Strony

sobota, 29 września 2012

Jednorazówka 1 cz.4 i ostatnia

Jednorazówka nr1 część 4

*NASTĘPNEGO DNIA* ( per. Lacy )

Obudziłam się w jakimś pokoju ( zdjęcie pod poprzednią częścią ). Leżałam w ciuchach na łóżku przykryta kocem. Wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Znalazłam się w salonie, gdzie wczoraj była impreza. Teraz wszystko było już posprzątane. Na kanapie leżał Carlos. Uroczo wyglądał. Zrobiło mi się miło, że nie spał ze mną i mnie jakoś nie wykorzystał tylko odstąpił mi swój pokój, a sam spał na niewygodnej kanapie. Jej. Tak słodko spał, że nie wytrzymałam i zrobiłam mu zdjęcie komórką. Weszłam do kuchni. Jako jedyna (nie licząc Ciarry ) wczoraj nie piłam. Wszyscy będą mieli kaca. Postanowiłam, że im się odwdzięcze i zrobię kanapki. Akurat kończyłam jeść swoją porcję gdy zeszła Alex.
-Cześć moja kuzynko kochana, w świetle słońca kąpana. Przyjaciółko najlepsza, piękna jak porcelanowa laleczka!- wyrecytowała
- Hejo! A coś ty taka szczęśliwa, że wierszem mówisz?- zdziwiłam się
- A widzisz. To już tak nie można bez powodu?
- Ty nigdy nie jesteś happy bez powodu. Znam cie zbyt dobrze. Gadaj
- No bo....wczoraj zgodziłam się zostać dziewczyną Logana....no i spałam u niego w pokoju...w jednym łóżku.... no i....- zarumieniła się*
- Czy ty...czy...wy....razem...??- domyśliłam się do czego zmierza
- Tak...
- Uuu... gratulacje- zaśmiałyśmy się
- A jak tam z Carlosem? Widziałam jak się wczoraj całujecie
-Nie wiem. Po tym pocałunku zasnęłam.... Szczerze to się boje z nim teraz pogadać
-Z kim?...-usłyszałyśmy ziewanie Carlosa z salonu
- Z....z....z moim szefem....yyy...ostatnio mówił że chce kogoś zwolnić i....yyy... i myślę że to mogę być ja..- skłamałam
-Aha. Co na śniadanko?- spytał wchodząc do kuchni. Jak tylko mnie zobaczył to się uśmiechnął. Wiedziałam że prędzej czy później muszę z nim pogadać. Po godzinie wszyscy już się obudzili i siedzieliśmy w kuchni.
- To co dziś porabiamy?- spytał James
- Możeby tak plaża?- zasugerował Kendall. Wszyscy się zgodzili. Po godzinie wchodziliśmy na plaże. Jako że uwielbiam pływać pierwsza zdjęłam ciuchy i wskoczyłam do wody. Widziałam jak Carlito się na mnie gapił jak zostałam w samym stroju, a Logan gapił się na Al. Wszyscy oprócz zakochanej pary bawili się w wodzie. Podtapiałam chłopaków,a oni brali mnie na ręce i wrzucali do wody. Świetnie się z nimi bawiłam. Gdy w wodzie zostałam tylko ja i Carlo, pomyślałam że to odpowiedni moment na rozmowę. Już miał wychodzić z wody jak złapałam go za rękę.
- Możemy się przejść. Musimy poważnie pogadać.- spuściłam głowę i ruszyłam plażą w przeciwnym kierunku od naszych rzeczy. Carlos poszedł za mną. Szliśmy tak chwile w milczeniu. Jak przyjaciele znikli za horyzontem Carlos się zatrzymał.
- O czym chcesz pogadać?-spytał. Oparłam się o najbliższą skałę i ze spuszczoną głową powiedziałam: O nas.
- Jeśli chodzi o wczorajszy pocałunek to przepraszam- posmutniał
- Nie, nie chodzi o to. Nawet mi się podobało ale....
-Ale co?
- Ale co będzie dalej...
- Ach... Lacy?
- Tak Carlos?- podniosłam głowę
- Czy zostaniesz moją dziewczyną?- zaskoczył mnie. Ja , taka zwykła dziewczyna i on, mega gwiazda. Ja chyba śnię
- Ja... nie wiem co powiedzieć
- Po prostu się zgódź. Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia i będę cię kochał aż do końca świata. Choć cię nie znałem, to już po pierwszej naszej rozmowie wiedziałem ,że jesteś tą jedyną.... Koch..- nie dokończył bo go pocałowałam
-...am cię..
- Ja ciebie też- szepnęłam i znów się pocałowaliśmy na tle zachodzącego słońca. Tylko że ten pocałunek był dłuższy i bardziej namiętny.... I tak oto zaczęła się moja przygoda.


