Jednrazówka - twitter ;3
Nazywam się Justine. Od pewnego czasu nałogowo wchodzę na twittera. Poznaję tam bardzo ciekawych ludzi... ostatnio poznałam jakąś dziewczynę. Ma na imię Nina.Od tygodnia pisze do mnie też jakiś koleś - Heffron Drive. Nie podał mi jeszcze swojego imienia... Właśnie był dostępny.
J: (Justine): Cześć Heffciu ^^
HF (HeffronDrive): Tylko nie Heffciu.! Foch :P
J: No ej! Ale nie powiedziałeś mi swojego imienia :P
HF: Nie będziesz się śmiać?
J: Ja się nie śmieję z ludzi xd
HF: Francis xd
J: Serio? phaha... Ee... znaczy bardzo ładnie :3
HF: Mówiłaś, że się nie śmiejesz :/
J: Nie no... ale na serio Francis?
HF: Nie... Kendall mam na imię... chciałem cię nabrać :P
J: Bo teraz ja się fochnę xd
HF: No dobra.. a ty jak masz na imię ?
J: Scholastyka xd Ale to nie jest do końca pewne :s
HF: Haha... xD Prawdziwe imię?
J: Justine... dla przyjaciół Justa. Tylko nie mów do mnie Justin >.<
HF: No dobra Justin ;P
J: Ja zawsze mogę się wylogować -.-
HF: No dobra... przepraszam :(
J: Może ci wybaczę... albo nie xd Aresztować go!
HF: Błagam nie!
J: No dobra... nie uszkodzić skóry! xD
Hf: Haha xD Tylko z tobą takie odpały xD - Tylko ze mną? - pomyślałam. Zarumieniłam się lekko.
J: Dzięki :)
HF: Ej, umiesz pisać piosenki?
J: Nie :p I nie napiszę ci żadnej leniu patentowany :P
HF: Ja się smutam! I pójdę się posmutać gdzie indziej...
J: To się smutaj beze mnie, bo mam jeszcze Ninę na czacie.. bay :)
HF: Bay :**
O kurde ! Wysłał mi całusa! Justa nie świruj...
NINA:
Jestem Nina. Niebieskooka szatynka, która od pewnego czasu uzależniła się od Twittera. Poznałam tam naprawdę fajnych ludzi. Najlepiej gada mi się z Justine i jakimś tam kolesiem. Podobno jest muzykiem i gra w sławnym zespole. O! Właśnie do mnie napisał ^^
CP: Jesteś?
N: jestem ^^
CP: to dobrze ^^ pomożesz mi
N: jaa? Mam pomóc tooobieee?
CP: tak :P
N: ehh -,- mam za dobre serce...
CP: tym lepiej dla mnie xd
N: no wiesz co?! FOCH!
CP: heej, nie fochaj się na mnie... ploseee (oczka szczeniaczka)
N: no dobra... wybaczam ci ^^
CP: tak! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę -serio? On się cieszy? Chyba sie rumienie...
N: Aahaa... to do czego jestem ci potrzebna?
CP: spraw by wena na pisanie piosenek do mnie wróciła xd
N: że co!? Człeku ja nawet nie wiem jak masz na serio na imię!
CP: Roberto... znaczy sie Carlos... just Los
N: WTF o.O
CP: oj no mam na imię Carlos! A ty piękna?
N: jestem brzydka -,-
CP: stawiam 10 dolców że się mylisz
N: Nie myle się i koniec, kropka
CP: mylisz :P
N: zawsze moge się wylogować, wystraczy jedno kliknięcie...
CP: No dobra wygrałaś! Jesteś brzydka -,-
N: no wiesz co? FOCH!
CP: ej! Bo zaraz ja sie FOCHNE!
N: oj no dobra Carlosiątko ty moje...
CP: jak słodko się zrobiło >.<
N: Phahaha xD
CP: to zdradzisz mi swoje imię?
N: eh... niech ci będzie -,- jestem Nina
CP: śliczne imię ^^
N: weź przestań bo się zarumienie..
CP: i o to mi chodzi od samego początku skarbie ;* -zaraz... skarbie? Buziaczek? Ja serio jestem cała czerwona o.O
N: nie przesadzasz czasem?
CP: nieee
N: jak uważasz...
CP: wiem!
N: co?
CP: podsunęłaś mi pomysł na piosenkę!
N: na prawdę?
