sobota, 20 lipca 2013

Jednorazówka (kolejna)

I mamy kolejną tym razem inną jednorazówkę. Mam nadzieję że się spodoba ^^ A ja zmykam pisać drugą część Kopciuszka... czekam na komy i pozdrawiam,
Nina xoxoxo
Jednor. O.o
Mam na imię Kathrine Vega. Jestem 19-nastolatką  i od dzieciństwa mieszkam w Los Angeles, choć tak naprawdę jestem Polką. Mam rude włosy i zoelone oczy. Cechuje mnie też trudny do zrozumienia charakter. Mieszkam na przedmieściach LA razem z tatą i 2 braćmi. Moja mama zmarła 5 lat temu. Naszymi sąsiadmi są chłopaki z Big Time Rush. Osobiście za nimi nie przepadam, bo mi dokuczają lecz mój młodszy brat (David) uważa ich za 8 cud świata.
-Pena! Wiesz że istnieje coś takiego jak cisza nocna?- wkurzyłam się. Okna od naszych pokoi były na przeciwko siebie i słyszałam i widziałam wszystko co robił.
-Serio? Krzycząc do mnie właśnie ją zaburzasz- odpowiedział. Zamknęłam okno ale to i tak nic nie dało. Nadal było słychać jego wycie. Po 2 h w końcu zamilkł i wreszcie mogłam zasnąć... Wstałam bardzo wcześnie. To przez tego debila się nie wyspałam -,- Ubrałam się w czyste rzeczy i zeszłam na dół coś zjeść. Jakież było moje zdziwienie gdy ujrzałam w salonie całe Big Time Rush. Z wrażenia aż spadłam ze schodów.
-Au -,-
-Phahahahahaha xD aż tak na ciebie działamy? -pękał ze śmiechu James
-Chciałbyś -,- David, co te debile tu robią? -zwróciłam się do brata
-Przyszliśmy was zaprosić na grilla- wyszczerzył się Kendall
-Ja? Mam przyjść do was? Na grilla? Pff... chyba śnicie- weszłam do kuchni
-No weź!- wleciał za mną David-Zgódź się, dla mnie!- zrobił oczy szczeniaka
-No dobra, tylko przestań!- poddałam się
-Jjeeeejjj!- ucieszyli się chłopacy w salonie. Pożegnali się i wyszli.
-Trina, dlaczego jesteś smutna?- do kuchni wszedł, jak zwykle zapracowany tata
-Bo idę do BTR na grilla, a tam będą sami głupi chłopacy -,-
-To weź ze sobą przyjaciółkę- powiedział. Dla niego wszystko było takie proste. . .
-Ale... ja nie mam przyjaciółki- lecz tego już nie słyszał, tylko wybiegł z domu i odjechał z piskiem opon.
-A co z Laurą?- spytał David, przysłuchujący się naszej rozmowie
-Nie... ona odpada- szybko zaprzeczyłam
-Dlaczego? Nie widziałem jej tu od kąd skończyłyście szkołę, a przecież byłyście jak papużki nierozłączki- kontynuował
-Bo my.... pokłóciłyśmy się- westchnęłam
- Zadzwoń do niej. Pa- wyszedł do szkoły. Jak na 16- latka to był całkjem mądrym dzieciakiem. Chwyciłam do ręki swojego iPhona i niepewnie nadusiłam na zieloną słuchawkę przy imieniu "Laura"
-Hallo?- odebrała niepewnie
-Laura, to ty?
-Tak, a kto mówi?
-Kathrina, nie poznajesz mnie?
-Myślałam że już dawno usunęłaś mój numer
-Nie. Mimo wszystko nie mogłabym tego zrobić. W końcu się przyjaźniłyśmy
-Trina?
-Tak?
-Cieszę się że dzwonisz :)
-Możemy się spotkać i pogadać?
-Jasne! Zaraz u ciebie będę- rozłączyła się. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi
-Trina!- przytuliła mnie od progu Laura. Stęskniłam się za nią.
-Hej- odwzajemniłam uścisk
-Kochana przepraszam cię za wszystko. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i nadal będziemy przyjaciółkami- zaczęła swój monolog
-Jasne, że tak! A teraz opowiadaj co tam u ciebie- Laura  mówiła, że dostała się na studia artystyczne ale po 2 miesiącach zrezygnowała i teraz szuka pracy.
-A co u ciebie?
-Nic się nie zmieniło, oprócz tego że mam wkurzających sąsiadów -,-
-Ooo... jakich?- zainteresowała się
-Kojarzysz zespół Big Time Rush?
-No, powiedzmy że tak
-To oni. Są mega okropni i ciągle mi dokuczają ...
- Biedulka- przytuliła mnie moja BFF
- A najgorsze jest to że muszę iść dzisiaj do nich na grilla...
-Ou... mogę ci jakoś pomóc?
-Możesz iść ze mną? -zrobiłam maślane oczka
-Jeśli to nie problem to z chęcią ^^
-Dziękuję!- przytuliłam ją ucieszona
-Już dobra, dobra bo mnie udusisz- zaśmiała się. Siedzałyśmy razem do póki David nie wrócił ze szkoły. Gdy przyszedł udałyśmy się do mojego pokoju.
-Pożyczysz mi coś? -spytała Laura
-Jasne! Bierz co chcesz...
-... plazmę weź, Blou-Ray'a też- zaczęła nucić
-DVD, MP3... HDMI!- skończyłyśmy razem
-Hahahaha xD tęskniłam Laura- przytuliłam przyjaciółkę. Ubrałyśmy się w stroje kąpielowe (na wszelki wypadek) i na to lwtnie sukienki w  kwiatki. Zgarnęłyśmy Davida z salonu i poszliśmy do sąsiadów.
-Hej Trina! Widzę, że więłaś przyjaciółkę- przywitał nas uśmiechnięty James- Zapraszam do ogrodu.- poszliśmy we swskazane miejsce. David od razu dołączył do Logana i Kendalla, którzy grali w siatkówkę a ja i Laura usiadłyśmy koło Carlosa, który zajmował się grillem.
-Co tam dziewczyny?- zwrócił się do nas Latynos
-Mam nadzieję ,że nas nie otrujesz- wpatrywałam się w mięso
- A ja mam nadzieję, że macie ze sobą stroje kąpielowe- pomajtał śmiesznie brwiami
-Przezorny zawsze ubezpieczony- zaśmiała się Laura
-Na bombę!- wrzasnął James i wskoczył do basenu. Ochlapał dosłownie wszystko! Nawet grill zgasł...
-Już wiem czemu się bałaś przyjść tu sama- powiedziała Laura ściągając mokrą sukienkę
-Kochana. To dopiero początek. Oni się jeszcze nie rozkręcili- poklepałam ją współczująco po plecach
-Co my ci takiego zrobiliśmy, że nas tak nienawidzisz?- wtrącił się Carlos
-Urodziliście się i zaczęliście śpiewać- mruknęłam
-W takim razie co mamy zrobić abyś nas polubiła?- westchnął
-Po pierwze przestań wyć po nocach- i tu chłopak się zaczerwienił- a po drugie przestańcie mi dokuczać- wkurzyłam się
-Ej! Łasica uważaj!- usłyszałam krzyk i dostałam piłką w głowę
- O tym właśnie mówiłam- zaczęłam płakać i wbiegłam do ich domu. Laura przyszła za mną
-Ćś... czemu akurat łasica?
- Przez kolor włosów- próbowałam się uspokoić
-Już dobrze. Ja tam uwielbiam twoje włosy- przytuliła mnie
-Dzięki- uśmiechnęłam się
-Carlos ich teraz opieprza- zaśmiała się
-Serio?- zdziwiłam się
-Tak. Wracajmy już- chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła z powrotem do ogrodu
-.....Rozumiecie?!- usłyszałam krzyk Carlosa. Nie powiem... zdziwiła mnie jego postawa.
-Trina, chcieliśmy cię przeprosić- podeszli do mnie chłopacy
-Wybaczam, ale obiecajcie mi, że już nigdy mnie tak nie nazwiecie
-Obiecujemy- powiedzieli jednocześnie i wrócili do gry
-Carlos? - podeszłam do chłopaka
-Tak?
-Dzięki- uśmiechnęłam się do niego
-Nie ma sprawy. Mięso!- zawołał chłopaków
-Hamburgery! -podlecieli do nas. Zabrali wszystko, oprócz 2 przypalonych
-No Trina, chyba czas zacząć się odchudzać- zaśmiała się Laura
-Mhm- mruknęłam. Gdy chłopacy zjedli poszli do wody. Laura też. Tylko ja zostałam na trawie. Nagle Carlos zabrał mnie na ręce i wrzucił do wody. Nie zdążyłam zaczerpnąć powietrza i zaczęłam się topić. Straciłam przytomność.
-Kat, Kathrine, obudź się- usłyszałam po pewnym czasie. Wyplułam wodę z ust i otworzyłam oczy. Nade mną nachylał się Carlos. Uratował mnie... nie wiem co mnie podkusiło ale go pocałowałam. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam w jego cudne czekoladowe oczy.
-Kat, zostaniesz moją dziewczyną?- spytał
-Tylko mama mówiła do mnie Kat- posmutniałam
-To dobrze czy źle?- zwątpił
-Dobrze... chyba .... -znów go namiętnie pocałowałam i miałam gdzieś że wszyscy to widzą.
-Uznam to za tak- zaśmiał się Latynos. Teraz jestem szczęśliwą panią Pena, a Laura panią Maslow :)