* ILEŚ TAM LAT PÓŹNIEJ*

Teraz jestem panią Pena. Mam kochającego męża i dwójkę wspaniałych dzieci- 9 letnią Patrycję i 5 letniego synka Luka. Nie myślałam że znalezienie głupiego portfela całkowicie może zmienić moje życie.....

***********************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
* nie umiem tego opisywać więc wybaczcie

LISTA SPRAW XD:

1. Tą część jednorazówki dedykuję Patrycji z bloga o Cher Lloyd i BTR

2. Jak wam się podoba ostatnia część? Bo jak dla mnie to trochę skopałam końcówkę.

3. Przepraszam was za błędy

4. Dziękuję za ponad 1300 wejść! Jesteście kochani

5. CZYTASZ? KOMENTUJ!

6. Jak tam w szkole? U mnie spoczko. Ostatnio dostałam 6 z muzyki, a ja kompletnie nie umiem śpiewać i do tego byłam jeszcze wtedy przeziębiona! Ta pani co mnie uczy musi być jakaś nienormalna żeby totalnemu beztalenciowi  6 dawać

7. Pozdrawiam wszystkich moich ziomusiów i rusherów

8. Coś dużo tych spraw

9. Następny rozdział pojawi się jak pod tym postem znajdzie się 
CO NAJMNIEJ 15 KOMENTARZY ! ! ! ! ! !

wasza Nina Rusherka :*


Ps jak macie jakieś pytania, lub poprostu chcecie pogadać
ninaaniol.1999@onet.pl -mój email
ninaaniol.1999@gmail.com- mój gmail

Ps2 swoje blogi polecajcie lub powiadamiajcie mnie o nowych rozdziałach w zakładce POWIADOMIENIA I SPAM

Dziękuje za uwagę i do zobaczenia

środa, 26 września 2012

Jednorazówka 1 część 3

Jednorazówka 1 z Loganem i Carlosem część 3

Z PERSPEKTYWY LACY:

Wróciłam z biegania o 12. Alex leżała na kanapie w salonie i czytała książkę.
-Hejka Al!- przywitałam się
-Hej Lu. Gdzie byłaś?- spytała
- Biegałam po parku
-Aha...-zamruczała 
- A coś ty taka smutna? Coś się stało?- zmartwiłam się
- Nie nic. Tak po prostu mam zły dzień.
-Aaaaa.... Chyba wiem jak poprawić ci humor ^^. Dziś przychodzi Carlos- na samą myśl o nim się uśmiechnęłam
- Kto?- zdziwiła się
- Carlos, ten gość od portfela. Dzwonił dziś rano i się ze mną umówił...
- UUUUU.... Zakochana?- rozpromieniła się
- Nie...Tak... Może.... Sama nie wiem- zarumieniłam się po czym poszłam do kuchni coś przekąsić. Spojrzałam na zegarek. Była 13:15.
- Idę wziąść prysznic!- krzyknęłam i pobiegłam na górę. To była dłuuuga i przyjemna kąpiel. Wyszłam z łazienki w samym ręczniku. Właśnie miałam się ubrać gdy ktoś wszedł do pokoju.
- Przepraszam!- powiedział ten ,,ktosiek" i trzasną drzwiami. Ubrałam się szybko w jeansowe szorty i żółtą bokserkę. W tym pośpiechu zapomniałam okularów. Tak, noszę okulary, ale częściej używam soczewek. Bez nich wszystko widzę rozmazane. Gdy schodziłam ze schodów, potknęłam sie o ostatni stopień i wpadłam na jakiegoś chłopaka. Leżeliśmy jeden na drugim na podłodze.
- Przepraszam- powiedziałam zawstydzona i pomogłam mu wstać
- Nic nie szkodzi. Carlos jestem- uśmiechnął się (chyba)
-Lacy. Chodź na górę do mojego pokoju to ci oddam ten portfel
- Dobra- i ruszyliśmy. Niestety co chwilę się potykałam. W pewnym momencie chłopak chwycił mnie za rękę i pomógł dojść.
- Wiesz... powinienem cię jeszcze raz przeprosić, za to, że wszedłem do twojego pokoju bez pytania i.... i...- zawstydził się
- Nic nie szkodzi- założyłam okulary i moim oczą ukazał się.....