CP: tak! Dziękuję kochana! Gdybym mógł to bym cię teraz wyściskał. Ratujesz mi tyłek!
N: a jest co ratować? XD
CP: mów co chcesz ale ja uważam że mam fajny tyłeczek :P
N: hahahahahahah xD zobaczymy ;)
CP: Ninuś... chciałabyś się ze mną spotkać, tak w realu?
N: ja... nie wiem... a jak jesteś jakimś pedofilem? O.o
CP: pedofil? Serio? Phahahahahha xD
N: daj mi czas do namysłu
CP: dobrze moja księżniczko ^^
N: kończe pa :)
CP: pa pa ;**O Matko! On mi przesłał znowu buziaka! Chyba się w nim zakochałam ale czy to możliwe? Dziwna jestem o.O
Justa:
Zwariowałam... teraz kolejny odpał z Niną...
J [Justa]: Hejoł ^^
N [Nina]: Siemson ;3 Widzę że humorek dopisuje ^^
J: Mam propozycję... może się spotkamy? W realu?
N: A jak jesteś... pedofilem w skórze słodkiej rudowłosej dziewczyny?
J: Ogar! Nic ci nie zrobię -.-
N: No dobra... jakiś gość przesłodki mnie zaprosił...
J: To może taki zlot?
N: No dobra... a ty kogoś zaprosisz?
J: Nie wiem... może.. taki jeden gość, HeffronDrive do mnie ciągle pisze. Fajny jest. Co o tym myślisz?
N: Zaproś go... może będzie. A może się okazać że jest fajny?
J: Nawet nie wiesz jak ^^
N: Czyżby trafiła cię strzała Amora? :O
J: Spadaj do swojego chłopaka ty.. o.O
N: Dobra... mój też fajny.. znaczy jeszcze nie mój :s
J: Jeszcze? ^^
N: Kurde... spadaj ode mnie... zajmij się swoim Heffciem :P
J: Nie no... Ale na kiedy się umówimy? Może nawet jutro? Masz wolny day?
N: No pewnie! Ale gdzie? Ja mieszkam w centrum LA :s
J: Kurde... ja też xD To się spotkajmy jutro.... koło fontanny na Figueora Street? [nazwa nie wymyślona]
N: Dobra! Może być 15?
J: Jasne! To ja napiszę Heffciowi, a ty pisz do tego swojego, ok?
N: Ok... to papa :**
J: Bay ;***
NINA:
Ninuuuś ;*: N: Carlosiątko masz jutro czas? ^^
CP: Weź przestań tak mówić bo mi się za słodko robi >.< Mam, a co?
N: hahahahah xD gdzie mieszkasz?
CP: w LAaaa.... o.O
N: nie bój się... albo nie... bój się!
CP: ćpałaś coś?
N: nieeee.... chcesz się jutro spotkać?
CP: mówisz serio? :O
N: taaaak ^^
CP: gdzie? Kiedy? O której? Mam coś zabrać?
N: jutro o 15 na ...... , weź aby dobry chumor ^^
CP: z tym nie będzie problemu xd
N: będzie jeszcze Justine, moja przyjaciółka i jej chłopak
CP: okej :D
N: to do jutra ^^
CP: do jutra ;*
JUSTA:
J: Siemka Heffciu ;3
HF: Tylko nie Heffciu T.T
J: Ok Heffciu :D Jutro o 15 masz się stawić przy fontannie na Figueora Street? Bo podobno pan w LA mieszka :P
HF: Jasne! Z tobą?
J: Kuśwa nie -.- z pedofilem homoseksualnym cię umówiłam!
HF: Czyli z tobą xd
J: Zamknij mordę :P
HF: No niech ci będzie... czyli do zobaczenia jutro?
J: No nwm... maybe...
HF: No to pa ;*
J: Pa ;)
NINA:
No gdzie są te wariaty! Już jest 15 a ja stoje tu jak debilka i się rozglądam na wszystkie strony -,-
-Nina?- podeszła do mnie jakaś dziewczyna, na oko w moim wieku.
-Tak a ty to?
-Justine- wyszczerzyła się
-Jezu! Heeeej! Ja ty już do głowy dostaje!- rzuciłam się na nią i przytuliłam mocno.
-Też miło cie poznać w realu- odwzajemniła uścisk
-To teraz czekamy na tych chłopaków tak?