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna jednorazówka i oczywiście happy end, możesz dodać kolejna tylko teraz pośrednim zakończeniem, bo fajnie piszesz ale chciałabym żeby choć ktoś raz zrobił coś o nie będzie miało happy endu ;) a teraz, jeśli można zapraszam do siebie, nie ma posta ale ogłoszenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejujeju jejuuuu x33333 słodka ta jednorazówka ^^ poprawiłaś mu humor na wieczór... na serio x3
    Chłopacy nie wolno dokuczać dziewczyną... a zwłaszcza wyć po nocach jak idiota xd Sama tak robię ale jednak to złe i niedobre xD
    Nie ma to jak jeden magiczny dzień w którym wszystko się układa xd pogodzić sie z przyjaciółką i spotkać chłopaka marzeń ^^
    Czekam na 2 część jednorazówki Kopciuszek i rozdziały :***

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamo jaka cudowna historia! Carlos taki uroczy :) Najpierw go nie nawiedziła a potem jaki romansik no po prostu bosko! Jak fajnie że pogodziła się ze swoją przyjaciółką.. Dziewczyno ty to masz wene :) Jednorazówka zajebista!! Czekam na kolejne :** Kocham cię Weronka ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaw *-*. Ojej, jedna z bohaterek ma na imię Laura XD A ja teraz mam na sobie sukienkę w kwiatki XD PSZYPADEG? NIE SONDZE.
    ZOSTANE PANIOM MASLOŁ ;-;
    jestę maslołę.
    ;-;
    Whatever. Jednorazówka jest przeurocza, och ach ech i hehehehehelmans. XD HEHEHEHENDERSON XD
    Bardzo mi się spodobało i czekam na więcej. A tymczasem, zapraszam do mnie na rozdział dwudziesty tamapapapapappapaparaaaam~! :D

    OdpowiedzUsuń