Z PERSPEKTYWY ALEX:

Lacy poszła się wykompać, a ja wróciłam do czytania lektury. Jakieś 20 minut później zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Nagle moim oczom ukazali się..... LOGAN I CARLOS Z BTR ! ! ! ! Zamurowało mnie.
- Hej. Jest Lacy?- spytał Carlos
- Tak, na górze....- chłopak wparował do środka i popędził schodami na górę
- ....i bierze kąpiel.- dokończyłam. Chwilę później dało się słyszeć trzaśnięcie drzwiami.
- A więc. Ja jestem Logan, a mój niewychowany kolega to Carlos- przedstawił się szatyn
- Ja jestem Alex.-odpowiedziałam- I wiem kim jesteście.
Przez chwilę chłopak wyglądał na zdezorientowanego ale zaraz się uśmiechnął.
- Fanka- stwierdził
- Taaa... I to dosyć mocna- zawstydziłam się. Nie dane nam było dłużej rozmawiać, gdyż usłyszeliśmy huk na schodach. Czym prędzej tam pobiegłam. Okazało się że Lacy spadła ze schodów wprost na Carlita i teraz obydwoje leżeli na podłodze. Już miałam do nich podejść, gdy Logan chwycił mnie za rękę.
- Zostawmy ich samych- wyszeptał powstrzymując się od śmiechu. Jak tylko znaleźliśmy się w salonie wybuchliśmy śmiechem. Gdy się trochę opanowaliśmy (czyli po jakiś 10 min) palnęłam:
- Swoją drogą to ładna z nich para
- Nie tak ładna jak ty- uśmiechnął się chłopak. Spaliłam buraka.
- Ładnie ci w różowym- dodał zawstydzony
- Tobie też- odszczeknęłam się i znów się zaśmialiśmy. Usiadłam na sofie, a chłopak koło mnie. Włączyłam TV. Akurat leciał teledysk do Windows Down.
- Wiesz... Jesteś inna niż reszta naszych fanek. Nie piszczałaś jak mała dziewczynka gdy nas zobaczyłaś. Jesteś wyjątkowa- powiedział po chwili.
- No nie powiem. Nie co dziennie twój ukochany zespół wprasza ci się do domu- znów śmiech. Och, jak on pięknie wyglądał z uśmiechem na twarzy.... Otrząsnełam się. Siedzieliśmy tak chwilkę po czym zeszły do nas nasze gołąbki.

Z PERSPEKTYWY LACY:

.... CARLOS PENA JR! ! ! Zaniemówiłam. Zrobiło mi się słabo. Usiadłam na łóżku.
- Hej. Nic ci nie jest? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha- zmartwił się. Usiadł koło mnie i chwycił za rękę.
- Nie. Po prostu nie mogę uwierzyć że ty.... to ty.... to znaczy....- wybłąkałam
- Rozumiem. Wystarczy spojrzeć na twój pokój- uśmiechnął się i mnie przytulił. Byłam mile zaskoczona. Chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie. Zadzwonił jego telefon.
- Halo...Tak....Dobra, zaraz będziemy... Nara. Kendall dzwonił- zwrócił się do mnie- Mamy jechać do studia- posmutniał. Zabrałam portfel z biurka i oddałam mu go.
- Chyba nic nie zginęło- przejrzał zawartość.
- Nie. Wszystko się zgadza. Dzięki- i pocałował mnie w policzek
- Będę musiał ci to wynagrodzić- dodał
- Coś się wymyśli. - Zeszliśmy na dół gdzie Alex i Logan oglądali MTV. Chwila, chwila.... Logan!? A co on tu robi?
- Hejka Logi. Jestem Lacy- przywitałam się
- Cześć. Miło mi poznać- uśmiechnął się i podał mi rękę
- Musimy już lecieć. Kendi dzwonił. Potrzebują nas w studiu- oznajmił Carlos
- Szkoda- spojrzał na Al, Logan.- Wiecie co? A może wpadniecie do mnie jutro na imprezkę urodzinową?- dodał
- No nie wiem...- zamyśliłam się
- Proszę!- Carlos zrobił oczy szczeniaczka
- Dobrze, przyjdziemy, tylko przestań!- wymiękłam
- Jest!- szepnęli
- To ja po was przyjadę. Jutro o 16, zgoda?- dodał Carlito. Kiwnęłam głową na tak i odjechali.
Jak tylko zamknęłyśmy drzwi wejściowe zaczęłyśmy krzyczeć i szaleć ze szczęścia. Uspokoiłyśmy się dopiero po dwóch godzinach. Zmęczone położyłyśmy się spać.