-Na to wygląda- wesrchnęła. Usiadłyśmy razem na ławce i gadając o różnych sprawach, rozglądałyśmy się za chłopakami.
JUSTINE:
- a może to oni? - Nina wskazała na dwóch idących obok siebie chłopaków.
-Nie.. wyglądają jak geje i są za ładni - odparłam. Wtedy podeszli właśnie ci dwaj do nas i zapytali:
-Justine i Nina?
-Tak, to my - Nina wstała z ławeczki i podała im rękę. - Ja jestem Nina, a to jest Justine - wskazała na mnie.
-Cześć, jestem Kendall - blondyn wyciągnął do mnie rękę.
-Heffciu - zaśmiałam się.
-Rudzielec- wywalił na mnie język.
-Ludzie, przestańcie - Nina się z nas śmiała - ale powiedziałaś, że wyglądają jak geje - zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, a chłopaki spojrzeli na mnie wielkimi oczami. Zaraz znalazłam się w fontannie xD
NINA
Po tym jak Justa znalazła się w fontannie wybuchłam śmiechem i nie umiałam się opanować.
-Wariatka- zwrócił się do mnie niski Latynos
-Lepiej nie podskakuj mały- uspokoiłam się troche i wywaliłam na niego język
-Ej! Jestem niski- obużył się -No tak... małe to ty masz co innego- zaśmiałam się cichutko
-Jak gadaliśmy na tt to byłaś milsza- stwierdził nadal obrażony
-Oj nie gniewaj się. Co mam zrobić aby porawić Carlosiątkowi humor?- zaczęłam gadać do niego jak do bobasa
-Buzi- wskazał na swój policzek
-No chyba nie- zakpiłam i po chwili wylądowałam w fontannie obok Justy. Oj zemsta będzie słodka Wygramoliłam się z wody i dopoero teraz dotarło do mnie że będę Miss Mokrego Podkoszulka. Mianowicie miałam na sobie białą koszulę bez rękawów zawiązaną tak że odsłaniała mi pępek i połowe brzucha. Do tego czarna, falbaniasta spódniczka do połowy ud i czarne sandałki na koturnie. Teraz koszula była cała mokra, dzięki czemu prześwitywał mi stanik -,-
-O Matko- skomentował mój strój Kendall
-Teraz jesteś jeszcze bardziej seksowna niż przed chwilą- spojrzeliśmy wszyscy na Latynosa jak na debila. Ten potrząsnął głową i dodał- Powiedziałem to na głos?
-Co za debilizm- Justa zrobiła faceplama
-Nie przejmuj się. Jesteśmy na nich skazane tylko przez najbliższe kilka godzin- powiedziałam ironicznie
-Ale mi też pocieszenie- Justine wyszła z fontanny. Spojrzałyśmy na siebie ze zrozumieniem. Szukuje się zemsta!
JUSTINE:
ja i Nina spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo. W naszych głowach pojawiły się szatańskie plany, które gdyby weszły w życie mogłyby zniszczyć im te piękne twarze. Bez słowa pognałyśmy do kiosku obok i kupiłyśmy dwa kleje super-glue... zemsta będzie słodka. Namówiłyśmy chłopaków, żeby się poszli wysuszyć gdzieś dalej, porwałyśmy im buty i nalałyśmy tam kleju... zemsta jest słodka, nie ma co..
Gdy oddałyśmy im buty bez słowa je założyli. Beka była potem, jak nie mogli ich zdjąć xd Żeby nie było im smutno, zaprosiłam ich do siebie. Był alkohol, a jak się skończył, graliśmy w butelkę...
Pierwsza zakręciłam ja. Wypadło na Carlosa. Ten z kolei spojrzał błagalnie w stronę Niny... chciał jakieś wyzwanie z nią związane...
-Niech udają sex przez 30 sekund - mruknął mi do ucha Kendall.
-Zbok! - odepchnęłam go od siebie. -Chociaż całkiem nieźle... więc Carlos, rozbierz się przed Niną do samych bokserek - uśmiechnęłam się złowieszczo.
Nina:
Obudziłam się na Carlosie, Carlos leżał na Kendallu a Kendall na Justine o.O
-Auuuć?- jęknęła Justa i zwaliła nas z siebie budząc przy tym chłopaków.
