Na początku przepraszam was, że mnie tak długo nie było, ale codziennie w szkole miałam jakieś testy i kartkówki i po prostu nie miałam czasu. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie :)
Chcę też napisać, że rozdziały będą pojawiać się co najmniej raz w tygodniu i najczęściej będzie to sobota. A teraz nie przedłużam i zapraszam na rozdział...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
... Okazało się, że to policja. Dzwonili żeby przekazać, że Mike uciekł z więzienia. Przestraszyłam się trochę. Nie wiadomo co ten psychopata może jeszcze zrobić. James mnie przytulił. Kochany kuzynek :] Od razu zrobiło mi się lepiej. Akurat Carlos wrócił ze spaceru. Zdziwił się jak mnie tu zobaczył, ale nie powiedział nic o naszej ostatniej rozmowie i byłam mu za to wdzięczna. Logan wpadł na pomysł gry w butelkę. Oczywiście wszyscy się zgodzili. Pierwszy kręcił James. Wypadło na Carlosa.
-Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie!- powiedział podekscytowany Carlos klepiąc swój kask.
- Wypij wodę z kibla.
-Co?!
- Tchórzysz? -spytał Jamie
- No coś ty...- i niechętnie podreptał do łazienki. Mój kuzynek wszytko nagrywał. Jak odzyskam wzrok to będę miała co oglądać xD Po chwili wrócili. Niestety tym razem wypadło na mnie.
-Prawda...- powiedziałam niepewnie
-Hymmm... Którego z BTR lubisz NAJBARDZIEJ??- zaakcentował ostatnie słowo
- Ja...y y y.. ,,K"...- zdążyłam wymamrotać. Przerwał mi telefon Jamesa. Rozmawiał chwilę po czym poprosił chłopaków o rozmowę na osobności....
* JAMES *
Poprosiłem chłopaków na słówko.
- Co się stało??- spytał Kend
- Dzwoniła policja. Mama Niny miała wypadek. Ten psychol Mike wjechał w nią autem. Oboje nie żyją.- wyszeptałem
- To straszne- powiedział Logan- Musimy jej powiedzieć...- dodał
- NIE!!!- zaprzeczył Carlos
- Niby czemu? To była jej matka- Logan
- Bo...bo... dopiero co wyszła ze szpitala... i...jak jej teraz powiemy to kompletnie się załamie. -wyjąkał
- Masz rację. Nie to NA RAZIE zostanie między nami- przytaknąłem Latynosowi podkreślając słowo ,,na razie". Wróciliśmy do dziewczyn.
-Coś się stało? Macie miny jakby zmarł prezydent.- zauważyła Jo. Czy ona zawsze musi być taka podejrzliwa ?
- Nie, nic...tzn..tak...do Jamesa dzwoniła policja... Mike popełnił samobójstwo- powiedział Kendall. Uff! Już myślałem, że się wygada...
* NINA *
-I..?- cieszyłam się z tego co usłyszałam ale widać po nich, że coś ukrywają.
- To wszystko- zdziwił się Logan
- Prędzej czy później się dowiem- fochnęłam się. Wiedziałam że James i Logan nic mi nie powiedzą, więc nie mam nawet po co próbować. Pozostają mi Knight i Garcia.
- Kendall? Odprowadzisz mnie do mojego apartamentu?- ruszyłam sama nie wiem gdzie nie czekając na odpowiedź. Po chwili dobiegł do mnie i chwycił za rękę. Doszliśmy na miejsce.
- Kendall proszę...- zrobiłam niewinną minkę
- Ja nie mogę... chłopaki...-wahał się
- Przecież jesteśmy przyjaciółmi
- No dobra! Poddaje się... to...- zadzwonił jego telefon. Odebrał po czym powiedział- Wybacz, ale muszę już iść. Pa!- i już go nie było. Teraz został mi tylko Carlos...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że znowu taki krótki, ale obiecuje że jutro dodam nowy. Siłą rzeczy wybraliście...
Nina będzie z Carlosem...
Pozdrawiam NINA RUSHERKA :**
Świetny rozdział <33 czekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, że Nina będzie z Kendallem, ale no cóż ;)
Myślę, że chłopcy powinni powiedzieć Ninie o tym wypadku!
Czekam na następny!!! <3
Myślałam że Nina będzie z kendallem. Czekam na nn:-* i kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńOO wow fajny wygląd bloga:) A rozdział jest genialny czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńPS. U mnie jest next http://btrkahenderson.blogspot.com
jej!! nina będzie z carlosem !!:) nawet nie wiesz jak się ciesze!! czekam na nn ..ten rozdział jak zwykle super
OdpowiedzUsuńsabgli
dobra rozpoczynam nadrabianie1 znowu :D mam nadzieje że dzisiaj dużo tego przeczytam ;D oooj biedna Nina :( same nieszczęścia ją spotykają ... jak nie ten kwas to znowu mama ... mam nadzieje że się nie załamie. ide dalej!!
OdpowiedzUsuń