* NASTĘPNEGO DNIA *

Wstałam o 8:00. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam fioletowe szorty, biały T-shirt z nadrukiem i różowo-fioletowe conversy. Zeszłam na dół. Alex smażyła właśnie jajecznice.
- Hej Al. To już dziś!- wyszczerzyłam się do niej
- Hejka Lu. Wiem. Tylko nie mam się w co ubrać!
- Ojej! Ja też!- przypomniałam sobie, że od czasu wakacji w mojej szafie nie zagościła ani jedna sukienka.
- A wiesz co to oznacza?
- Zakupy !- wykrzyknęłam. Pozmywałyśmy po śniadaniu i ruszyłyśmy na podbój sklepów. Chodziłyśmy z 5 godzin po galerii handlowej. Ja kupiłam sobie cytrynową sukienkę i szpilki, a Alex łososiową sukienkę i koturny. Gdy wróciłyśmy do domu była 14:30. Miałyśmy dobrą godzinę do przyjazdu Carlosa. Wzięłam szybciutki prysznic aby  się odświeżyć, zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam w kupione przed chwilą ciuchy. Swoje kręcone, rude włosy rozpuściłam. O 15:45 byłyśmy już gotowe.Zabrałam z wazonu kwiaty kupione dla Logana, a Alex wypisała kartkę. Chwilę później zadzwonił do drzwi Carlos. Miał na sobie ciemne jeansy, obcisły szary T-shirt i granatowo-biało-czarną koszulę z kapturem. Przez tą obcisłą koszulkę było widać jego umięśnione ciało. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Wyglądał mega sexy. Carlo jak mnie zobaczył, otworzył szeroko buzię, wytrzeszczył oczy i stał tak gapią się na mnie. Otrząsnął się dopiero jak podeszłam do nas Alex.
- Hejcia Carlos!- uśmiechnęła się
- Co..yyy.. cześć. Jedziemy?- przywitał się i potrząsnął głową tak jakby chciał się pozbyć niepotrzebnych myśli. Komicznie to wyglądało.
- Jasne!- odpowiedziałyśmy chórkiem. Odsunął się i dopiero teraz zobaczyłam czarnego jaguara z przyciemnianymi szybami.
- Wow!- to była nasza jedyna reakcja
- Podoba wam się?- spytał
- I to jak! Ja z przodu!- i zaczęłam biec w stronę auta a Al za mną.
- Tylko się nie pozabijajcie!- uśmiechnął się mój facet. Zaraz, zaraz.... mój? O czym ja myślę. Usiadłam na skórzanym fotelu. Obok mnie (za kierownicą) Carlo, a z tyłu Alex. Droga minęła nam szybko i przyjemnie. Wysiadłam z auta jako pierwsza. Moim oczom ukazała się prześliczna willa. Wnętrze było bardzo luksusowe i nowoczesne. Zdziwiłam się, że w środku była tylko ekipa z serialu ,, Big Time Rush " , Fox i Sydney. Ta ostatnia z wymienionych podbiegła do mnie i całą mnie wylizała. Pogłaskałam ją, a ta zaczęła się do mnie łasić.
- Siemka Lacy!- przywitał się Logi i przytulił mnie na przywitane. Musiał mieć już trochę wypite.
- Cześć solenizancie! Wszystkiego naj, naj!- przywitałam się i dałam mu buziaka w policzek.Do pokoju weszła Alex,a za nią Carlos. Uśmiechnął się jak mnie zobaczył. Al podeszła do Logiego złożyć życzenia, a temu kopara opadła. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Po 10 min się ocknął.
- Co... z czego się śmiejecie?- spytał zdezorientowany, a my tylko wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem. Po przedstawianiu się i zapoznawaniu ze wszystkimi, podszedł do mnie Kendall.
- Na mnie warczała przez ponad miesiąc, a ciebie od razu pokochała- wskazał na Sydney tulącą się do moich nóg.
- Ponoć psy umieją wyczuć charakter człowieka- wystawiłam mu język
- Hej! A może zagramy w butelkę?- zapytała Erin, serialowa Camill.
- Jasne!- krzyknęliśmy chórem. James przyniósł butelkę po Pepsi. Usiedliśmy w kółku na podłodze. Ja siedziałam obok Alex i Erin, którą bardzo polubiłam. Jako pierwszy kręcił solenizant. Wypadło na Carlosa.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda
- Czy Lacy ci się podoba?- poruszył znacząco brwiami Logan
- No....yyyyyy... tak- wyjąkał
- Ładnie ci w różu- szepnęłam do niego, ale i tak wszyscy to słyszeli i się zaśmiali. Tym razem wypadło na Jamesa. 
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Nakręć filmik ,na którym poniżysz Justina Biebera i wstaw go na tweetera.
- Co?! Przecież to nasz kumpel!- bronił się James
- Tchórzysz?- uśmiechnął się latynos. James zabrał kamerę, włączył ja i powiedział:
,, Hejka ludziska! Justin Bieber chodził w pieluchach do szóstego roku życia i do tej pory pije mleko z butelki. Sorry Jus. Gramy w ,, Prawda czy wyzwanie" na urodzinach Logana. A propos, Carlos nie żyjesz! "- i wstawił to na tweetera. Teraz wypadło na Erin. Musiała zjeść surowe jajako. Następnie Kendall musiał polizać nam wszystkim stopy, a Ciarra Bravo przyznała się, że na początku serialu zakochała się w Jamesie. Teraz wypadło na Logana.
- Prawda czy wyzwanie?
- A raz kozie śmierć. Wyzwanie!
- Pocałuj Alex. W usta- dodała Ciarra widząc ich miny. Obydwoje byli cali czerwoni. Pocałowali się. Trwało to dłużej nisz musiało i widać było że nie chętnie się od siebie odkleili. Logan zakręcił. Wypadło na Alex. Coż za zbieg okoloczności ^^.
- Prawda- wybrała
- Czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną?
- Oczywiście, że tak!- znów się pocałowali. Alex zakręciła. Pech chciał, że wypadło na mnie.
- Prawda czy wyzwanie?- poruszyła znacząco brwiami.
- Prawda... boję się tych waszych wyzwań- odpowiedziałam wtulając się w Sydney.
- Czy masz ochotę pocałować Carlosa?- z wrażenia zaksztusiłam się Colą, którą właśnie piłam.
- Tak czy nie?- popędzała mnie
- Tak...- i spaliłam buraka. Kendall wstał i włączył muzykę. Wszyscy zaczęli tańczyć. Widziałam jak Al mizia się z Logim.
- Zatańczysz?- spytał mnie Carlo. Pokręciłam głową na tak. Jak tylko znaleźliśmy się na parkiecie puścili wolnego. Spiorunowałam Kendalla wzrokiem (to on odpowiadał za muzę). Kołysaliśmy się do rytmu, przytuleni do siebie. Nasze twarze zaczęły się zbliżać do siebie. Nagle nasze usta złączyły się w pocałunku. Był on coraz bardziej namiętny. Odsuneliśmy się od siebie na chwilę by odsapnąć. Poczółam się bardzo senna. Przytuliłam się do chłopaka i zasnęłam.

