Podeszłem do niej. Podniosłem jej delikatnie głowę tak, że teraz była w pozycji siedzącej. Otworzyła na chwilę oczy. Zamurowało mnie. Nie wiedziałem co zrobić. Drżącą rękę położyła mi na policzku i delikatnie musnęła moje wargi swoimi. Znów zemdlała. Odsunąłem się od niej. Ona... ona .... ona właśnie mnie pocałowała!!!! Byłem szczęśliwy i jednocześnie się o nią martwiłem. Przyjechał doktor Maritn. Zabrał ją do szpitala. Zszyli jej ranę na skroni i obandażowali skręconą kostkę. Pozwolili jej wrócić do domu ale miała się oszczędzać. Zaniosłem ją do jej pokoju. Chłopacy już poszli. Czuwałem przy niej całą noc i sam już nie wiem kiedy zasnąłem u jej boku....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

No siemka! Z racji tego że długo nie dodawałam rozdziału, ten jest trochę dłuższy. Mam nadzieję, że wam się podoba, bo mi nie za bardzo. Zepsułam początek i już do reszty końcówkę.... No ale cóż, ocenianie zostawiam wam =)

Dziś byłam w kinie na ,,Saga Zmierzch: Przed świtem cz.2" . Zajebisty film! Po prostu takie emocje! Z jednej strony myślałam że się posikam ze śmiechu, a z drugiej strony przy końcówce (jak zaczęła się bitwa) popłakałam się, a na samej końcówce znowu napad śmiechu. Ta część jest najlepsza ze wszystkich! Naprawdę producenci, scenarzyści itd. zasługują na wielką pochwałę. Ci którzy jeszcze na tym nie byli- musicie iść to obejrzeć!

No dobra.... Nie zanudzam już więcej. Pozdrawiam
                                                                                                        NINA RUSHERKA :*** <3

7 komentarzy:

  1. Zepsułaś końcówkę..? Końcówka podobała mi się najbardziej..!!
    A ta scena z tymi miotłami czy mopami MEGA..!!!!
    No więc rozdział jest zajebisty jak zawsze i czekam nn i kolejne losy tej "Aśki" :) <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie zepsułaś ^ ^ wszystko ci wyszło :) Jestem ckw co bd dalej więc czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział xdd
    Ale z tej Sam suka... Dziwne że Carlos nie widział tego wcześniej... najwidoczniej jest niezłą aktorką...
    Biedna Nina no ale w końcu pocałowała się z nim ...w sumie to drugi raz ... pierwszy był taki przypadkowy, ale jednak coś było ^^
    Też chcę na ten film iść do kina,ale pewnie nie pujdę i poczekam kiedy się w necie pojawi ;)
    Czekam na nexta !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Co zepsułaś? Nic nie zepsułaś! Rozdział jest genialny! Nareszcie, pocałowała go! Fuck yeaah! :D Sam.. Sam.. Jaki z niej bez mózg! Jak mogła wrzucić Nine do studni? Jestem wkurzona na Sam!

    Strasznie chcę iść na to do kina, ale niestety ZAPEWNE nie pójdę.. Podobnie jak komentarz nade mną, będę czekać, aż ukaże się w necie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaka ta Sam okropna -.- zostawić biedną Nine bo udusze!! brrr nawet nie chce sb wyobrażac Niny w tej studni ... bo mnie zaraz zemdli xD tak Log leć do Camille a nie czytaj badziewia xDD lece daleejj ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ta Sam to zwykła suka,pfffff.....
    Dobrze że Carlos to zauważył !

    OdpowiedzUsuń
  7. jak bym widziała Darie! Ale pomimo to ona jest troche bardziej wrażliwa.

    OdpowiedzUsuń