ROZDZIAŁ 12 :D
... Teraz został mi tylko Carlos. ,,Możesz do mnie dzwonić o każdej porze dnia i nocy, a ja zawsze ci pomogę"- to jego słowa. Jeżeli naprawdę tak jest to mi powie. ,,Raz kozie śmierć" pomyślałam. Wyciągnęłam z kieszeni telefon. James tak go skonfigurował, że teraz miałam ustawione funkcje głosowe. Wystarczyło powiedzieć do kogo che się zadzwonić.
- Carlos Garcia, głośnik- i po chwili dało się słyszeć sygnał połączenia.
-Hallo?- odebrał
-Możesz do mnie przyjść? Musimy pogadać
-Ale...- próbował się wykręcić
- Parę godzin temu mówiłeś, że nie ważne gdzie i kiedy, ale ty zawsze postarasz mi się pomóc. Więc tera przestań się wykręcać.
-Zaraz będę- rozłączył się. Schowałam telefon z powrotem do kieszeni.
-O co chodzi?-usłyszałam Carlosa
-Najpierw pomóż mi usiąść- podprowadził mnie do kanapy i usiadł koło mnie.
- Powiesz mi co przede mną ukrywacie?- spytałam
- Dobrze. Ale tylko dlatego, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką i że ktoś i tak musi ci to powiedzieć...-zaczął
-A więc, zamieniam się w słuch
-Mike uciekł z więzienia. Spowodował wypadek, w którym sam zginął. Wjechał w auto twojej mamy...ona też nie żyje...- wydusił z siebie. Byłam w szoku. Nie umiałam z siebie nic wydobyć. Pojedyncze łzy zaczynały spływać mi po policzku. Carlos mnie przytulił, a ja rozpłakałam się już na dobre. Miałam wrażenie, że doskonale się rozumiemy. On zawsze wiedział czego mi trzeba i nic nie musiałam mówić...
* NARRATOR *
Dziewczyna płakała tak bez przerwy, do późnego wieczora. Chłopak próbował ją pocieszać, ale na marne. Rozumiał ją. Zaledwie kilka godzin temu wypierasz się swojej matki, a tu nagle okazuje się, że ona nie żyje. Współczuł jej. Sam nie mógł sobie wyobrazić co ona teraz czuje. Wiedział, że potrzebuje teraz wsparcia przyjaciół, bo niedawno sam był w takiej sytuacji, jak Sam go rzuciła. Chłopaki bardzo mu wtedy pomogli. Wiedział też, że za wszelką cenę musi ją bronić samą przed sobą. Nigdy nie wiadomo co też może jej przyjść do głowy.
Nina była bardzo zmęczona. Prawie zasnęła wtulona w chłopaka. Carlos widząc to, wziął ją na ręce i przeniósł do jej pokoju. Położył ją na łóżku i przykrył kocem.
-Zostań...-to jedyne co Nina była w stanie powiedzieć. Carlos spełnił jej prośbę,po czym oboje zasnęli...
* NINA *
To co Carlos mi wczoraj powiedział bardzo mną wstrząsnęło . Miałam na sumieniu to co powiedziałam mamie przed śmiercią. Postąpiłam okropnie. No cóż, czasu nie cofnę. Muszę żyć dalej. Dla Cloudii i dla Carlosa... Zaraz, zaraz... Co ja plote. Przecież to tylko mój przyjaciel. Za to najlepszy na świecie... Gdyby nie on, pewnie teraz planowałabym samobójstwo. Spróbuję przełknąć ból i normalnie funkcjonować.
Nadal leżałam wtulona Carlosa. On pewnie jeszcze spał. Czułam jego równy oddech na szyi. Musiał mieć gdzieś blisko głowę. Podniosłam się i niespodziewanie nasze usta złączyły się w pocałunku. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w moim brzuchu zaczęło szaleć stado motyli. On miał takie ciepłe wargi... Ogarnij się!-skarciłam się w myślach. To twój przyjaciel!
Położyłam się z powrotem obok niego. Na moje szczęście chłopak jeszcze słodko spał. Kamień spadł mi z serca. No bo w końcu co ja bym mu powiedziała jak by się obudził. Otworzyłam oczy i....
* CARLOS *
Śniło mi się, że pocałowałem Ninę. To było takie realistyczne i zarazem przyjemne. Nina już od dłuższego czasu mi się podoba. Niestety jestem zbyt nieśmiały, żeby jej to powiedzieć. Co jak ona nie czuje tego samego? Wyszedłbym tylko na głupka..
Otworzyłem oczy. Nina leżała obok mnie i rozglądała się dookoła. Miała strasznie dziwną minę.
- Hej. Jak się czujesz?
- Co? Ach... lepiej niż wczoraj i to wszystko dzięki tobie.- uśmiechnęła się delikatnie
- Coś się stało? Masz strasznie dziwną minę.
- No bo... ja chyba odzyskałam wzrok...- przyznała nieśmiało
- Naprawdę! To wspaniale!- po czym mocno ją przytuliłem. Nasze twarze zaczęły się do siebie niebezpiecznie zbliżać. Już mieliśmy się pocałować gdy nagle zadzwonił jej telefon...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny rozdział tak jak obiecałam. Cieszycie się, że odzyskała wzrok? Ja tak, i to bardzo :) Następny rozdział za tydzień w sobotę. Mam nadzieję, że wytrzymacie.
Jak wam się podoba wygląd bloga? Zrobiłam mały remont, bo poprzedni średnio mi się podobał.
Chcę wam również polecić jednego bloga, a mianowicie :
http://www.asialovebtr.blogspot.com/
Jest to blog mojej przyjaciółki, którą pozdrawiam :D
No to już was nie zanudzam, do soboty
NINA RUSHERKA :**
Ahh tam Carlito i Nina:)
OdpowiedzUsuńDziękuje i też pozdrawiam <3
Świetny rozdział :) Cieszę się że odzyskała wzrok :) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !!!!
OdpowiedzUsuńSuper, ze odzyskała wzrok!
Czekam na nexta!!!
woo hoo fajnie ze odzyskała wzrok! czekam na nn
OdpowiedzUsuńPs kocham ten blog
No jak mogłaś napisać że zadzwonił telefon?! ja się tak nie bawię! ^^ czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńwpadniesz? 37 rozdział
www.nickibtr.blogspot.com
To było GENIALNE!!! super, że odzyskała wzrok! Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńNo weź w takim momencie i telefon dzwoni?! Oj Ty nie dobra :D Masz mi tu zaraz napisać kolejny rozdział ^^ Czeeekam.!
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie na nową notkę?
http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com/
no łe łe łe xD ja chce całusa xd wiem teraz jak to jest jak ktoś chce żeby byli razem a autor ich męczy i nie daje ich razem xD ja tez tak robie xDD lecee daleej ;)
OdpowiedzUsuń