************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Siemka Rushers! Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale miałam dużo nauki i musiałam zrobić drzewo genealogiczne na historię. W nagrodę ten rozdział jest dłuższy. Ostatnia część ukaże się już niedługo ;P przypominam CZYTASZ KOMENTUJ !!! Mam nadzieję, że się wam podobało, bo jak dla mnie to jest nudne. Pozdrawiam  

 NINA RUSHERKA =**

Ps: sukienka Lacy:


Sukienka Alex:

Auto Carlosa:


Willa chłopaków:










pokój w którym obudziła się Lacy (w następnrj części się w nim obudzi)  :



I to by było na tyle.

AAA.... zapomniałabym! Zapraszam was na wspaniałego bloga o BTR:
http://always-stopping.blogspot.com/
i bloga tej samej osoby:
http://whatever-oh-well.blogspot.com/

środa, 19 września 2012

Podziękowania

Dziękuję wam wszystkim za 1005 wejść w zaledwie jednym miesiącu!!!

To dla mnie bardzo ważnie. Oprócz tego dziękuje wam za tyle wspaniałych komentarzy! ! ! Gdy je czytam wiem,że to się wam podoba i mam zachętę do dalszego pisania. Nadal czekam na swój pierwszy zły komentarz. 

Jeszcze raz wam bardzo dziękuję, Pozdrawiam NINA RUSHERKA ;*

PRZYPOMINAM: CZYTASZ, KOMENTUJ!