-Potańczyłabym sobie...- westchnęłam
-Ej, chłopaki zaśpiewajcie jakąś waszą piosenkę- poprosiła Justa
-Masz gitarę?- spytał Kendall. Po chwili chłopacy zaczęli śpiewać "Cover girl"
-Za wolne... macie coś szybszego?- mruknęłam. Carlos wyjął telefon z kieszeni i puścił "Epic". To było idealne! Zamknęłam oczy i zaczęłam seksownie tańczyć ^^ Po pewnym czasie dołączył do mnie Latynos. Był całkiem niezły w te klocki. Na sam koniec stanęliśmy bardzo blisko siebie i się pocałowaliśmy. Kątem oka widziałam jak Justa tuli się do Kendalla.
JUSTINE:
Wtuliłam się odruchowo w Kendalla. Carlos i Nina wyglądali tak romantycznie... ona to ma farta.. Nie to co ja, zawsze z chłopakami musiałam się wkopać w jakieś bagno. Jednak szybko się otrząsnęłam.
-Schmidt! Co ty kuśwa robisz? - krzyknęłam oburzona.
-nie będę żałował - Kendall pociągnął mnie tak, żebym wstała. Zakręcił mnie wokół siebie i namiętnie pocałował. W tym momencie nie wiedziałam co mam robić, ale jak zwykle odezwała się we mnie natura do żartów...
-Co ty robisz - odepchnęłam blondyna ze śmiechem. Ten jednak nie zrozumiał o co mi chodzi. Rzucił szybkie "przepraszam" i zniknął za drzwiami. Carlos i Nina stali jak wryci i co chwilę spoglądali to na siebie, to na mnie. Zerwałam się z podłogi i pobiegłam do swojego pokoju. Stanęłam przed lustrem. Moje rude włosy, sięgające prawie do pasa, zielone oczy i zgrabna sukienka... nie wiem co takiego we mnie wyjątkowego..
-Dla mnie jesteś wyjątkowa pod każdym względem - zobaczyłam w lustrze Kendalla, który mnie objął od tyłu.
-Powiedziałam to na głos - strzeliłam facepalma.
-Justa... jesteś wspaniałą dziewczyną, szaloną, szczerą do bólu. Jesteś niesamowita. Proszę, daj mi szansę, a obiecuję, że będę dla ciebie najlepszym chłopakiem na świecie - spojrzał mi głęboko w oczy odgarniając z mojego czoła kosmyk włosów.
-Kendall... ty też nie jesteś dla mnie tylko znajomym, ale ja nie dojrzałam jeszcze do poważnego związku. każdy facet, z którym się spotykałam, traktował mnie jak jego marionetkę...
-Ja obiecuję, że będę inny. - co raz bardziej się do mnie zbliżał.
-Skoro tak... - przysunęłam go do siebie bliżej i pocałowałam... nie wiem ile to trwało, ale kiedy się od siebie oderwaliśmy w drzwiach stali Nina z Carlosem.
Nina:
Oderwałam się od Latynosa. Spoglądałam to na rudą, to na niego.
Justa i Kendall gdzieś zniknęli a ja znowu pocałowałam Carlosa. Mogło by to trwać wiecznie ale zabrakło nam powietrza i musieliśmy się od siebie odsunąć.
-Kocham cię- szepnął Carlos patrząc mi prosto w oczy. Niestety jak zwykle odezwała się moja głupota.
-Znamy się niecałe 24 h a ty mi mówisz takie coś?
-Znamy się prawie rok. Pokochałem cię zanim się poznaliśmy. A teraz kocham cię jeszcze bardziej. Jesteś śliczna, utalentowana, mega szalona, masz dobre serducho i dla mnie jesteś idealna- złapał mnie za ręce
-Będziesz moim pierwszym chłopakiem- zaśmiałam się.
-Serio? To dla mnie zaszczyt- ukłonił mi się
-Phahahahah xD choć... trzeba znaleźć reszte- pociągnęłam go za rękę. Nasze gołąbki były w łazience.
-I jak?- spytałam
-Jesteśmy razem!- wyszczerzyła się Justa
-A wy? -spytał Kend
-Też- Carlos pocałował mnie w czoło.
*
Dziewczyny na stałe zostały z chłopakami. Były codziennie bardzo szczęśliwe i uśmiechnięte... aż pewnego dnia obie włożyły na siebie białe suknie i welony...
~*~
Jednorazówka pisana z Justą na skypie i gg xD Pozdrawiam,
Nina ;**