Do zobaczenia i jeszcze raz wam dziękuję XD

Jednorazówka 1 część 2

Jednorazówka 1 z Loganem i Carlosem część 2

Z PERSPEKTYWY LACY:

Zmęczona po całym dniu przeżyć zrobiłam na obiad spaghetti. Alex pozmywała naczynia a ja poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i weszłam na Facebooka a później na tweetera. Zaciekawił mnie wpis Logana: ,, Pomocy! Pilnie potrzebny dobry detektyw!" I wpis Carlosa: ,,Koszmar! Zgubiony portfel :c". Posiedziałam tak do północy skacząc po różnych stronach i blogach. O dwudziestej poszłam wziąść szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać........ Śniło mi się, że idę plażom i oglądam zachód słońca. Obok mnie stoi Carlos i trzyma mnie za rękę. Nagle się zatrzymał. Przyciągnął mnie do siebie. Nasze twarze coraz bardziej się do siebie zbliżały. Już mieliśmy się pocałować gdy nagle..... Ze snu wyrwał mnie dzwoniący telefon. Spojrzałam na zegarek. Była 6 rano. Zdziwiłam się kto może do mnie dzwonić o tej porze. Spojrzałam na wyświetlacz. ,, Numer nieznany". Odebrałam za trzecim razem.
- Halo?- ziewnęłam
- Dzień dobry. Nie obudziłem pani? Ja dzwonie w sprawie portfela.- usłyszałam w odpowiedzi
- Co? Nieee... Jest szósta rano, akurat miałam zamiar wstać, chociaż jest sobota.- odpowiedziałam sarkastycznie- Mówił pan coś o portfelu?- dodałam spokojnie
- Ach, tak. Zgubiłem wczoraj rano portfel w supermarkecie i w informacji powiedzieli mi że mam zadzwonić do pani.
- Dobra darujmy sobie zwroty grzecznościowe. Lacy jestem- przedstawiłam się
- Ca...Carlos- usłyszałam po chwili milczenia
- A więc dzwonisz w sprawie portfela tak?
- No tak.
- Pozwól, że zadam ci parę pytań, żeby upewnić się, że to na pewno twój.
- Dobrze
- Jakiego jest koloru?
- Skórzany, ciemno-brązowy.
- Ile było w nim pieniędzy?
-Około tysiąca dolarów.
- A w jakim sklepie go zgubiłeś?
- W TESCO( tak wiem, nie ma w Ameryce takiego sklepu , ale nie umiałam wymyśleć innej nazwy XD)
- Dobrze, wszystko się zgadza. A więc, Carlos, jak chcesz go odzyskać?
- Może do ciebie przyjadę? Mam dzisiaj wolne, a przy okazji ci się jakoś odwdzięcze- dałabym głowę, że się teraz uśmiechał
- No dobra. Wyślę ci zaraz SMS-em mój adres.
- To do zobaczenia.
-Pa.... A Carlos?
- Tak?
- Miło cię poznać...
- Ciebie też Lacy.- i rozłączył się. Nie wiem czemu to powiedziałam. Tak jakoś wyszło. Czułam coś dziwnego w brzuchu jak z nim rozmawiałam. Carlos.... Jak Carlos Pena.... O czym ja myśle? Przecież to mnie może być on... A może?.... Po tym telefonie nie mogłam już zasnąć. Wysłałam mu swój adres, ubrałam się w dres i poszłam pobiegać do pobliskiego parku.

Z PERSPEKTYWY CARLOSA:

Super.. Zgubiłem swój portfel z kasą na prezent dla Logiego. Wieczorem pojechałem do Tesco. Podeszłem do informacji. Okazało się, że znalazła go jakaś dziewczyna i zostawiła swój numer. Zabrałem go i wróciłem do domu. Chłopaki jak zwykle się wygłupiali. Zazwyczaj to ja byłem największym żartownisiem, ale potrafiłem też być poważny. Dziś nie miałem ochoty na zabawę. Poszedłem do  swojego pokoju i uwaliłem się na łóżko. Nie mogłem spać całą noc. Zgubić tysiąc dolców? Mistrzostwo świata... O szóstej rano zebrałem się na odwagę i zadzwoniłem do tej dziewczyny. Wydawała się miła i uczciwa. Po zakończeniu rozmowy poczułem motyle w brzuchu. Chociaż nawet jej nie znam, myślę, że to początek pięknej przyjaźni. Po chwili otrzymałem SMS-a 

      ,, Wall Street 14, LA - to mój adres. Nie mogę doczekać się naszego spotkania, całuski Lacy"

,,Całuski" . Szczerzyłem się jak łysy do sera. 

    ,, Wpadnę około 14. Też się nie mogę doczekać, całuję   Carlos"
Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą napisałem. Ona ma na mnie zły wpływ, hah ! Do samego południa uśmiech nie schodził mi z twarzy. Chłopaki patrzyli się na mnie zdziwieni. Jak powiedziałem im gdzie jadę, Logan obwieścił, że  jedzie ze mną. Nie ucieszyłem się tym za bardzo. Wybiła 13. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy pod podany adres, ponieważ było to na drugim końcu miasta....

************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

I jest druga część ! Jak dla mnie trochę nudna. A wy co o tym myślicie? Następna część prawdopodobnie w piątek. Pozdrawiam wszystkich rusherów                      NINA ;*

poniedziałek, 17 września 2012

Jendorazówka 1 część 1

Jednorazówka nr 1 z Loganem i Carlosem ! część 1

Nazywam się Lacy ( czyt. Lejsi). Mam osiemnaście lat i mieszkam w Los Angeles. Razem ze mną jest tu moja kuzynka i zarazem BFF, Alex. Mimo iż mieszkamy tu już od 5 lat to nie spotkałyśmy jeszcze żadnej gwiazdy. Obydwie jesteśmy mega fankami zespołu Big Time Rush. Wszystkie ściany w naszych pokojach są obklejone ich plakatami XP Ja najbardziej lubię Carlosa Penę a Alex Logana Hendersona. Za trzy dni ulubieniec mojej kuzynki świętuje swoje 23 urodziny! Miałyśmy niecny plan żeby się wkręcić na imprezę urodzinową ale nie zabardzo wiemy gdzie oni mieszkają. 

Dziś jest 12 września. Wstałam jak zwykle o 8 rano, wzięłam prysznic, ubrałam się w kolorowy T-shirt i dresy, i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Alex jak zwykle jeszcze spała. Zrobiłam sobie kanapki z nutellą i kakao. Byłam czekoladomaniaczką XD. Włączyłam TV. Leciało akurat BTR na Nicku. O dziesiątej zeszła Alex.
- Hejka! Co jesz?- spytała przeciągając się
- Kanapki z nutellą.
- Mogę jedną?
- A zrób sobie. :P
- Osz ty.... Mamy pustą lodówkę. Trzeba jechać do sklepu na zakupy.- powiedziała i zrobiła oczka szczeniaka.
- Och... No dobra, tylko przestań się tak szczerzyć- odstawiłam talerz od kanapek i poszłam się przebrać. Załorzyłam żółtą bokserkę, jeansowe szorty i czarne conversy. 
- Kupić ci coś?- spytałam się mojej BFF zchodząc ze schodów
- Lody... najlepiej czekoladowe...- rozmarzyła się
- Dobra to ja lecę. Pa- zabrałam kluczyki od mojego czarnego porshe i ruszyłam do najbliższego supermarketu. Powrzucałam kilka rzeczy do koszyka, zabrałam trochę owoców(bo ja nie jem mięsa) i ruszyłam w stronę kas. Nagle się potknęłam. Przyczyną tego był portfel leżący na posadzce sklepu. Podniosłam go. W środku było mnóstwo forsy, karta kredytowa i klucze. Uznałam, że ktoś może go szukać. Po zapłaceniu za zakupy poszłam do informacji w markecie. Powiedziałam, że znalazłam czyjś portfel, ale nie wiem czyj , bo nie ma w nim dokumentów. Podałam swój numer telefonu i wróciłam do domu. 
- Co tak długo?- spytała się mnie Alex
- Nie uwierzysz co się stało. Znalazłam portfel z ok. tysiącem dolarów!- pochwaliłam się i rzuciłam portfelem w moją BFF.
-Łał! Ciekawe czyj to.- zamyśliła się...

************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Hejka! A więc postanowiłam napisać jednorazówkę, tak jak wynikło z ankiety, o Loganie i Carlosie. Jest to mój pourodzinowy prezent dla Logisia i wszystkich rusherów którzy to czytają. Postanowiłam podzielić ją na kilka części, bo ostatnio sprzęt mi szwankuje. Mam nadzieje że się nie obrazicie za to i będziecie czytać tego bloga dalej. Jakby co to wina mojego laptopa( muszę namówić mamę żeby zainwestowała w nowego XD) . Pozdrowienia dla Jay, rainbow, Justme, i innych.  NINA :*

sobota, 15 września 2012

RoZdZiAł 8 + NIESPODZIANKA+ Happy bday Logiś

Rozdział 8

Z PERSPEKTYWY NINY:

Po drodze do Palm Woods wjechaliśmy jeszcze do mnie po resztę bagaży. Chłopaki zapakowali do walizek wszystkie moje ciuchy, ładowarki do telefonu, laptopa, MP3, ich plakaty, książki itd. Po 4 godzinach wszystko było spakowane.
- Coś jeszcze? O niczym nie zapomniałaś?- dopytywał się James
- Hymmm.....chyba nie..... Och! Zapomniałabym! W metalowej skrzynce pod łóżkiem są moje rysunki i pamiętnik. Możecie to zabrać?- spytałam
- Jasne. Już sięgam- odpowiedział Logi
- To już wszystko- powiedziałam. Po 25 minutach wpychania tego do auta ruszyliśmy do hotelu. Coraz bardziej brakowało mi wzroku. Mam nadzieje że się w końcu przyzwyczaje. Niby lekarz mówił że go odzyskam ale ja jakoś w to nie wierze.
- Jesteśmy na miejscu!- zakomunikował Carlito
- Hejka chłopacy! -usłyszałam dwie dziewczyny
- Hej Camill ! - odpowiedział Logan
- Cześć Jo- przywitał się Kendall ale z małym entuzjazmem.
- Dziewczyny poznajcie Ninę. To moja kuzynka- pochwalił się James. Mogłabym się założyć , że w tej chwili szczerzy się najmocniej jak potrafi.
- Cześć- powiedziałam nieśmiało
- Cześć- odpowiedziały wesoło.
- To my zaniesiemy twoje bagaże do apartamentu a tobą zajmą się dziewczyny.- zakomunikował  James i po chwili już ich nie było. Przeszłyśmy kawałek korytarzem i weszłyśmy do jakiegoś pomieszczenia.
-To mój apartament- ogłosiła Camill. Usiadłam na czymś. Dziewczyny usiadły koło mnie i zaczęłyśmy  rozmowe. 
- Logan mówił mi o twoim wypadku. Współczuje ci. To musiało być koszmarne przeżycie.- zaczeła Cam
- Pewnie masz racje. Ja zbyt dużo nie pamiętam. Możemy o tym narazie nie gadać?- spytałam
- Jasne- odpowiedziała Jo ( dobra będę pisać w skrócie. J- Jo, C- Camill, N- Nina)
C: To o czym chcesz pogadać. Póki nie ma tu chłopaków.
N: Cam, czy ty chodzisz  z Loganem?
C: Kiedyś z nim byłam, ale przez nieszczęsny pocałunek z Jamesem zerwaliśmy. Tylko.... ja nadal go kocham...- rozpłakała się
J: Nie płacz. Wszystko będzie dobrze.
N: Wiesz co? Kiedy Logan był u mnie w szpitalu ciągle o tobie mówił. Jestem pewna że on też coś do ciebie czuje, tylko potrzebuje czasu, żeby zdać sobie z tego sprawę.
C: Na prawdę?
J: Tak. Widać jak na ciebie patrzy
N: A ty Jo? Masz kogoś?
J: Kendall to mój chłopak, ale ostatnio się od siebie oddalamy. Nie mamy dla siebie czasu i nie wiem czy on nadal coś do mnie czuje.- posmutniałam trochę jak to usłyszałam, bo to Kend najbardziej mi się podobał z BTR. Po nim był James ale z kuzynem chodzić nie będę
C: A ty Nino? Masz kogoś na oku?
N: Ja... ja nie. Nikt mnie nie zechce, a zwłaszcza teraz... po wypadku...
J: No coś ty. Jesteś ładna. Potrzebujesz tylko trochę wiary w siebie.
- Gadałyśmy tak jeszczę chwilkę. Zegar wybił właśnie godzinę 7 p.m. 
J: To już tak późno? Musimy zacząć się szykować!
C: Nino, pozwolisz że się tobą zajmiemy?
N: Ale o co chodzi?
J: Niespodzianka. Musisz się przebrać
N: A mam inne wyjście?
C: Nie zabardzo...

                             *                                       *                                         *
NIESPODZIANKA!!!

http://www.mtv.pl/shows/mtv-push/artist/big-time-rush/
na tej stronie są filmy nakręcone dla MTV z udziałem BTR!

Dobra, A teraz kilka ich foci ^^

- James:












- Carlos:














- Logan:










- Kendall:
















i Big Time Rush:











Słodcy prawda?

A teraz coś z Youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=QGxAKljIIA8

http://www.youtube.com/watch?v=bRD_bGzU7hs&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=bRD_bGzU7hs&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=bRD_bGzU7hs&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=bGQBzxGuQWw&noredirect=1

Mam nadzieję że się podoba. A na sam koniec POURODZINOWE ŻYCZENIA DLA LOGANA!!!
Czytajcie komentujcie itd.. Już niedługo kolejny rozdział ( przepraszam że ten taki krótki ale nie miałam weny)
Jakby ktoś miał do mnie jakieś pytania, uwagi na temat bloga albo chciałby mi podsunąć jakiś pomysł ( za co będę wdzięczna), lub poprostu pogadać:
ninaaniol.1999@onet.pl -mój e- mail
ninaaniol.1999@gmail.com- mój gmail

Pozdrawiam NINA RUSHERKA :*